Wszyscy ludzie Bogdana G. CBA analizuje powiązania z biznesmenem

CBA zainteresowało się nielegalną budową ogromnej hali, podobno rolniczej, na polu w Udorpiu! Pod uwagę brane są powiązania właściciela tego obiektu - biznesmena Bogdana G. - z bytowskim samorządem. 

Bogdan G. nie jest człowiekiem znikąd. To największy w Bytowie deweloper, który jest też członkiem rady nadzorczej spółki Wodociągi Miejskie. Jest również właścicielem dużej ilości działek m.in. w gminie Bytów. W sieć wodociągową uzbraja je miejska spółka, której jednoosobowy zarząd nadzoruje Bogdan G. To też na jego ziemiach stały bannery wyborcze obecnego wiceburmistrza Mateusza Oszmańca. Natomiast w sprawie nielegalnej budowy hali w Udorpiu decyzję o warunkowym umorzeniu postępowania podjął prokurator rejonowy Ryszard Krzemianowski, którego małżonka jest pracownikiem Urzędu Miejskiego w Bytowie. W zakresie jej obowiązków jest m.in. planowanie przestrzenne. Jest kierownikiem Wydziału Gospodarki Przestrzennej. Funkcjonariusze CBA analizują tę sieć lokalnych powiązań. 

- Informacje te zostały przekazane do właściwej komórki organizacyjnej CBA. Na tym etapie to wszystko co mogę przekazać w tej sprawie - komentuje krótko Temistokles Brodowski z CBA.

Przedstawiciele bytowskiej władzy zapewniają, że nie można doszukiwać się tu złamania prawa. Co ciekawe, milczy też zazwyczaj głośna w takich sprawach opozycja. Początkowo rozmawiać na ten temat chciał radny miejski PiS Leszek Szymczak. Umówiliśmy się z nim. Ustaliliśmy konkretne miejsce i czas - teren przy nielegalnej hali w Udorpiu. Kilkanaście minut przed spotkaniem Szymczak zmienił zdanie i odmówił rozmowy na ten temat. My nie odpuściliśmy.

UMOCOWANY

Niezaprzeczalne jest, że przedsiębiorca Bogdan G. nie jest “pierwszym lepszym” przedsiębiorcą. Jako członek rady nadzorczej Wodociągów Miejskich jest związany z samorządem. To spółka gminna.

- Łatwo sobie wyobrazić jaki może mieć wpływ. W wodociągach jest jednoosobowy zarząd w postaci młodego prezesa. Całkiem niedawno wypłacono mu nagrodę ok. 40 000 zł. Rada nadzorcza jest kluczowym organem w takiej spółce. Z samej nazwy wynika, że nadzoruje działania zarządu. Jednocześnie wszyscy w Bytowie wiedzą kim jest Bogdan G. Do niedawna był jedną z najważniejszych osób w firmie Drutex. Wyleciał stamtąd, bo podobno spiskował przeciwko prezesowi. Mówiło się, że uruchomi własną fabrykę okien. Na polu w Udorpiu, w miejscu gdzie nie przewidziano zabudowy przemysłowej, zbudował halę, bez pozwolenia na budowę i określa ją jako hala przeznaczona do celów rolnych. Nawet laik zauważy, że to ogromny obiekt wyglądający na przemysłowy, produkcyjny, ale oczywiście nikt nie ma na to dowodów. Oficjalnie to hala, w której rolnik Bogdan G. może przechowywać np. kombajny i ciągniki - opowiada nasz informator, osoba zatrudniona w bytowskim samorządzie. - Śledztwo w tej sprawie podjęła bytowska prokuratura, której szefem jest Ryszard Krzemianowski, mąż urzędniczki, która mogłaby wydać decyzję o przekształceniu hali rolnej w przemysłową. Ciekawe, co nie? Aż dziwne, że nikt się jeszcze tymi powiązaniami nie zajął.

SAMOWOLKA

Faktem jest, że ogromna hala urosła przy drodze wojewódzkiej do Chojnic zupełnie na dziko, bez pozwolenia na budowę.

- W tym roku w lipcu wpłynął wniosek o budowę hali związanej z gospodarstwem rolnym. Zawierał pewne niedociągnięcia. Wystąpiliśmy z wezwaniem do usunięcia braków. W międzyczasie wpłynęło pismo z policji aby przekazać informację na jakim etapie jest postępowanie administracyjne, albowiem rozpoczęły się tam prace budowlane. W tym momencie zawiesiliśmy nasze postępowanie i przekazaliśmy je do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego - informował na naszych łamach starosta Leszek Waszkiewicz.

