Zamknij

Skuteczny rewanż Widzewa. Bytovia bez szans w Łodzi [RELACJA]

18:02, 24.11.2019 C.K Aktualizacja: 18:04, 24.11.2019
Skomentuj Fot. facebook.com/mksbytovia/ Fot. facebook.com/mksbytovia/

Wyjazdowa negatywna statystyka drużyny prowadzonej przez trenera Adriana Stawskiego po raz kolejny dała o sobie znać. Dziś popołudniu Bytovia wyraźnie przegrała z faworyzowanym Widzewem Łódź aż 4:0.

Bytowianie podchodzili do tego spotkania po dwóch kolejnych spotkaniach bez porażki. 9 listopada podopieczni trenera Adriana Stawskiego pokonali u siebie Górnik Polkowice 2:0, natomiast tydzień później, również na własnym stadionie zremisowali z Elaną Toruń 1:1. Pojedynek z Widzewem z góry był oznaczany jako bardzo trudne zadanie do zrealizowania, ponieważ łodzianie są jednym z głównych kandydatów do awansu, natomiast w dwóch ostatnich spotkaniach strzelili aż 10 goli.

Gościom już na samym początku meczu wyraźnie zabrakło koncentracji, czego efektem była bardzo szybka bramka. Już w 3. minucie po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza gola strzałem z bliskiej odległości strzelił Mateusz Możdżeń. Później gra stała na dość wyrównanym poziomie, a przyjezdni swoich sił próbowali przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Żaden z nich nie zakończył się jednak powodzeniem.

Najgroźniejszą akcję Bytovia przeprowadziła na cztery minuty przed przerwą. Wówczas w polu karnym dobre podanie otrzymał Piotr Giel i oddał mocny strzał po długim słupku, ale bardzo dobrą interwencją popisał się stojący w bramce Widzewa Wojciech Pawłowski. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 1:0.

Druga część stała na podobnym poziomie intensywności ataków z obu stron, ale więcej konkretów ponownie przedstawili gracze Widzewa. Efektem tego była druga bramka - w 61. minucie na listę strzelców wpisał się niezawodny Marcin Robak, wykorzystując idealną asystę od Łukasza Kosakiewicza. Pomimo kilku prób gości i strzałów między innymi Piotra Giela czy Karola Czubaka, bytowianom nie udało się zdobyć choćby honorowej bramki.

W zamian za to Widzew kontynuował swoje ataki i dwukrotnie podwyższał prowadzenie. W 82. minucie wprowadzony na boisku Rafał Wolsztyński podwyższył na 3:0. W doliczonym czasie gry ten sam zawodnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik rywalizacji na 4:0.

- Zanim weszliśmy na murawę to straciliśmy bramkę, bo chyba moi chłopcy, troszeczkę oszołomieni tym dopingiem, nie byli skoncentrowani. Popełniliśmy dziś zbyt dużo błędów, być może przy gorszym jakościowo przeciwniku wynik brzmiałby inaczej. Mieliśmy swoje 15 minut w tym meczu w drugiej połowie i myślę, że można było zakładać, że ten wynik mógłby być inny. Niestety to Widzew strzelił bramkę, a później konsekwentnie nas kontrował. Zabrakło nam troszeczkę jakości na bokach - powiedział po meczu Adrian Stawski.

Pomimo porażki, Bytovia wciąż pozostaje na 7. miejscu w tabeli II ligi, mając na swoim koncie 29 punktów w 19 meczach. W ostatnim jesiennym spotkaniu tego sezonu, bytowianie zagrają u siebie z GKS-em Katowice. Pojedynek ten odbędzie się 1 grudnia.

Widzew Łódź vs. Bytovia Bytów 4:0
1:0 Mateusz Możdżeń 3'
2:0 Marcin Robak 61'
3:0 Rafał Wolsztyński 82'
4:0 Rafał Wolsztyński 90+1'

Bytovia: Paweł Kapsa - Deleu, Krzysztof Bąk, Kacper Kawula, Michał Rutkowski (83' Denislav Stanchev) - Patryk Wolski (61' Mateusz Szela), Daniel Feruga, Przemysław Lech, Adrian Kwiatkowski (55' Norbert Hołtyn) - Karol Czubak, Piotr Giel.

[ZT]1706[/ZT]

[ALERT]1574615000677[/ALERT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%