Będzie nowe osiedle, a na nim 150 mieszkań Jana Kleinszmidta. Gmina zbuduje drogi i uzbroi teren

Przewodniczący Sejmiku województwa pomorskiego - Jan Kleinszmidt - jest jednym z beneficjentów przekształcenia ponad 50 hektarów ziemi na tereny mieszkaniowe p.n. Osiedle Kwiatowa. Polityk Platformy Obywatelskiej ma tam prawie 3 hektary ziemi. Gmina po przygotowaniu planu zagospodarowania przestrzennego zamierza sfinansować budowę dróg dojazdowych i uzbrojenia, a więc działki znacznie zyskają na wartości. Przewodniczący Sejmiku ma zamiar zbudować tam 4 budynki wielorodzinne na około 150 mieszkań. 

Informacja ta została przekazana przez naszego czytelnika, któremu nie podoba się ta sytuacja. Kleinszmidt nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Chodzi o ziemie położone za ulicą Kwiatową po lewej stronie przy wyjeździe na Borzytuchom. Teraz są tam pola, ale gmina zamierza sfinansować nie tylko stworzenie planu zagospodarowania przestrzennego, który ustali tam osiedle mieszkaniowe, ale również zamierza zapłacić za budowę dróg i uzbrojenie, co znacznie powiększy wartość tych gruntów. Nieprzypadkowo podobno Jan Kleinszmidt i jego teść mają tam hektary. Teraz jest to pole, ale za niedługi czas będą dużo bardziej wartościowe grunty. Moim zdaniem, skoro w obszarze Mądrzechowo nie wykorzystano wszystkich działek pod budownictwo mieszkaniowe, to po co od razu przygotowywać następny plan zagospodarowania przestrzennego pod kolejne osiedle? Rozumiem, że chcą to zrobić przed końcem kadencji, aby jak najszybciej zapewnić sobie cenne działki - opowiada nasz czytelnik. - Trzeba podkreślić, że dla gminy Bytów będą to wielkie wydatki, bo nie dość, że nie zakończono budowy dróg na obszarze przeznaczonym pod budownictwo wielorodzinne w Mądrzechowie, to już biorą się za następny. Później trzeba będzie wydać miliony na nowe drogi i uzbrojenie tych terenów. Oczywiście fajnie, że rozwija się u nas budownictwo, ale dlaczego akurat tam, gdzie działki mają osoby związane z obecną władzą? To sprawi, że przez kolejne lata będą mniej robić w starej części Bytowa. Moim zdaniem powinni w kosztach partycypować ci, którzy będą zarabiać na sprzedaży działek, czy budowie budynków wielorodzinnych.

Zaznacza on, że oczywiście korzyścią dla gminy jest, że wraz z budową nowych obiektów i ich zasiedleniem zwiększy się ilość wpływów związanych z podatkiem od nieruchomości. Widzi jednak więcej negatywów.

Obszar objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego Kwiatowa ma powierzchnię 52 hektary. Jak udało się nam ustalić, nieco ponad 7 hektarów ma gmina Bytów, a 2,7 ha przewodniczący Sejmiku Jan Kleinszmidt. Szacowany na 45 000 zł koszt wykonania planu zagospodarowania to dopiero początek, bo później przyjdzie czas na uzbrojenie terenu. Gmina zobowiązała się też do zakupu pasów drogowych od właścicieli, aby mieć miejsce na budowę wewnętrznych dróg dojazdowych pomiędzy działkami. Główna droga ma być połączona z ulicą Gryfa Pomorskiego i drogą wojewódzką nr 209. Władze Bytowa zaznaczają, że podobno projekt cieszy się dużym zainteresowaniem inwestorów. Przewidziano też miejsce na budowę domów jednorodzinnych. 

Przewodniczący Sejmiku przyznaje, że jest właścicielem ziemi w obszarze objętym planem zagospodarowania przestrzennego.

- Posiadam tę działkę od 12 lub 15 lat. Od kilku lat mam nawet pozwolenie na budowę budynków wielorodzinnych, więc plan zagospodarowania mnie nie dotyczy - wyjaśnia Kleinszmidt.

Chodzi o to, że teren na którym działkę ma szef Sejmiku oznaczony jest w studium jako przeznaczony pod budownictwo, a więc pozwolenie na budowę uzyskać mógł dużo wcześniej. Polityk wyjaśnia, że zamierza tam zbudować 4 budynki wielorodzinne na około 150 mieszkań. Zbudować albo w odpowiednim momencie ziemię sprzedać.

- Pozwolenie mam od kilku lat, ale na razie nie było potrzeby realizacji tej inwestycji. Zostawiłem to dla moich dzieci - wyjaśnia Jan Kleinszmidt. - Kiedy kupowałem ziemię od agencji, już wówczas oznaczona była ona jako rezerwa pod cele mieszkaniowe. Pozostałe grunty były rolne. Plan zagospodarowania mnie nie dotyczy. 

Czytelnik zgłaszający tę sprawę zauważa, że teraz ciężko byłoby tam zbudować budynki wielorodzinne, jeśli teren nie jest zagospodarowany.

- Postanowił poczekać, aż gmina uchwali plan zagospodarowania, zbuduje drogi i uzbroi teren, a wtedy działki będą dużo bardziej atrakcyjne - komentuje.

Burmistrz Ryszard Sylka nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego.

- Przystąpiliśmy do planu, a założenie jest takie, że gdzieś droga musi być, na tamtym terenie. Ostatecznego kształtu plan zagospodarowania przestrzennego nie znamy, ponieważ znajduje się on jeszcze w opracowaniu - komentuje burmistrz Bytowa.

Próbowaliśmy porozmawiać na temat tej sprawy z radnym miejskim Bytowa Leszkiem Szymczakiem, ale odmówił udzielenia wywiadu. Więcej śmiałości ma szef klubu radnych PiS w powiecie bytowskim - Wojciech Duda.

- Takie są standardy Platformy Obywatelskiej. Trzeba kupić działkę i poczekać, aż koledzy utorują drogę do budowy czegoś na tej działce. Wtedy pozostaje już tylko malutka deweloperka, tak jak w przypadku szefa Sejmiku dla jego dzieci. To jest po prostu trzepanie kasy. Czasami człowiekowi ręce opadają, ale najwidoczniej tym panom można więcej. Gdyby pan przewodniczący Sejmiku z takim samym zaangażowaniem wziął się za remont drogi nr 209 z Borzytuchomia w kierunku Suchorza, to byłbym bardzo wdzięczny. Mam nadzieję, że trochę tego swojego wewnętrznego zapału pan przewodniczący skieruje właśnie na takie działania, a swoje prywatne sprawy zostawi na później - komentuje radny Wojciech Duda. 

Czy Twoim zdaniem można doszukiwać się tu powodów do krytyki? Czekamy na Wasze opinie.