Rolnik z Krosnowa trzymał psy w… “PIEKARNIKACH”. Pomogła interwencja fundacji Nasze Futrzaki

W pełnym słońcu, bez cienia, jedynie w budach grzejących jak piekarniki, z małymi, płytkami miskami z nagrzaną wodą. W takich warunkach rolnik z gminy Borzytuchom trzymał 3 psy na swoim polu. Ich zadaniem było pilnowanie uprawy ziemniaków. Interweniowała Fundacja “Nasze Futrzaki” z Bytowa, a także policja. Rolnik twierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia i zdania nie zmienia. Wójt Witold Cyba również uznał, że rolnikowi nie można niczego zarzucić. 

- Sprawa została zgłoszona przez mieszkankę gminy Borzytuchom i faktycznie, jak tam pojechaliśmy, zobaczyliśmy, że te 3 psy trzymane są w małych budach - 2 na łańcuchach, a 1 swobodnie biegał. Wokół żadnego cienia. Miały wprawdzie miski, ale bardzo małe, z których woda szybko ubędzie, a poza tym szybko się ona nagrzeje w upalne dni - mówi Konstanty Golba z Fundacji “Nasze Futrzaki”.

Skrytykował on postępowanie gminy Borzytuchom i policji, bo podobno niczego niewłaściwego się nie dopatrzyli. Jego zdaniem pojemniki na wodę powinny być większe. Powinno być też zbudowane zadaszenie, aby zapewnić psom dodatkowy cień, a przede wszystkim pola psy powinny pilnować tylko do godz. 12:00. W najgorętszą część dnia powinny być odprowadzane do domu. 

- Przecież w takiej budzie jest nawet 50 stopni Celsjusza. On te psy trzymał w piekarniku, bo tak to trzeba nazwać. Nie ma żadnej różnicy - krytykuje Golba. - Te psy to jego pracownicy. Powinien o nie zadbać albo niech bierze stróża, któremu zapłaci 2 tys. zł miesięcznie za pilnowanie ziemniaków. 

Zdaniem Golby w tej sprawie doszło do złamania art. 9 Ustawy o ochronie zwierząt, który mówi, że zwierzę powinno mieć zapewnioną ochronę przed upałami. 

Wójt Witold Cyba nie widzi powodu, żeby móc przeprowadzać szczególną interwencję. Zauważa, że policja już tam była i niczego niewłaściwego nie stwierdziła. Jego zdaniem taka reakcja nie ma nic wspólnego z tym, że synowa właściciela pola pracuje w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Borzytuchomiu. 

- Byli tam nasi pracownicy. Zmierzyli łańcuchy, które mają ponad 3 m. długości. Były też pojemniki z wodą, więc uznaję, że wszystkie przepisy zostały zachowane - mówi Cyba. - Zresztą, jak urzędnicy tam byli, te psy zadowolone merdały ogonami. Ich właściciel uznawany jest za porządnego gospodarza. Nie było nigdy do niego żadnych uwag. Naszym zdaniem nie dochodzi tam do łamania prawa.

Wójt przyznaje, że jedyne co zrobił, to zasugerował właścicielowi, aby w samo południe zabierał psy do domu, w godzinach największych upałów. 

- Moim zdaniem jedyne zagrożenie dla tych psów jest takie, że w nocy mogą być zaatakowane przez wilki - dodaje wójt Cyba. 

Włodarz opowiada, że w ubiegłym roku wobec tego samego rolnika również była interwencja, gdy psy pilnowały balotów na polu. Podobno niczego wówczas nie wykryto. Podobnie jest teraz, a sam rolnik nie ma sobie nic do zarzucenia. 

- Policja już tę sprawę badała i potwierdziła, że wszystko jest dobrze, więc nie mam sobie nic do zarzucenia - zapewnia właściciel uprawy ziemniaków z Krosnowa. - Powiedziałbym raczej, że lepiej przyjrzeć się panu Golbie, skoro wszystkie urzędy mówią, że jest dobrze, a on dalej twierdzi, że nie jest. 

Konstanty Golba poinformował kilka dni później, że - według jego wiedzy - właściciel pola trochę ustąpił. 

- Mam informację, że na tym polu rozpoczął budowę zadaszenia, aby zapewnić psom cień. Możemy uznać to za mały sukces. 

[ZT]6023[/ZT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!

SKUTECZNA REKLAMA? TYLKO U NAS! Darmowa gazeta WIEŚCI Z POWIATU (nakład 30 000 szt.) + portale informacyjne (www.ibytow.pl www.miastko24.pl www.iszczecinek.pl ) + Gazeta Miastecka + GRATIS Spotted Bytów

tel. 513 313 112 e-mail: [email protected]