Zamknij

Barbara Barlasz walczy o mieszkanie komunalne [WIDEO]

10:44, 23.07.2020 M.W. Aktualizacja: 10:45, 23.07.2020
Skomentuj

Barbara Barlasz twierdzi, że władze Bytowa w nierówny sposób traktują mieszkańców. Kobieta wychowująca niepełnosprawnego syna musi płacić ogromne pieniądze za wynajem mieszkania, a jednocześnie wskazuje, że są osoby - na przykład kawalerowie w sile wieku - którzy otrzymują od gminy mieszkania komunalne. Kobieta narzeka, ponieważ zamiast wydawać zarabiane przez jej męża pieniądze i zasiłek opiekuńczy na opiekę nad niepełnosprawnym siedmioletnim synem, musi inwestować w wynajmowane mieszkanie, którego koszt to prawie 2 000 zł miesięcznie. 

Barbara Barlasz mieszka w wynajętym mieszkaniu z mężem i dwoma synami w wieku 7 i 13 lat. Młodszy jest osobą niepełnosprawną, wymagającą stałej opieki. Kobieta opowiada, że syn ma za długie jelito, przez co pojawiły się dodatkowe komplikacje. Ma w tym pomóc zaplanowana operacja, ale zanim do niej dojdzie, wymaga nieustannej opieki i ponoszenia wysokich kosztów. 

- Syn nie może nawet do szkoły chodzić. Muszę się nim w domu opiekować i walczę o mieszkanie choćby dwupokojowe, bo nie stać nas na wynajmowanie stancji - mówi Barbara Barlasz. - Dostaję 1 800 zł zasiłku opiekuńczego i dokładnie tyle samo musimy dawać na wynajem mieszkania przy ulicy Drzymały.

Twierdzi, że mąż zarabia najniższą krajową, więc ledwo wiążą koniec z końcem, a tańszego mieszkania nigdzie w Bytowie znaleźć nie mogą. Liczyli, że gmina zapewni im lokal komunalny, ale to się nie udało.

- Od 3 lat z nimi walczę o przyznanie mieszkania komunalnego, ale ciągle mówią, że nie mają. Faktem jest, że proponowali nam mieszkanie przy ulicy Przemysłowej w budynkach socjalnych, ale nie chcieliśmy się tam przeprowadzać, bo to nie jest towarzystwo, w którym nasi synowie dobrze by się rozwijali. Nie jesteśmy patologią. Nie chcemy mieszkać razem z pijakami pod jednym dachem - mówi 47-latka. 

Jej mąż ma 55 lat. Oboje zapewniają, że robią co mogą, aby jakoś przeżyć od pierwszego do pierwszego. Koszty są duże, bo muszą co miesiąc jeździć do lekarza do Gdańska i kupować specjalistyczne leki. 

- Wcześniej pracowałam na robotach interwencyjnych. Chętnie bym do pracy wróciła, ale nie mogę z uwagi na opiekę nad synem. Wiem też, że w gminie nigdy nie mają mieszkania dla nas, tymczasem na ulicy Miłej dwupokojowe lokum przyznali kawalerowi, który ma tylko psa. To jest ewidentnie nierówne traktowanie mieszkańców - narzeka. - Ja też mam pieska, ale również dwóch synów, w tym jednego chorego, a musimy wynajmować stancję za 1 800 zł. 

Precyzuje ona, że samo wynajęcie mieszkania kosztuje 1 300 zł, ale do tego co miesiąc 500 zł trzeba doliczyć na opłaty. Komunalne lokum byłoby zdecydowanie tańsze.

- Bardzo proszę tylko o te dwa pokoiki i żeby łazienka była w domu - powtarza Barlasz. 

Wcześniej mieszkali na ulicy Miłej na 25 metrach kwadratowych z łazienką na korytarzu. Było to gminne lokum, ale zrezygnowali z niego i poszli na stancję o powierzchni 54 m. kwadratowych licząc, że będą mieć lepiej, ale się przeliczyli, bo koszty ich przerosły. 

- Tamto mieszkanie wprawdzie kosztowało 500 zł miesięcznie, ale łazienka była na korytarzu, a w domu grzyb. Nie mogłam w takich warunkach mieszkać z chorym dzieckiem - podkreśla Barlasz. 

O zakupie mieszkania nie mają nawet co myśleć, bo nie mają zdolności kredytowej. Mąż Barbary Barlasz zarabiający najniższą krajową nie ma nawet po co udawać się do banku. 

Wiceburmistrz Jacek Czapiewski zapewnia, że wolnych mieszkań w Bytowie nie ma. Prosi, aby Barbarę Barlasz zapytać czy ma jakieś zaległości wobec gminy? Wypomina też, że oferowano jej mieszkanie przy ulicy Przemysłowej, ale odmówiła.

- Gmina w tej chwili posiada tylko 2 jednopokojowe mieszkania na wszelki wypadek, w razie zaistnienia nagłej sytuacji - komentuje Czapiewski. 

6 lokali mieszkalnych ubyło na ulicy Przemysłowej, gdy rozpoczęła się budowa ogrzewalni dla bezdomnych. Są też plany dotyczące budowy mieszkań komunalnych. Mają powstać przy ulicy Pochyłej 3, 4a i 6. 

- W miejsce garaży, które znajdują się na podwórkach, planujemy zbudować kamienice ośmiolokalowe. Obok mają powstać później następne dwie albo trzy kamienice komunalne - zapowiada Czapiewski. - To będą lokatorskie, komunalne mieszkania dla osób, które zapewniają ład i porządek oraz wywiązują się z obowiązku płacenia czynszu. 

Czapiewski sprawdził też doniesienie, dotyczące przekazania mieszkania kawalerowi z psem na ulicy Miłej. Potwierdza, że taki mężczyzna mieszkanie tam ma przyznane, ale zostało to dokonane dużo wcześniej.

- Czy ja mam go teraz stamtąd wygonić? - pyta Czapiewski. - Ten pan mieszka tam od kilkunastu lat. Na podstawie wieloletniej umowy, której przerywać nie możemy. Panią Barlasz poprosiłem o uaktualnienie swojej sytuacji, bo jeśli nie spełnia warunków uchwały, określającej wysokość wynagrodzeń, to nigdy mieszkania komunalnego może nie otrzymać.

[ALERT]1595493700890[/ALERT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

miki12miki12

5 0

Ta Pani narzeka , mieszkała na ul.Miłej to nie płaciła i zrobiła z mieszkania tzw.syf!!!!!!!!!!! A teraz nawet na ul.Przemysłowej jej nie pasuje a ten tzw. pan z pieskiem to przynajmniej dba o mieszkanie mieszkał tez na ul.Przemysłowej tam tez dbał zeby było ok....syfu nie robił jak Pani B.👎
20:46, 30.07.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

CifCif

1 0

Niestety Barbara to wielki syf.
Zawszę była nie poukladana 00:38, 11.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MmmmMmmm

0 0

Nie tylko pani B. Stara się o mieszkanie, są rodziny w różnych sytuacjach. Ale przyznać trzeba że w urzędzie jest totalna bezczulica . Ludzi mają za nic. !!! 12:57, 02.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%