Błotny NISZCZYCIEL z Karwna? Wójt kontra niesforny rolnik

Więcej przez niego szkód, niż pożytku w postaci podatków, wpływających do budżetu? Władze gminy Czarna Dąbrówka mają ogromny problem z rolnikiem, stacjonującym we wsi Karwno. Regularnie, co kilka miesięcy, są na niego skargi, bo podobno działa tylko we własnym interesie, nie patrząc na poczynione przez siebie szkody. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o kolejnej, zniszczonej ciężkim sprzętem drodze. Rolnik z Karwna wówczas właściwie “odciął od świata” jednego z mieszkańców, ponieważ gruntową drogą poruszały się jego ogromne traktory z wielkimi beczkowozami. Rolnik stwierdził wówczas, że płaci podatki i ma prawo użytkować gminne drogi. Teraz jego ciężkie sprzęty wjechały na nowe drogi asfaltowe we wsi Karwno, pokrywając je grubą warstwą błota. Interweniowała policja. 

- Drogi te zostały wyremontowane jesienią ubiegłego roku na odcinku 1 km, dzięki dofinansowaniu z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Zamiast szutrowej nawierzchni położyliśmy asfalt. Wszyscy się cieszyli, ale teraz to, co stało się przy udziale lokalnego przedsiębiorcy na nowo zbudowanym odcinku, z pewnością nikogo nie cieszy - poinformował wójt Jan Klasa.

Otrzymaliśmy od niego zdjęcia, które przedstawiają nowy wizerunek osiedla mieszkaniowego w Karwnie. Asfalt pokryty był grubą warstwą błota nawiezionego przez ciągniki. Wójt na miejsce wezwał policję, która pouczyła właściciela gospodarstwa. Zobowiązano go do posprzątania asfaltu. Pouczono go, aby w przyszłości każdorazowo mył nawierzchnię albo wcześniej koła w swoich maszynach, żeby nie powodować zagrożenia na drodze w postaci naniesionego na nią błota.

- Akurat w tym miejscu jest zjazd z górki. Przy opadach deszczu taka błotnista maź może być bardzo niebezpieczna dla kierowców. Oprócz tego oczywiście jest to też fatalny widok - komentuje wójt Klasa. 

Włodarz zapowiada również, że także na innych odcinkach dróg, które niszczy gospodarz, będą ustawione znaki ograniczenia tonażu. Jednak, aby nie utrudniać mu pracy, wójt poprosił go o spotkanie, żeby wspólnie ustalić szlaki, którymi poruszać ma się ciężki sprzęt gospodarza. 

Co do nawożenia błota na nowe asfaltowe drogi, rolnik - przedsiębiorca będzie obserwowany. Wójt podkreśla, że mieszkańcy na szczęście od razu reagują, wysyłając mu zdjęcia, gdy coś takiego zauważają. Jego zdaniem ważna jest estetyka, ale błotnista maź na drodze to również bardzo duże zagrożenie dla kierowców. 

[ZT]5580[/ZT]

NA WYROST?

Rolnik - przedsiębiorca zapewnia, że działania wójta są mocno "na wyrost". Zastrzega, że po pierwszej interwencji droga została posprzątana i będzie tak zawsze, więc nie trzeba od razu wzywać policji. 

- Tłumaczyłem policjantom, że pogoda jest taka, a nie inna. Warunki dookoła asfaltu są takie, a nie inne, więc nie ma możliwości dostania się na ten asfalt bez dołączenia się z drogi pokrytej błotem. Nie ma też możliwości, aby po każdym przejeździe sprzętu drogę zamiatać. Mogę to robić co 2 - 3 godziny i będę to robić - zapowiada Jarosław Bieliński. - Ja widzę, że ostatnio gmina Czarna Dąbrówka boryka się z dużymi problemami, a wójtowi bardzo zależy, żeby przykryć to takimi pierd***mi jak zabrudzona droga czy uszkodzony krawężnik. Wójtowi bardzo szybko przychodzi mówienie, które nie do końca jest pokryte faktami, a z drugiej strony nigdy ze strony wójta nie było propozycji współpracy. Nie zadzwonił do mnie. 

Zastrzega, że gdyby po stronie wójta Jana Klasy było więcej przyjazności, a w przypadku remontu dróg grzecznościowe zapytanie, pomógłby na przykład w remontach dróg.

- Wójt do mnie nie dzwoni. W przypadku zanieczyszczonej drogi dostałem pismo z pieczątką wójta. To pokazuje sposób jego działania - opowiada Bieliński. - Szlag mnie trafia, bo ludzie inaczej się porozumiewają. Ludzie dzwonią do siebie. Gdyby zadzwonił i powiedział: "Panie Bieliński, jest prośba, żeby Pan tę drogę posprzątał.", to ja od razu wysyłam sprzęt. To samo było z remontem zniszczonej drogi gruntowej. Zadzwonił do mnie pracownik Urzędu Gminy i zapytał czy poczuwam się do obowiązku, aby drogę naprawić? Odpowiedziałem, że nie poczuwam się, bo to nie moja droga, tylko droga gminna. Gdyby jednak do mnie zadzwonili i grzecznie zapytali czy pomogę im w naprawie tej drogi, oczywiście nieodpłatnie wysłałbym sprzęt. Pomógłbym, bo trzeba sobie pomagać. To jest kwestia ich podejścia do sprawy. Podejście musi być ludzkie, a nie od razu wysyłanie policji czy wysyłanie pism z urzędowymi pieczęciami. Wójt chyba w ten sposób chce zbierać głosy wyborców, że szykuje sobie wrogów, a następnie broni wyborców przed tymi wyimaginowanymi wrogami. Ja jestem teraz jednym z wrogów. To jest takie samo działanie, jakie nasz rząd prowadzi, który również wyszukuje sobie wymyślonych wrogów i z nimi walczy. Warto podkreślić, że z wójtem próbowałem umówić się od 3 miesięcy. Nie miał dla mnie czasu, a miał czas jechać do Karwna robić zdjęcia zabłoconej drogi.

Bieliński zaznacza, że jeśli wójt chce się boksować, to może przypomnieć, że kanalizacja w kierunku Mikorowa została zrobiona podobno "na ładne oczy", bez uzgodnienia, a rury znajdują się na jego polach.

- Tylko czy takie boksowanie się ma sens? Do czego to doprowadzi? - pyta Jarosław Bieliński. - Niestety pan wójt boksuje się za pieniądze publiczne, a straty poniosą jedynie mieszkańcy gminy Czarna Dąbrówka. 

Rolnik - przedsiębiorca Jarosław Bieliński wysłał zdjęcie potwierdzające, że jego firma drogę oczyściła