Numerkowe ABSURDY w bytowskim wydziale komunikacji

Wydział komunikacji w Bytowie to przekleństwo wielu klientów. Ogromne kolejki i brak numerków. Niektórzy podejrzewają, że przyczyną są układy urzędników z niektórymi osobami zajmującymi się zawodowo rejestracją pojazdów za pieniądze.

- Osobiście widziałem osoby, które podchodzą do biletomatu i drukują większą ilość numerków. Biorą je hurtowo, a później na cały dzień nie ma możliwości zarezerwowania miejsca w kolejce. To handlarze, którzy w ten sposób zarabiają na życie, utrudniając rejestrację samochodów wszystkim pozostałym. Urzędnicy na to przyzwalają! - alarmuje jeden z klientów wydziału komunikacji.

Według jego opowieści notorycznie jest tak, że na kilka godzin kolejka jest zablokowana. Nie ma wolnego numerka. Jednocześnie nie widać osób oczekujących. Podejrzewa, że miejsce kolejkowe blokują osoby odpłatnie rejestrujące samochody.

Jako pierwszy winowajca wskazany został właściciel lokalnego komisu samochodowego. Twierdzi, że jest niesłusznie oskarżony o blokowanie kolejki w wydziale komunikacji.

- My takich rzeczy nie robimy. Jeśli rejestrujemy samochody, robimy to pojedynczo, ale słyszałem o osobach, które odpłatnie zajmują się rejestracją samochodów i biorą większą ilość biletów kolejkowych - zeznaje właściciel komisu.

Skierował z pytaniami do mężczyzny, który odpłatnie rejestruje samochody. 

- Faktem jest, że akurat on przychodzi z rana i bierze sobie kilka numerków blokując kolejkę na najbliższe godziny - zeznaje nasz rozmówca.

Wskazany człowiek zapewnia, że faktycznie zajmuje się zawodowo odpłatną rejestracją samochodów, ale rzekomo nigdy nie blokuje kolejki poprzez pobieranie większej ilości bilecików.

- Wprowadzili taką zasadę, że jedna osoba może zarejestrować jeden samochód. Biorę najwyżej dwa bileciki, jeden dla mnie i jeden dla mojej żony. Oboje przychodzimy jednego dnia rejestrować dwa samochody. Większa ilość bilecików na jeden dzień nie jest mi potrzebna - zapewnia.

Wyjaśnia, że od 20 lat zajmuje się odpłatną rejestracją samochodów. Twierdzi, że ludzie chętnie z tej usługi korzystają, aby unikać załatwiania formalności w wydziale komunikacji. Deklaruje, że nie ma żadnych układów z urzędnikami. Podobno stosuje się do zasady jeden klient, jeden zarejestrowany samochód. Dlatego zabiera ze sobą żonę, aby zarejestrować dwa samochody.  

- Jest taki jeden, który robi „popelinę”. Nabiera numerków i blokuje kolejkę - podpowiada nasz rozmówca. - On robi to tak, że najpierw nadrukuje tych numerków z samego rana, a później albo nie przyjdzie, albo porozdaje je znajomym, którzy też nie przyjdą i kolejka jest blokowana. Moim zdaniem to właśnie jego mogą dotyczyć te pretensje.

Jego zdaniem dodatkowy problem to skromna obsługa wydziale komunikacji. Mówi, że kiedyś było nawet pięć osób, a teraz jedynie dwie. 

- Kiedyś był osobny pokój dla osób zawodowo zajmujących się rejestracją samochodów. Można było przyjść z większą ilością numerków i załatwić sprawę, a pozostali klienci byli przyjmowani przez pozostałych urzędników. Później naczelnik zaczął robić utrudnienia, ograniczając ilość spraw, najpierw do trzech, później do dwóch dziennie. A teraz jest już tylko jedna sprawa dziennie, więc możemy zabierać żonę i czasami jakiegoś krewnego, aby zarejestrować kilka samochodów. W ten sposób robimy sztuczny tłok - opowiada.

Wyjaśnia on, że system działa tak, że jeśli ktoś nie wykorzysta swojego numerku po określonym czasie, z powrotem może być on wydrukowany i wykorzystany przez następnego klienta. W rzeczywistości może minąć kilka godzin. Dlatego jego zdaniem najlepiej przyjść rejestrować samochód ok. południa, gdy uwalniane są numerki pobrane rano i niewykorzystane. 

- Doskonale wiem, kto z rana pobiera większą ilość numerków. Jest jeden taki człowiek, który powoduje całe to zamieszanie - wskazuje nasz rozmówca. - Nawet kobiety pracujące w Wydziale Komunikacji mówią, że on robi największe zamieszanie. Nadrukuje tych biletów i nie wszystkie później wykorzystuje. Czasami staje w korytarzu i zaczyna rozdawać bilety. Nie wiem, po co on to robi? 

Wskazany przez niego człowiek zapewnia, że jest niesłusznie oskarżony. 

- Jestem tam codziennie o godzinie 6:30, pierwszy w kolejce. Biorę jeden lub ewentualnie dwa bileciki - zapewnia nasze rozmówca. - Zawodowo rejestracją samochodów zajmuję się w całym regionie, jeżdżę do Lęborka i do Słupska również, ale tylko w Bytowie są takie problemy. Tylko w Bytowie można załatwić tylko jedną sprawę, więc zdarza się, że biorę dwie lub trzy osoby ze sobą, który razem ze mną muszą odstać swoje w kolejce. Tylko w Bytowie jest taka sytuacja. 

Jego zdaniem największe problemy stwarza naczelnik Adam Rzepka. To podobno on wpadł na pomysł, aby zlikwidować specjalne okienka dla osób zawodowo zajmujących się rejestracją samochodów. To podobno on wyznaczył możliwość załatwienia jednej sprawy dziennie, co sprawia, że ludzie przyprowadzają ze sobą znajomych, aby załatwić kilka spraw.

- Pracownicy są przez niego terroryzowani, a jednocześnie jego wiedza jest bardzo mała. Wystarczy zapytać, w jaki sposób zarejestrować samochód z Hiszpanii. Na pewno nie będzie wiedział, a to przecież naczelnik wydziału - komentuje. 

Wspomina, że przed pandemią było okienko o nazwie D przeznaczone dla komisów samochodowych i osób zawodowo rejestrujących samochody. Można było załatwić trzy sprawy dziennie. Później specjalne okienko zostało zlikwidowane i teraz tworzą się sztuczne kolejki.

- W Słupsku mogę wziąć dowolną ilość numerków i załatwić dowolną ilość spraw. Nie ma żadnego problemu. Wszystko działa super - opowiada.

Naczelnik wydziału komunikacji Adam Rzepka problemu nie widzi. Jego zdaniem obecne rozwiązania są najlepszymi z możliwych.

- Wspólnie z panem starostą, wzorem powiatu chojnickiego, wprowadziliśmy zasadę ograniczającą dostęp osób zajmujących się odpłatną rejestracją pojazdów. Wynikało to z dużej ilości skarg dotyczących tego, że pojedynczy klienci nie mogli dostać się do wydziału - mówi naczelnik Adam Rzepka. - Nie mamy możliwości kadrowych, pozwalających na otwarcie dodatkowego okienka dla tych osób. Ponadto u nas nie ma aż tak dużej ilości osób odpłatnie rejestrujących pojazdy. To nie jest kilkadziesiąt osób, jak w innych powiatach.

Podkreśla, że celem jego wydziału jest obsługiwanie przede wszystkim osób, które samodzielnie załatwiają swoje sprawy. Osoby robiące to odpłatnie muszą się dostosować. Jeśli nawet w celu załatwienia większej ilości spraw zabierają ze sobą znajomych, sztucznie zwiększając kolejkę, jego zdaniem nie da się temu przeciwdziałać. Trzeba się z tym pogodzić, aczkolwiek nawet zdaniem naczelnika obecna sytuacja jest lepsza od poprzednich rozwiązań. Jednocześnie zaznacza, że jeśli ktoś jest właścicielem kilku pojazdów, może załatwiać jednocześnie kilka spraw. Tutaj nie ma żadnych limitów.

- Dochodziły do nas również informacje, że niektórzy zajmujący się odpłatną rejestracją pojazdów sugerowali osobom oczekującym w kolejce, że powierzyli im swoje sprawy. Dzięki temu miałoby być to załatwione szybciej - mówi naczelnik Rzepka. - Obecnie nasze rozwiązania są dobrze przyjmowane przez ludzi, którzy mówią, że wolą sami załatwiać swoje sprawy, a nie płacić określone kwoty za załatwienie sprawy.

Dowiadujemy się, że przy rejestracji pojazdów w Bytowie pracuje 6 osób, a w Miastku 2. Łącznie w wydziale zatrudnionych jest 14 osób.

Radny Wojciech Duda, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu, uważa, że Starostwo powinno zatrudnić dodatkową osobę, przynajmniej na pół etatu, do obsługi firm i osób zawodowo rejestrujących samochody.

- To już nawet nie jest śmieszne, ale bardzo smutne. Taki problem powinien być rozwiązany od ręki, bo komu mamy służyć? Nie chodzi o to, żeby produkować sztuczne problemy, ale żeby służyć mieszkańcom powiatu bytowskiego. Za to starosta bierze wynagrodzenie - komentuje Wojciech Duda. - Starosta potrafił szybko zauważyć nawał dodatkowej pracy w biurze Rady i Zarządu, gdzie zatrudnił swojego politycznego znajomego Bogdana Adamczyka. 

Jego zdaniem dodatkowe okienko dla osób zawodowo zajmujących się rejestracją samochodów powinno być otwarte np. dwa dni w tygodniu w określonych godzinach. Dzięki temu kolejki dla osób fizycznych nie byłyby blokowane.

[ZT]14238[/ZT]

JAK TO DZIAŁA?
Bilety kolejkowe przy Wydziale Komunikacji można wybierać z automatu systemu kolejkowego znajdującego się w holu budynku przy wejściach do sali rejestracji pojazdów i sali praw jazdy.

Wydawane są poprzez wybranie kategorii w zależności od rodzaju sprawy. Ustalony czas obsługi spraw wynosi:

- Dla rejestracji pojazdów 25, 15 i 10 minut, w zależności od rodzaju sprawy.

- Dla spraw związanych z prawami jazdy 20 minut.

System kolejkowy na bieżąco weryfikuje ilość wydanych biletów w przypadkach błędnie wybranych biletów, skrócenia czasu obsługi, nieobecności klienta lub nieobecności klienta umówionego poprzez internet.

Na wizytę do wydziału można umówić się poprzez internet z dwutygodniowym wyprzedzeniem (https://bezkolejki.eu/spbytow/QueueStatus).

Osoby występujące z upoważnienia do działania w imieniu innej osoby i niebędące współwłaścicielem pojazdu, obsługiwane są w jednej sprawie, bez względu na rodzaj kolejki.

Właściciel lub współwłaściciel pojazdu występujący z upoważnienia do działania w imieniu pozostałych współwłaścicieli, obsługiwany jest w dowolnej ilości spraw bez względu na rodzaj kolejki.

Dodatkowo właściciel lub współwłaściciel pojazdu ma możliwość działania z upoważnienia w jednej sprawie w imieniu innej osoby nie będącej współwłaścicielem pojazdu.

[CGK]375[/CGK]