Smantek odznaki dostać nie powinien? Był w ORMO

Kazimierzowi Smantkowi, komendantowi OSP w gminie Bytów, medal od burmistrza podobno się nie należy. Takiego zdania jest nasz Czytelnik, a popiera go radny opozycyjny Tomasz Franciszkiewicz. Obaj wytykają Smantkowi ok. 2-letnią przynależność do ORMO. To podobno powinno przekreślać możliwość przyznania mu takiego wyróżnienia. 

- Gdy dowiedziałem się, że burmistrz zgłosił Kazimierza Smantka do tego wyróżnienia poszperałem w internecie, bo wydawało mi się, że był kiedyś w ORMO. Potwierdziło się to. Widnieje on w archiwum IPN jako członek ORMO zapisany w 1975 roku - informuje Czytelnik. - Moim zdaniem dawanie takiej odznaki ORMO-wcowi jest błędem. Odznaka honorowa powinna być dla osoby nieskazitelnej, ale nie dla człowieka, który wstąpił do ORMO jako ochotnik. To może być też przeszkoda w przyszłości, bo ktoś może odmówić przyjęcia takiej odznaki aby nie być w jednym szeregu z członkiem ORMO.

Odznaka “Zasłużony dla miasta Bytowa” ma być wręczona w sobotę na zamku podczas obchodów Dni Bytowa, na uroczystej sesji Rady Miejskiej o godz. 11.00. Kazimierzowi Smantkowi wręczy ją burmistrz Ryszard Sylka. To on wnioskował o przyznanie mu tego wyróżnienia. 

- Bycie ORMO-wcem za “komuny” oznaczało konkretne profity. Ludzie się ich bali. Pamiętam hasło “ORMO czuwa!”, a teraz taka osoba ma dostać odznakę “Zasłużony dla miasta Bytowa”? - oburza się Czytelnik. - Dodam, że do Kazimierza Smantka nic nie mam, jako do człowieka. To poczciwa osoba, która wiele dla naszego miasta zrobiła, ale odznaka powinna być jednak dla osoby nieskazitelnej.

Oprócz niego odznaki mają dostać jeszcze trzy osoby, m.in. ksiądz Malinowski i nauczycielka Małgorzata Ryś. Co do tych osób nie ma żadnych uwag. Kontrowersje budzi jedynie Kazimierz Smantek, ale burmistrz Ryszard Sylka takich uwag nie podziela. 

- W tamtych latach nie znałem komendanta Smantka, a nawet o tym fakcie nie wiedziałem, co jednak nie zmienia mojego zdania na jego temat. Uważam, że to bardzo przyzwoity, dobry człowiek, który dla gminy Bytów ma bardzo duże zasługi - mówi burmistrz Sylka. - Pamiętam, że w tamtych latach chyba wszyscy w służbach mundurowych byli w ORMO, a Kazimierz Smantek był wówczas zawodowym strażakiem. To sytuacja, która przypomina mi sytuację Julii Przyłębskiej, byłej działaczki Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Absolutnie bym tego człowieka nie przekreślał. To wielki społecznik naprawdę zasłużony dla Bytowa. 

Innego zdania jest radny opozycyjny Tomasz Franciszkiewicz. - Burmistrz zaprezentował medale Radzie nie pozwalając na dyskusję i nie przedstawiając przeszłości tych osób. Pana Smantka znam z późniejszej działalności i wiem, że to zacna osoba, ale również jego przeszłość powinna być zbadana - mówi Franciszkiewicz.

Twierdzi on, że burmistrz brak dyskusji i badania przeszłości tłumaczył pośpiechem, bo wysłano już zaproszenia na wręczenie medali 13 lipca. Opozycja zagłosowała za usunięciem tej uchwały z porządku obrad, ale została przegłosowana przez koalicję rządzącą. 

- Bardzo trudno jest dawać nagrody osobom żyjącym, robiąc z nich bohaterów - dodaje Franciszkiewicz.

Kazimierz Smantek nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że na jego ówczesnych szefów była nagonka, aby zapisywali podwładnych do ORMO.

- Podchodził do mnie raz, drugi raz, odmawiałem, ale zaczęło to skutkować negatywnie. Co chciałem, to nie było realizowane, a więc kazałem zapisać mnie aby mieć spokój - wyjaśnia Smantek. 

W straży pożarnej pracował on od 1972 roku. W OSP jest od 50 lat. - Wtedy zapisałem się dla świętego spokoju, a teraz mają nas na czarnej liście - komentuje. - Nie widzą tego, że wielu tych co przyszli z Akcji Wisła miało na sumieniu morderstwa na Polakach. O tym się nie wspomina, a mówi się, że ktoś był w ORMO przez przypadek. 

Smantek od 19 lat jest na emeryturze, ale od 25 pracuje społecznie jako komendant gminny OSP w gminie Bytów.

[ALERT]1562775248223[/ALERT]