Zamknij

Wyrwany krzyż w Udorpiu. Podejrzany to Bogdan Gierszewski

22:56, 06.08.2020 M.W. Aktualizacja: 22:58, 06.08.2020
Skomentuj Joanna i Daniel Kuchta w miejscu upamiętniającym 15-letniego Grzesia Joanna i Daniel Kuchta w miejscu upamiętniającym 15-letniego Grzesia

Łzy cisną się im do oczu gdy o tym pomyślą. Każda próba porozmawiania na ten temat kończy się płaczem. Joanna i Daniel Kuchta z Udorpia do dziś nie pozbierali się po wydarzeniach z 1 sierpnia tego roku. Ktoś zniszczył miejsce upamiętniające tragiczną śmierć siostrzeńca pana Daniela. Przydrożny krzyż zniknął bez śladu, a marmurowa płyta została wyrzuca w pokrzywy. Główny podejrzany to bohater wielu innych naszych artykułów - biznesmen Bogdan Gierszewski! 

Od początku. 19 lat temu przy drodze wojewódzkiej Bytów - Lipnica, kawałek za Udorpiem, zginął Grzegorz, 15-letni siostrzeniec Daniela Kuchty. Jechał do niego rowerem. Potrącił go kierowca, który poniósł za to odpowiedzialność. Do tragedii doszło 1 sierpnia. Nastolatek zginął ok. 200 metrów przed postawioną w ubiegłym roku nielegalną halą Bogdana Gierszewskiego. W tym roku Gierszewski zbudował nowy wjazd na swoje pole, tuż przed halą. Wjazd był już krytykowany jako zbudowany w miejscu niebezpiecznym. Drogowcy odmówili odbioru wykonanych robót z uwagi na kiepską widoczność. Bogdanowi Gierszewskiemu nakazano wyciąć zarośla w rowie. Zrobił to, ale dziwnym trafem mniej więcej w tym samym czasie zniknął też krzyż upamiętniający 15-latka. Bogdan Gierszewski nie przyznaje się do winy. Skierował podejrzenia na wykonawcę wjazdu. To Roman Jereczek z Przyborzyc. Ten zapewnia, że zarośli w rowie nie usuwał, a już na pewno nie ruszał krzyża. Odesłał do Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale drogowcy twierdzą, że pobocza nie czyścili. 

- Do usunięcia zakrzaczeń w rowie zobowiązany został właściciel działki. Czy usunął też krzyż? Tego nie wiemy - mówi Roman Jankowski, szef bytowskiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Daniel Kuchta jest pewien, że to sprawka bytowskiego biznesmena, do którego w ostatnim czasie przyklejają się najróżniejsze afery. Najpierw nielegalny obrót ziemią, później samowole budowlane, a ostatnio długi wobec podwykonawców. Kolejny etap jego działań to wyrywanie przydrożnych krzyży?

- Śmiało mogę powiedzieć, że nasz siostrzeniec został zabity na drodze. Grzesiu zginął i od razu tamtego dnia mąż wyspawał metalowy krzyż. Postawiliśmy go przy drodze w dniu śmierci Grzesia. Pod krzyżem ustawiony został marmur, na którym stawialiśmy znicze - opowiada Joanna Kuchta.

Kobieta zeznaje, że drogowcy potrafili uszanować to miejsce pamięci. Gdy koszono pobocza przez 19 lat nikt krzyża nie ruszył. Do 1 sierpnia 2020 roku.

- Przed tegoroczną rocznicą śmierci wykosiliśmy pobocze wokół krzyża, aby móc upamiętnić rocznicę śmierci Grzesia nie tylko na cmentarzu, ale i tutaj - opowiada Joanna Kuchta.  

W sobotni poranek 1 sierpnia Daniel Kuchta pojechał zawieźć syna na praktyki. Kupił znicze i w drodze powrotnej chciał je przy krzyżu postawić. Zszokowany zobaczył, że krzyża nie ma. Pojechał do domu i powiedział to żonie. Oboje myśleli, że na metalowy krucyfiks połakomili się złomiarze. 

- Płakaliśmy, bo to była 19. rocznica - wspominają.

Zapalili świeczki na marmurowej płycie i postanowili to wyjaśnić. Drugi szok był ok. godz. 15.00. Syn wrócił z praktyk i oznajmił, że nie ma już nie tylko krzyża, ale zniknęła też marmurowa płyta. Miał pretensje do ojca, bo sądził, że to on płytę usunął. Daniel Kuchta oniemiał. Razem z żoną pojechali na miejsce. Ich oczom ukazało się rozryte miejsce pamięci. Rano postawione znicze leżały poprzewracane. Nie było krzyża. Nie było marmurowej płyty. Dla nich to zbeszczeszczenie miejsca pamięci. Ważnego dla nich. 

- Nie wiedziałam co zrobić. Zadzwoniłam na policję. Policjant był miły, ale usłyszeliśmy, że ciężko będzie z tym coś zrobić. Wszak takie krzyże nie są stawiane legalnie. To pas drogowy. Tolerują to, ale równie dobrze mogliby usunąć. Policja skierowała nas do drogowców. Tam w poniedziałek dowiedzieliśmy się, że oni krzyża na pewno nie usuwali - opowiada Joanna Kuchta.

Doszli do wniosku, że podejrzany może być Bogdan Gierszewski. To on zrobił nowy wjazd do nielegalnej hali i zaczął oczyszczać rów, aby była lepsza widoczność. Oczywiście nie własnymi rękami, bo wynajął do tego pracowników.

- Nasza koleżanka widziała ich w sobotę, ale bezpośrednio nie zauważyła momentu usuwania płyty, a wcześniej krzyża. Możemy tylko podejrzewać, że to oni zrobili - komentuje Daniel Kuchta.

- Fakt, że nikogo za rękę nie złapaliśmy, ale wątpię, że zrobiła to przypadkowa osoba. Przez 19 lat nikt krzyża nie tknął, a teraz nagle znika gdy nasz sąsiad Bogdan Gierszewski zabiera się za porządkowanie przydrożnego rowu - zauważa Joanna Kuchta.

Oboje przeszukali zarośla w poszukiwaniu krzyża, ale go nie znaleźli. W pokrzywach kilka metrów od miejsca pamięci leżała marmurowa płyta i dwie cegły, którymi była podparta. Krzyż dla Daniela Kuchty ma wartość sentymentalną. Do dziś pamięta jak w dniu śmierci siostrzeńca spawał go, aby jak najszybciej go upamiętnić. Krzyża teraz nie ma, ale ma być następny. Ustawiony zostanie w pobliżu samowoli budowlanej Gierszewskiego. Tam gdzie stał poprzedni.

- A jeśli i ten zostanie zdemontowany, to będziemy stawiać następne. Niech Pan to sobie zapamięta, Panie sąsiedzie - tymi słowami Kuchta zwraca się do Bogdana Gierszewskiego. - Człowieku, my tu mieszkamy od wielu lat i mamy swoje wartości… - w tym miejscu Daniel Kuchta zaczyna płakać.

Jego żona wspomina, że 15-letni Grzesiu jechał do nich rowerem. Słyszeli sygnały karetek pogotowia. Siostrzeniec nie pojawiał się, ale wówczas nie łączyli jeszcze tych sygnałów z jego nieobecnością. Po krótkim czasie dowiedzieli się, że zginął kilkaset metrów od ich domu.

- Po tym jak karetka go zabrała, została tam jego krew na piasku. Zagarnęliśmy to, wkopaliśmy, postawiliśmy marmur i krzyż. Tam jest cząstka jego, a teraz ktoś to bezmyślnie zniszczył! - rozpacza Joanna Kuchta. 

Ich syn miał taki zwyczaj, że jak wracał z Bytowa rowerem do domu przystawał przy krzyżu, przydeptywał trawę. Zawsze na chwilę się zatrzymywał.

