Niezwykłe określenie użyte przez wójta gminy Tuchomie Jerzego Lewi Kiedrowskiego podczas prezentacji nowego placu zabaw przy gminnym żłobku wywołało nieoczekiwaną dyskusję wśród mieszkańców. W nagranym materiale wideo wójt stwierdził, że elementy konstrukcyjne placu zabaw wykonano z drewna rubinowego, co natychmiast zainteresowało jednego z lokalnych stolarzy posiadającego wieloletnie doświadczenie zawodowe.
[WIDEO]1007[/WIDEO]
Zaintrygowany tą informacją mieszkaniec Tuchomia przeszukał dostępne źródła branżowe i nie znalazł potwierdzenia, aby taki gatunek figurował w profesjonalnych klasyfikacjach materiałów stosowanych w stolarstwie.
– Od trzydziestu lat pracuję ze stolarką i nigdy nie spotkałem się z takim nazewnictwem. Określenie drewno rubinowe wygląda bardziej na chwyt marketingowy niż na realny, sklasyfikowany surowiec — mówi mieszkaniec Tuchomia, stolarz z zawodu.
W jego ocenie nazwa mogła zostać zastosowana w celach handlowych, co rodzi pytania dotyczące rzetelności przekazanych informacji oraz potencjalnego wpływu na odbiór kosztów inwestycji realizowanej ze środków publicznych.
– Nie chodzi o krytykę osoby ani o podważanie jakości placu zabaw. Jeżeli przedstawia się materiał w sposób sugerujący wyjątkowość, dobrze byłoby, aby było to oparte na weryfikowalnych faktach. Tu chodzi o jasność informacji, a nie o personalne wycieczki - dodaje rozmówca.
Stolarz przyznaje, że początkowo zabrał głos w mediach społecznościowych, jednak zrezygnował z dalszej polemiki, gdy zauważył, że wśród komentujących zaczyna dominować emocjonalny ton.
– Usunąłem komentarz, bo widziałem, że dyskusja zmierza w stronę ataków, a nie rozmowy o faktach. Interesuje mnie wyjaśnienie, a nie kłótnia - zaznacza.
Zamieszanie wokół inwestycji przy żłobku, a konkretnie użytego tam materiału określonego przez wójta jako „drewno rubinowe”, wywołało serię telefonów, komentarzy oraz wątpliwości mieszkańców. Choć mogło wydawać się to niewielkim szczegółem, temat zaczął obrastać w pytania, a w przestrzeni publicznej pojawiły się sugestie dotyczące możliwych nieścisłości informacyjnych.
Wójt gminy Tuchomie Jerzy Lewi Kiedrowski przyznaje, że nazwa „drewno rubinowe” pojawiła się w jego wypowiedzi, ponieważ została mu przekazana przez projektantkę odpowiedzialną za dokumentację placu zabaw.
– Być może, że tak jest, bo ja taką nazwę usłyszałem od projektantki, pani Pauliny Mendeli.
Według wójta dokumentacja inwestycji powstawała w oparciu o wytyczne wynikające z programu finansowania oraz zaleceń dotyczących doboru technologii i surowców. Jak zaznacza, urząd nie miał podstaw, aby kwestionować materiały wskazane w projekcie.
– To drewno było zalecane przez Ministerstwo Rodziny. Pani Mendela musiała zrobić ten projekt według wytycznych. Miało być w jak największym stopniu z materiałów naturalnych.
Wójt podkreśla również, że materiał miał być wybrany ze względu na parametry techniczne i bezpieczeństwo użytkowania, a nie z powodu nazwy.
– To drewno ma tą cechę, że ono nie pęka. Nie powstają szczeliny i woda nie wsiąka, drewno nie gnije.
Dodatkowo wskazuje, że proces inwestycyjny odbywał się w sposób kontrolowany i sformalizowany, co - jego zdaniem - wyklucza możliwość nadużyć.
W celu doprecyzowania informacji dotyczącej materiału określonego jako „drewno rubinowe”, redakcja zwróciła się do Pauliny Mendeli - projektantki placu zabaw przy żłobku w Tuchomiu.
– To jest akacja, inaczej drewno akacjowe, a nazwa rubinowa wynika od robinii - łacińskiej nazwy gatunku. Wójt skrócił to określenie i stąd mogło powstać zamieszanie - mówi projektantka. – To nie jest żaden chwyt marketingowy ani „wmanewrowanie” gminy. Robinia to materiał, który realnie stosuje się w nowoczesnych i naturalnych placach zabaw. Drewno to posiada własne oleje, dzięki którym może być zakopane w ziemi czy piasku i nie wymaga konserwacji nawet przez kilkadziesiąt lat. Właśnie dlatego stosuje się je w inwestycjach dla najmłodszych - wyjaśnia.
Projektantka podkreśla, że robinia jest jednym z najbardziej trwałych materiałów stosowanych w infrastrukturze rekreacyjnej dla dzieci.
– Są przypadki udzielania nawet 30-letniej gwarancji. Trwałość wynika z naturalnych właściwości tego drewna, dlatego stosuje się je przy projektach zgodnych z zaleceniami ministerialnymi, gdzie wymagane są elementy drewniane, ekologiczne i bezpieczne dla maluchów - dodaje.
W rozmowie pojawia się również odniesienie do obaw zgłaszanych przez stolarza.
– To nie jest sytuacja, w której wójt został naciągnięty. Elementy konstrukcyjne są wykonane z robinii. Na placu jest też kilka urządzeń, w których zastosowano inne technologie i materiały, m.in. płyty HDPE ale kluczowe elementy nośne wykonano zgodnie z założeniami projektowymi - zaznacza projektantka.
Jej zdaniem równie istotny jest aspekt bezpieczeństwa użytkowników, ponieważ odpowiednio obrobione elementy robinii są mniej podatne na tworzenie drzazg, a naturalne zaokrąglenia i charakterystyka włókien pozwalają na wykorzystanie materiału w zabawkach, konstrukcjach nośnych, barierkach oraz elementach dotykanych przez dzieci. Walory estetyczne również odgrywają rolę - robinię cechuje naturalny ciepły kolor i widoczne usłojenie, które z czasem patynuje się do szlachetnej, srebrzystej barwy bez utraty właściwości użytkowych.
[ZT]21961[/ZT]
NIEGRZECZNI obywatele Kolumbii. Bez uprawnień
Mieszkają na osiedlu Konstytucji i śmiecą czym się da!
Obserwator
00:09, 2025-11-19
NIEGRZECZNI obywatele Kolumbii. Bez uprawnień
Kolumbijczyk dostał 100 zł a Polak 2500 ???
Gośc
19:18, 2025-11-18
Waldemar Walkusz przestał być trenerem Bytovii
Zawisza nie zapomnij kto zniszczył Zawisze...I poszedł....I dalej niszczy inny klub...
Zawisza
18:29, 2025-11-18
NIEGRZECZNI obywatele Kolumbii. Bez uprawnień
To się dopiero zaczyna. To, że nietrzeźwi to pikuś, fajnie by było, aby o wszystkim tak chętnie powiedzieli...
Rodrigo
17:58, 2025-11-18