Rozbitkowie z Trzebiatkowej apelują: Trzeba naprawić ten zakręt!

Podróż do Ośrodka Zdrowia w Tuchomiu zakończyła się fatalnie dla rodziny ze wsi Trzebiatkowa. Jadący Renault Clio na zakręcie przed wjazdem do Tuchomia wpadli w poślizg. Samochód obróciło i wylądowali w rowie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- Nie jechałam szybko, bo nigdy nie jeżdżę, może najwyżej 70 km na godzinę. W pewnym momencie mnie obróciło i wpadłam do rowu - opowiada kierująca Renault Clio.

<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/video.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fibytow%2Fposts%2F650392835854474&show_text=false&width=734&height=413&appId" width="734" height="413" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" allow="encrypted-media" allowFullScreen="true"></iframe>

Kobieta podkreśla, że doskonale zna tę drogę, bo nieustannie pokonuje odcinek od wsi Trzebiatkowa w kierunku Tuchomia i Bytowa. Tego dnia, czyli we czwartek, padał deszcz.

- Po opadach nawierzchnia jest tu bardzo śliska. Jak widać, nawet osobie, która doskonale zna tę drogę może zdarzyć się taka kolizja - komentuje.

[ZT]2642[/ZT]

Apeluje ona do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby przyjrzała się temu miejscu.

- Coś tu jest nie tak, bo kiedyś zderzyły się dwa samochody ciężarowe, ale to nie jedyny taki przypadek, bo co rusz ktoś tu leży w rowie - zauważa.

Mieszkańcy Trzebiatkowej cieszą się że, nic im się nie stało. Mówią, iż mają to szczęście, ale sugerują, że coś mogło im w tym pomóc i mogło ich ochronić. W wyniku kolizji, do bocznej szyby przykleił się religijny obrazek, który towarzyszył im w podróży tym autem.

- Być może fakt, że mieliśmy go w samochodzie w jakiś sposób nam pomógł? - zastanawiają się.

[ALERT]1599291473959[/ALERT]