W ubiegłym miesiącu (9 lutego) na terenie Stacji Uzdatniania Wody w Mądrzechowie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W trakcie wykonywania prac jeden z pracowników został poważnie ranny, w wyniku czego trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. Niestety życia mężczyzny nie udało się uratować.
- Na tym etapie postępowania trudno jest jednoznacznie określić mechanizm obrażeń. Trwają czynności w tym kierunku. Postępowanie toczone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci na skutek niedopełnienia obowiązków BHP - komentuje Małgorzata Jackowska-Borek, zastępca prokuratora rejonowego w Bytowie.
Jedną z hipotetycznych wersji zdarzeń jest, że do wypadku doszło podczas montażu jednej z części systemu SUW. Nagle miał odpiąć się pas ją zabezpieczający, który uderzył pracownika w głowę. Niestety - lekarze po dwóch tygodniach hospitalizacji stwierdzili śmierć pnia mózgu. Co o tym wszystkim mówi prezes bytowskich wodociągów?
- Potwierdzamy, że doszło do wypadku przy pracy, ale nie wiemy, co było jego przyczyną. Czekamy na dokumentację z prokuratury. Powołaliśmy także komisję wypadkową, która wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Postępowanie jest w toku - komentuje Marcin Rychter, dyrektor bytowskich wodociągów.
15 2
Pan dyrektor nie wie po trzech tygodniach 🤔🤦podaj się pan do dymisji