5 lat starań i w końcu JEST! Gawin buduje nowy zakład w Udorpiu

25 lat na to pracował, 5 lat czekał aby załatwić formalności w bytowskim Urzędzie Miejskim, ale w końcu się doczekał. Jarosław Gawin rozpoczął w Udorpiu budowę hali produkcyjnej. Powstaje zakład o powierzchni 2100 m. kw. oraz obiekt biurowy o powierzchni 500 m. kw. To pierwszy zakład w nowej strefie przemysłowej, którą radni mają wkrótce zatwierdzić. W piątek o godz. 12.00 w bytowskim ratuszu są w tej sprawie konsultacje społeczne. 

Należy podkreślić, że Jarosław Gawin musiał przebrnąć przez wszystkie urzędnicze procedury. Zakład buduje na terenie przemysłowym, który takie przeznaczenie miał w studium zagospodarowania przestrzennego. Nie poszedł na skróty, jak deweloper Bogdan Gierszewski, który w kilka miesięcy postawił halę na polu, na terenie rolnym, a dopiero po zakończeniu budowy wystąpił o jej legalizację. Gawin 5 lat cierpliwie przechodził wszystkie procedury, aby spełnić swoje marzenia.  

Przedsiębiorca zaczynał od zakładu naprawy samochodów. Przez pierwsze 2 lata pracował razem z żoną - nauczycielką. Powtarza, że zawsze działał uczciwie. Zaznacza, że szanuje pracowników i potrafi ich wynagrodzić. Do dziś pracuje z nim człowiek, który zaczynał jako uczeń. Razem rozwijali firmę zlokalizowaną dotychczas w Rekowie. Początkowo była to naprawa samochodów. Później przyszedł czas na wytwarzanie i lakierowanie podzespołów dla kolejnictwa. To właśnie takie produkty będą wytwarzane w nowej hali produkcyjnej w Udorpiu. 

- 25 lat temu marzyliśmy o takiej pracy jak teraz. Stanowiska są zrobotyzowane. Było też dużo biedniej, ale miło się te czasy wspomina - mówi Jarosław Gawin.

Automatyka całkowicie człowieka nie zastąpi, więc w zakładzie w Udorpiu pracę znajdzie 50 osób. Teraz Gawin zatrudnia 20 osób.

Nowa hala powstaje na obszarze, który we wrześniu ma stać się terenem przemysłowym. Gmina przygotowuje plan zagospodarowania przestrzennego o powierzchni ok. 70 ha. To teren pomiędzy drogą wojewódzką w kierunku Lipnicy i drogą w kierunku Ugoszczy.

- Myślę, że na tym obszarze kolejnym firmom łatwiej będzie budować hale produkcyjne. Nie z 5-letnim przygotowaniem, jak w moim przypadku, ale w zakresie od pół roku do roku - prognozuje Gawin. 

Można też iść na skróty, zbudować halę rolną, bez pozwolenia, a później próbować to zalegalizować. Uczynił tak nie tylko Bogdan Gierszewski, ale i twórca słynnego zamku w Łapalicach. Ten ostatni po kilkudziesięciu latach doczekał się legalizacji. Bytowski deweloper o to się stara. Jednocześnie w czwartek 20 sierpnia ma kolejny proces sądowy. Sędzia odmówiła warunkowego umorzenia, o co wnioskował bytowski prokurator. Sprawa jest w toku, bo na jaw wyszły kolejne samowole budowlane Bogdana Gierszewskiego, m.in. zbudowane bez zgody ciepłociągi i kurnik przedłużany bez pozwolenia. Jarosław Gawin zapewnia, że na takie działania nigdy by się nie zdecydował. 

[ALERT]1597872637282[/ALERT]

[ZT]2539[/ZT]