Zamknij

60 lat z muzyką. Bytów podziękował Maestro Janowi Stecowi

15:00, 23.06.2025 Aktualizacja: 15:04, 23.06.2025
Skomentuj fot. UM Bytów fot. UM Bytów

W sobotę (21 czerwca) dziedziniec bytowskiego zamku zamienił się w wyjątkową scenę koncertową. Wszystko za sprawą jubileuszu Jana Steca — wybitnego muzyka, dyrygenta i pedagoga, który obchodził 60-lecie swojej pracy artystycznej. Ten wieczór był hołdem dla człowieka, który przez sześć dekad kształtował lokalną kulturę i wychował pokolenia muzyków.

Uroczystość, na którą wstęp był wolny, zgromadziła liczne grono mieszkańców oraz miłośników muzyki z całego regionu. Program koncertu doskonale oddawał skalę wpływu Maestro Steca na życie muzyczne Bytowa. Na scenie pojawiły się połączone orkiestry dęte z Bytowa i Zapcenia, zespół Cukier Puder, a także byli uczniowie jubilata oraz zaprzyjaźnieni artyści, w tym Jerzy Główczewski i Stanisław Reptowski. Szczególne poruszenie wywołał występ Kaszubskiego Zespołu Pieśni i Tańca Bytów, dla którego Jan Stec przez lata tworzył aranżacje, między innymi do utworu „Bytowskie jeziora”.

- Jan Stec rozpoczął swoją muzyczną podróż 1 maja 1965 roku, zatrudniony przez kierownika Henryka Mazura. Jak sam wspominał, jego pierwszy uczeń, Heniu Recław, "coś tam wydmuchał na trąbce" w skromnych warunkach – na starych krzesłach i przy pianinie. Od tego czasu Maestro nieustannie podkreślał, że słuch i poczucie rytmu to kluczowe cechy dla każdego, kto chce dołączyć do orkiestry - komentują samorządowcy.

Dla Jana Steca Bytowskie Centrum Kultury to coś więcej niż tylko miejsce pracy. To drugi dom. Choć z wykształcenia jest trębaczem, prywatnie największą sympatią darzy saksofon. W przerwach między występami chętnie dzielił się z publicznością anegdotami ze swojej bogatej kariery. Miłych słów o artyście nie szczędził Marian Gospodarek, dyrektor Bytowskiego Centrum Kultury.

- Jesteśmy szczęśliwi, że wszystko się udało. Jubileusz był naprawdę zacny – 60-lecie to nie jest częsta historia. Rzadko się zdarza, żeby ktoś tyle lat był tak płodny artystycznie. To był hołd dla dorobku artysty. Fajnie, że wszystko zagrało, było bardzo dużo ludzi. To też pokazuje, jak bardzo ważny dla bytowskiej społeczności jest Jan Stec. Rozmawiałem dziś z nim – był szczęśliwy i wzruszony. Trochę się baliśmy, bo to koncert na żywo. Pan Jasiu nie siedział i nie przyglądał się z boku – sam aktywnie dyrygował, nie tylko naszą orkiestrą i zapowiedziami, ale całym wydarzeniem. Mamy nadzieję, że to nie był jego ostatni wielki koncert w Bytowie - komentuje Marian Gospodarek, dyrektor Bytowskiego Centrum Kultury. 

Nie sposób przecenić wpływu, jaki Maestro Stec miał na muzyczne życie Bytowa. Uczył ojców, ich dzieci, a dziś także wnuki. Jak sam przyznaje, najbardziej ceni sobie pracę z dziećmi i ogromną satysfakcję, jaką daje obserwowanie ich rozwoju. A jak Maestro czuje się po koncercie? Czy ma już jakieś dalsze plany?

 - Czuję się dobrze. Wszystko się podobało, wszystko zagrało. Świętuję i cieszę się, że tyle lat wytrzymałem w swojej działalności. Nie zamierzam przechodzić na artystyczną emeryturę. Na pewno, dopóki będę żył, będę tworzył. Już dziś wspominałem pracownikom Bytowskiego Centrum Kultury, że chętnie włączę się w przygotowania koncertu na otwarcie nowego BCK-u. Jak doczekamy się nowego domu kultury, to na pewno coś przygotujemy - komentuje po benefisie Jan Stec.

Koncert jubileuszowy był nie tylko chwilą refleksji nad minionymi latami, ale przede wszystkim wyrazem wdzięczności dla człowieka, który przez całe życie wiernie służył lokalnej kulturze. Jego praca to przykład pasji, konsekwencji i ogromnego serca wkładanego w każdy dźwięk. Muzyka Jana Steca nadal rozbrzmiewa w Bytowie — i wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo będzie.

(DW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%