Nakłanianie do popełnienia samobójstwa i nieudzielenie pomocy osobie zamierzającej targnąć się na życie - pod takim kątem prowadzone jest śledztwo w sprawie tragicznej śmierci 35-letniego Dariusza z Gostkowa. Mężczyzna powiesił się na leśnym ogrodzeniu. Wcześniej miało dojść do konfliktu z współpracownikami. Śledczy sprawdzają czy doszło do popełnienia przestępstwa.
- W tej sprawie wszczęte jest śledztwo z artykułu 151 Kodeksu Karnego. Nadzoruje je Prokuratura Rejonowa w Bytowie - mówi Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Potwierdza to prokurator rejonowy Michał Krzemianowski.
- Jeśli ktoś popełnia samobójstwo, wszczyna się postępowanie aby ustalić czy ktoś nie nakłaniał lub nie pomagał w tym czynie. Okoliczności te będą sprawdzane - zapowiada prokurator Krzemianowski.
Śledczy będą sprawdzać czy prawdziwe są opowieści osób twierdzących, że w ekipie budowlanej pracującej wówczas na terenie Półczna doszło do konfliktu. Niektórzy zeznawali, że zmarły 35-latek pośpiesznie oddalił się na pieszo w kierunku Bytowa. Zarejestrowały to kamery domowego monitoringu. Według niektórych zeznań doszło do bezpośredniego konfliktu z właścicielem firmy budowlanej, w której zmarły pracował. Prokurator będzie sprawdzać czy współpracownicy mieli wiedzę o jego zamiarach. Wszak powiesił się kilka kilometrów od miejsca, w którym przebywali, w lesie w pobliżu miejscowości Czarna Dąbrowa.
Po pierwszej publikacji zgłosił się do nas szef zmarłego 35-latka. Był zbulwersowany sugestiami dotyczącymi ewentualnego konfliktu. Nie odpowiedział na pytanie, dlaczego 35-latek nagle opuścił miejsce pracy?
Teraz skontaktowaliśmy się z nim ponownie. Reakcja jest podobna.
- Nie udzielam żadnych komentarzy w tej sprawie! - powiedział pracodawca zmarłego 35-latka.
[ZT]16391[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz