Kilka lat temu dał się poznać jako “bomber z Trzebielina”. Został skazany za wywoływanie fałszywych alarmów bombowych. Teraz Adrian Koniuszek twierdzi, że daleko mu do powrotu do takich czynów, ale błędy się zdarzają, chociaż według jego opowieści, policja przesadza, traktując go podobno jak worek treningowy. Koniuszek opowiada, że został rzekomo pobity w Komendzie Powiatowej Policji w Bytowie.
- Kilkanaście dni temu mój ojciec wezwał policję, bo trochę wypiłem i trochę w domu przesadziłem. Oni mnie zabrali i zawieźli do komendy w Bytowie. Tam zostałem przez nich pobity, a konkretnie przez jednego, którego nazywali "Misiek". Drugi był obecny, ale mnie nie bił - twierdzi Adrian Koniuszek. - Dostałem z prawej nogi, z kolana w żebra po prawej stronie, a gdy się “skuliłem”, policjant jeszcze kopnął mnie nogą w żebra.
Koniuszek twierdzi, że wszystko zaczęło się w momencie, gdy nie chciał zgodzić się na zdjęcie pierścionków z palców ręki. Wymienia nazwisko funkcjonariusza, który miał go okładać pięściami i kopać, doprowadzając do złamania żebra i odmy płucnej.
- Policjanci początkowo mówili, że sobie żartuję, ale gdy zobaczyli, że to nie żarty, wezwali karetkę, która zawiozła mnie na chirurgię do Bytowa. Zdiagnozowano złamane żebro i odmę płucną, ale pomimo to sam chciałem się wypisać do domu. Wróciłem, ale drugiego dnia źle się poczułem, więc ojciec zawiózł mnie do Szpitala Miejskiego w Miastku, gdzie przebywałem przez kolejne dni - opowiada 33-letni Koniuszek. - To już drugi raz, bo w wakacje ubiegłego roku policjanci z Kołczygłów złamali mi kości w stopie. Stało się to dlatego, że musieli mnie wieźć z podejrzeniem koronawirusa aż do Malborka. Z zemsty wówczas jeden z nich złamał mi palce w stopie. Zdenerwowany mówił, że przeze mnie ma dużo pracy, bo musi wieźć mnie aż do Malborka. Właśnie dlatego złamał mi stopę w lewej nodze. Działo się to w radiowozie, podczas transportu do Malborka. Złożyłem w tej sprawie doniesienie na policję. Sądzę, że teraz to była zemsta za tamto doniesienie - podkreśla mieszkaniec Trzebielina.
Twierdzi on, że nie odpuści. Zapowiada, że postępowanie prowadzone będzie w prokuraturze. Podobno sprawą zajęło się Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli policja w policji.
- Podobna sprawa jest wyjaśniana - mówi Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Chcieliśmy jeszcze porozmawiać z ojcem Koniuszka, który był pośrednim świadkiem w sprawie, ponieważ przewoził syna do szpitala. Odebrał telefon, ale powiedział, że nie chce tej sprawy komentować. Jego syn zapowiada, że chce doprowadzić do ukarania policjantów, przynajmniej do ich zawieszenia. Docelowo będzie walczyć o odszkodowanie.
[ZT]7021[/ZT]
CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!
SKUTECZNA REKLAMA? TYLKO U NAS! Darmowa gazeta WIEŚCI Z POWIATU (nakład 30 000 szt.) + portale informacyjne (www.ibytow.pl www.miastko24.pl www.iszczecinek.pl ) + Gazeta Miastecka + GRATIS Spotted Bytów
tel. 513 313 112 e-mail: [email protected]
Ooo10:16, 05.08.2022
2 8
No, teraz będą gadać, że 3 razy wziął i się przewrócił albo, że już miał takie obrażenia jak go wieźli... do umorzenia 10:16, 05.08.2022
Kaszub10:56, 05.08.2022
16 0
To dziwne że taki grzeczny i co chwila ma kontakt z policją, a nawet rodzina ma go dosyć. Lepiej starać się o odszkodowanie niż do pracy iść. 10:56, 05.08.2022
Człowiek12:35, 05.08.2022
16 1
Koniuszek, znowu chcesz jakąś sensację wywołać? Biedny, poszkodowany. 👎 12:35, 05.08.2022
dawid19:01, 06.08.2022
3 0
Dobrze *%#)!& idiota wzywa służby dla zabawy *%#)!& mu! 19:01, 06.08.2022
Lola09:34, 09.08.2022
2 0
On lubi koloryzować, miałam z nim doczynienia i wiem że z nim coś jest nie tak.
Moim zdaniem może kłamać ale to tylko moje zdanie. 09:34, 09.08.2022