Zamknij

Czerwone-pomarańczowe-zielone, czyli historia świateł z PROJEKTANTKĄ W TLE. Radny wnioskuje o zmiany

11:00, 23.07.2019 Leszek Szymczak
Skomentuj

W marcu 2018 r. Urząd Miejski w Bytowie ogłosił przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej chodnika przy drodze wojewódzkiej w Pomysku Wielkim wraz z sygnalizacją świetlną.

W kwietniu 2018 r. ówczesny zastępca burmistrza Andrzej Kraweczyński podpisał umowę z Danutą Seroką z Bytowa, która go wygrała. Za 47.904 zł zobowiązała się, że do 23 listopada 2018 r. wykona projekt wraz z niezbędnymi uzgodnieniami, uzyskaniem zgody na realizację inwestycji, tak aby gmina mogła przystąpić do budowy. Długość chodnika to ledwo 380 metrów, nawet mniej. Kwota za wykonanie projektu okazała się imponująca. Cóż. Oferta Danuty Seroki była jednak jedyną, która wpłynęła. Nie było konkurencji. (Niestety).

Dwa aneksy do umowy, zaplanowane opóźnienie
Kiedy zbliżał się termin wykonania projektu (23.11.2018 r.), oddania gotowej dokumentacji, Danuta Seroka poprosiła o jego wydłużenie. Zastępca burmistrza Andrzej Kraweczyński na to przystał i Urząd Miejski w Bytowie podpisał stosowny aneks do umowy, określający nową datę oddania dokumentacji na dzień 6 grudnia 2018 r. Kiedy i tego terminu projektantka nie zdołała dotrzymać, ponownie poprosiła o przedłużenie umowy. Urzędnicy raz jeszcze się zgodzili. Byli łaskawi. O jak bardzo. Tym razem dali projektantce czas aż do 1 lipca 2019 r. aby się ze wszystkim wyrobiła.

Projektanci sami badają ruch
W międzyczasie doszło do rzeczy przedziwnej. Mąż projektantki Karol Seroka wykonał badania ruchu przy Szkole Podstawowej w Pomysku (tak wynika z dokumentów, podpisał się, opieczętował), tam gdzie miały zostać zainstalowane światła. Stanął na drodze i liczył, liczył…pojazdy. Pomagała mu żona. Sama mi to powiedziała. Wyszło im z tej analizy, że ruch jest tu mały i w sumie nie potrzeba sygnalizacji świetlnej przed szkołą. Tym bardziej nie ma więc sensu jej projektować. Po co? Przedłożyli swoje badania zastępcy burmistrza Andrzejowi Krawczyńskiemu. Ten popatrzał, pomyślał i w lutym 2019 r. uznał, że urząd projektu świateł przed szkołą nie chce. 

Burmistrz mówi: sygnalizacji nie będzie
Na wiosnę, podczas zebrania wiejskiego w Pomysku burmistrzowi Ryszardowi Sylce (PO) wyrwało się, że nie będzie przed szkołą sygnalizacji. Jak się dowiedzieli o tym mieszkańcy podniosło się larum. Jako to? Przecież miały być tu światła, przecież zapewniano nas, że będą, przecież droga ta jest bardzo ruchliwa i niebezpieczna. Przecież Rada Miejska dała kasę na projekt sygnalizacji, więc o co chodzi? Oburzenie społeczne było słuszne i w pełni zrozumiałe.

Generalny Pomiar Ruchu - wiarygodne dane
To, że ruch jest tu bardzo duży potwierdzają profesjonalne badania Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ostatni pomiar ruchu podaje, że wzrósł on na odcinku drogi wojewódzkiej nr 228 z Bytowa do Pomyska prawie o 500% ze 1489 pojazdów na dobę w 2010 r. do 8890 pojazdów na dobę w 2015 r. To najbardziej ruchliwa droga w całej gminie Bytów!

Interweniowałem w tej sprawie. Pisałem interpelacje. Dopytywałem. Wspierałem mieszkańców. Bez skutku.  Aneks trzeci: sygnalizacja wypadła z zamówienia, pozostał sam chodnik.

Kiedy zbliżał się 1 lipca 2019 r. a więc ostateczny termin oddania kompletnej dokumentacji, parę dni wcześniej zastępca burmistrza - tym razem Jacek Czapiewski - 28 czerwca 2019 r. dokonał kolejnego aneksu. Potrącono projektantce kwotę 2.200 zł za to, że nie wykonała tego, co było ustalone i zapisane w warunkach przetargu, tj. sygnalizacji świetlnej. Dokumentację otrzymał Urząd Miejski. Sporządził ją Karol Seroka. Sygnalizacja została ostatecznie pogrzebana. Zapaliło się dla niej czerwone światło. 

Petycja mieszkańców. Sygnalizacja jednak będzie. Pojawiło się zielone światło

Jednak mieszkańcy nie dali za wygraną. 15 lipca złożyli na ręce burmistrza Sylki petycję podpisaną przez 174 osoby. Burmistrz zmiękł. Zmiękł też radny Jan Treder z Pomyska, który nie angażował się wcześniej w sprawę, albo mrugał okiem, to tu, to tam, to na burmistrza, to na swoją wieś. Tak pulsował jak pomarańczowe światło. Niby za, niby przeciw.

Wcześniej, bo 10 lipca, a więc przed złożeniem petycji, (widać cuda się zdarzają), otrzymałem już odpowiedź na moją ostatnią interpelację dotyczącą przetargu, w której Ryszard Sylka pisze:
Na wniosek mieszkańców podjęto decyzję o realizacji zlecenia projektowego w pierwotnym, pełnym zakresie tzn. wraz z sygnalizacją na przejściu przez DW 228 w obrębie Szkoły Podstawowej.

Zamiast epilogu

Nie wiem, czy projekt sygnalizacji wykona ta sama projektantka Danuta Seroka, czy Urząd Miasta zleci to komuś innemu? To się okaże, bo przecież dokonano już aneksu i potrącono jej z wypłaty 2.200 zł za projekt świateł w Pomysku, którego nie zrobiła. Warto dodać, że spóźniła się również z inną częścią przetargu. Nie wykonała na czas dokumentacji przebudowy ul. Jagodowej w Bytowie. Tu też jest wielomiesięczna „obsuwa”.

Cała sprawa pokazuje, że burmistrzowi trzeba patrzeć na ręce. Kierowany przez niego urząd ogłosił przetarg na wykonanie projektu chodnika wraz z sygnalizacją. Radni zabezpieczyli pieniądze w budżecie na takie zadanie. Następnie zaakceptował wielomiesięczne opóźnienie wykonania dokumentacji. Potem zmienił warunki zapisane w specyfikacji przetargowej i w ogóle odstąpił od projektu sygnalizacji świetlnej, aby po nagłośnieniu sprawy wrócić do pierwotnego zlecenia. Kołomyja.

(Leszek Szymczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%