Co ciekawe, po rozpoczęciu policyjnego postępowania inwestor wycofał wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Na tym etapie starostwo zakończyło postępowanie, ale hala... w dużej części jest już zbudowana. Co ciekawe, rozbiórka samowoli wcale nie jest oczywista. Wystarczy, że przedsiębiorca zapłaci 25 tys. zł i będzie mógł ją zalegalizować.

- Zawiadomiliśmy inwestora o kontroli i tam pojechaliśmy. Inwestor stwierdził, że jest to budynek gospodarczy do celów produkcji rolnej - mówi Marian Wysocki, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

[ZT]1724[/ZT]

Wydał on postanowienie o wstrzymaniu robót i wydaniu dokumentów, m.in. decyzji o warunkach zabudowy i czterech egzemplarzy projektu budowlanego. Inwestor przedłożył te dokumenty, ale wykryto w nich nieprawidłowości.

- Wydałem więc postanowienie o uzupełnieniu dokumentów - podkreśla inspektor Wysocki.

Jeśli wszystkie dokumenty zostaną przedłożone, wówczas wydana może być decyzja o konieczności uiszczenia opłaty legalizacyjnej. Pozwolenie na budowę ze starostwa nie będzie potrzebne.

- Przy samowoli budowlanej całe postępowanie prowadzone jest w nadzorze budowlanym - podkreśla Wysocki. 

To budynek gospodarczy, przynajmniej w dokumentach, więc opłata legalizacyjna to 25 tys. zł. Przy obiekcie produkcyjnym byłaby dużo wyższa. Rozbiórka nie będzie konieczna jeśli inwestor przedłoży wszystkie dokumenty. Oto reportaż dotyczący tej sprawy wyemitowany w TV Superstacja:

Obiekt zbudowany w Udorpiu ma wymiary 19,7 m. x 69,45 m. Oficjalnie jest to budynek gospodarczy do celów rolnych. Możliwe jest wystąpienie o zmianę sposobu użytkowania. Decyzja zapadłaby w bytowskim ratuszu.

- W taki sposób można zbudować obiekt produkcyjny na terenie, na którym produkcja nie powinna się odbywać. W szybkim tempie, omijając wszystkie uzgodnienia można to zrobić, płacąc na koniec 25 000 zł za legalizację. Hipotetycznie możemy mieć tu z taką sytuacją do czynienia, ale może się mylę? - mówi nasz informator. - A jeśliby udało się to przekształcić, ciekaw jestem kto podłączy wodociąg. Czyżby spółka, w której w radzie nadzorczej jest twórca nielegalnej hali?

Skontaktowaliśmy się z biznesmenem. Nie był zbyt rozmowy. Nie chciał potwierdzać ani zaprzeczać, że zamierzał uruchomić tam fabrykę okien. Wydał tylko krótkie oświadczenie.

- W miesiącu lipcu 2019 r. została złożona dokumentacja w Starostwie w Bytowie w celu uzyskania pozwolenia na budowę obiektu zlokalizowanego w Udorpiu (gm. Bytów). Obiekt powstaje zgodnie projektem - to tyle jeśli chodzi o jego komentarz.

Dużo obszerniejsze wyjaśnienia musiał złożyć w Prokuraturze Rejonowej w Bytowie.

- Prowadzimy postępowanie dotyczące budowy hali produkcyjnej bez pozwolenia na budowę. Wynika to z przepisu karnego określonego w ustawie prawo budowlane. Za ten czyn przewidziana jest kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - informował prokurator Ryszard Krzemianowski.

Już wiadomo, że postępowanie w tej sprawie zakończyło się skierowaniem do sądu wniosku o warunkowe umorzenie. Przedsiębiorca ma też zapłacić karę finansową. To tyle.

BRAMKARZ

W tej sprawie pojawia się też były bramkarz Bytovii Bytów, a obecnie wiceburmistrz Mateusz Oszmaniec. W czasie trwania kampanii wyborczej przyjął on od biznesmena Bogdana G. przysługę w postaci udostępnienia miejsca na postawienie bannerów wyborczych. Jak przyznaje sam Oszmaniec, nie zostało to w żaden sposób zarejestrowane i rozliczone. Zrobiono to na słowo. 

- Bez żadnych umów. Z życzliwości - przyznaje Oszmaniec.

Tak wiceburmistrz wyjaśnia swoje wyborcze powiązania z właścicielem nielegalnej hali w Udorpiu. Po tym nagraniu sprawą zajęło się Krajowe Biuro Wyborcze.

PLAN

To jednak nie wszystko. W ratuszu trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego Udorpia. Strefa przemysłowa ma być w bezpośrednim sąsiedztwie nielegalnej hali, po drugiej stronie drogi wojewódzkiej. Jak przyznaje burmistrz Ryszard Sylka, działki w sąsiedztwie takiej strefy łatwiej przekształcić z rolnych na przemysłowe. 

Do sprawy wrócimy.

[ALERT]1576626031165[/ALERT]