Zamknij

Kazimierz Sobisz - BOHATER wyścigu Czesława Langa [WIDEO]

Mateusz WęsierskiMateusz Węsierski 21:05, 18.09.2023 Aktualizacja: 19:18, 19.09.2023
Kazimierz Sobisz za swoją bohaterską postawę dostał nagrodę fair play od Czesława Langa Kazimierz Sobisz za swoją bohaterską postawę dostał nagrodę fair play od Czesława Langa

Niektórzy mają bohaterstwo we krwi. Do takich osób z pewnością należy Kazimierz Sobisz, przedsiębiorca z Bytowa. To on jako jedyny zatrzymał się przy kolarzu, który doznał udaru zaraz po starcie wyścigu Orlen Lang Team Race w Bytowie. Za swój bohaterski czyn otrzymał nagrodę fair play od Czesława Langa.

Dla 53-letniego Kazimierza Sobisza był to pierwszy udział w takim wydarzeniu. Wprawdzie od pięciu lat jeździ na rowerze, ale dotychczas jeździł amatorsko. Nic dziwnego, że emocje były ogromne, gdy stanął na starcie Orlen Lang Team Race, na terenie bytowskiego kompleksu sportowego. Razem z nim ruszyło kilkuset kolarzy. Emocje ogromne. Tak duże, że większość peletonu przejechała obok starszego mężczyzny, uczestnika wyścigu, który przewrócił się w pobliżu siedziby bytowskich Wodociągów Miejskich. Leżał przy krawężniku.

- Ruszyłem razem z peletonem. Było nas kilkuset, jeden przy drugim. Odjechałem zaledwie około 300 m. od startu, patrzę, a tu jakiś człowiek leży. Zatrzymałem się przy nim, bo było to dla mnie całkowicie naturalne. Zdjąłem z niego rower, a następnie kask. Był nieprzytomny, więc zacząłem krzyczeć, żeby mu pomóc. Trwało to łącznie około 10 minut, do przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego - opowiada Kazimierz Sobisz. 

[WIDEO]162[/WIDEO]

Osobiście pomagał umieścić poszkodowanego na noszach. Mieszkaniec Torunia został przewieziony do szpitala w Słupsku, gdzie zdiagnozowano bardzo ciężki udar. Mężczyzna do dziś leży w szpitalu, w ciężkim stanie. 

- Gdy go wsadzili do karetki wziąłem rower i pojechałem dalej. Chociaż początkowo byłem ostatni, to po 42 km udało mi się przegonić około 10 zawodników - opowiada Sobisz.

Początkowo nie wiedział dlaczego jeden z organizatorów poprosił go o podanie numeru startowego. Dowiedział się w momencie gdy został wywołany na scenę. Czesław Lang, organizator wyścigu, osobiście wręczył mu nagrodę fair play.

- Nie spodziewałem się, że zrobią ze mnie bohatera. Uważam, że postąpiłem tak jak każdy powinien postąpić - mówi skromnie. - W życiu najważniejszy jest człowiek, a nie medal. Wtedy ten człowiek potrzebował pomocy, a być może za chwilę my będziemy jej potrzebować. 

A jednak wielu innych zawodników przejechało obok poszkodowanego. Mijali go w momencie gdy przechodził udar, leżąc bezwładnie na ulicy Mickiewicza w Bytowie.

Kazimierz Sobisz nie pierwszy raz brał udział w takiej sytuacji. Opowiada, że kilkakrotnie zdarzało mu się udzielać pomocy, między innymi tonącemu. Mówi, że odruchowo zatrzymał się, na chwilę zapomniał o wyścigu i wziął się za udzielanie pomocy. 

Na co dzień prowadzi firmę transportową i sprzedaż materiałów budowlanych. Jest bratankiem zamordowanego Stefana Sobisza. Warto podkreślić, że sprawa śmierci sprzed prawie dwóch lat wciąż nie została wyjaśniona. Prokuratura Okręgowa w Słupsku nadal prowadzi to śledztwo.

[ZT]7905[/ZT]

Wracając do bohaterskiego czynu Kazimierza Sobisza trafiamy do organizatora wyścigu - Czesława Langa. 

- Było to wyjątkowe zdarzenie, zadziało się zaraz po starcie. Wiadomo, jest adrenalina, każdy staje na starcie żeby ścigać się, a ten pan zachował trzeźwość umysłu - mówi Czesław Lang. - Pan Kazimierz odłożył swoje ambicje na bok, aby pomóc drugiemu człowiekowi. Właśnie dlatego dostał nagrodę fair play. 

[ZT]10067[/ZT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? KLIKNIJ I CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%