- Mówił mi: “Tata, ten krzyż mnie chroni.” Uważam, że ostrzegał również kierowców, skłaniał do zdjęcia nogi z gazu - dodaje Daniel Kuchta.

W naszej obecności połączył się on telefonicznie z Bogdanem Gierszewskim. Biznesmen zapewnił, że nie wie o jaki krzyż chodzi. Podobno żadnego nie widział, chociaż my z łatwością znaleźliśmy dowód na mapach Google. Na zdjęciu wykonanym w 2013 roku krzyż jest, jak widać na zdjęciu. 

- Nie mam pojęcia o jakim krzyżu pan rozmawia - zapewnił Bogdan Gierszewski. 

Na koniec dodał, że trzeba o to pytać Romana Jereczka, czyli wynajętego przez niego wykonawcę, który budował wjazd do nielegalnej hali. 

Roman Jereczek zapewnia, że wskazania Bogdana Gierszewskiego są nieprawdziwe.

- Nie pierwszy raz wykonywaliśmy prace przy drodze i na pewno krzyża nie usuwaliśmy. Ponadto zarośla z pobocza nie my usuwaliśmy. Być może to Zarząd Dróg Wojewódzkich, ale na pewno nie my. Mój kierownik robót jest wierzący. Krzyża by nie ruszył - zapewnia Jereczek. - Jeśli zdarza się taka sytuacja to najpierw pytamy czy możemy przenieść, albo czasowo usunąć? Na pewno nie robimy tego bez wiedzy i zgody zarządcy drogi i rodziny. Winnego należy szukać u tego kto usuwał krzaki. Jeśli pan Bogdan wskazał na mnie, to jest to bardzo nieładnie. Nie ja krzyż usuwałem.

Szef bytowskiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich zapewnia, że drogowcy w tamtym czasie pobocza nie oczyszczali. 

- Zarośla wycinał Bogdan Gierszewski, aby widoczność była. Został do tego zobowiązany. Był to warunek odebrania robót budowlanych polegających na budowie wjazdu - opowiada Roman Jankowski. 

Dodaje on, że chociaż przydrożne krzyże są nielegalne, to jednak drogowcy przymykają na nie oko. Szanują takie miejsca pamięci. Czy nie uszanował go słynny w regionie biznesmen. Bogdan Gierszewski nie przyznaje się do winy, a Daniel Kuchta prosi o informacje ws. zaginionego krzyża, bo ma dla rodziny wartość sentymentalną. Jeśli się nie znajdzie, zbuduje nowy i postawi przy działce Gierszewskiego.

[ALERT]1596747322165[/ALERT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

goscgosc

7 6

Nie zapłacił bym ani złotówki za takie słabe artykuły o Panu Bogdanie. Panie Leszku G., te artykuły są co najmniej śmieszne. Redaktor w filmikach narzucający odpowiedzi do zadawanych pytań (słabe). Słabo zainwestowane pieniądze. 06:29, 07.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

JopJop

5 4

Zjedz snickersa nie jesteś sobą . 07:17, 07.08.2020


reo

goscgosc

10 3

U mnie kury sie nie niosa i jablka robaczywe. To napewno wina tego zlego Bogdana G. 09:35, 07.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KaziuKaziu

2 3

Tak, owszem,to jego wina,no i co teraz "ZESRASZ" się...jak się dowiedziałeś😛 10:40, 07.08.2020


bubububu

9 3

Artykuł fatalnie napisany i zredagowany. Czy wiadomo kto jest właścicielem miejsca gdzie ustawiony był krzyż? Czy była zgoda właściciela działki na postawienie krzyża? 10:42, 07.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AvaAva

9 5

Takie sprawy najlepiej kierować do Pana Redaktora niniejszej strony, który z pewnością przeprowadzi wnikliwe dochodzenie - tak, aby był Pan zadowolony - a następnie napisze artykuł pełen chwytliwych domysłów i opatrzy go krzyczącym drukowanymi literami artykułem. Wszak liczba wejść, kliknięć generuje pieniądze. A o moralności i etyce dziennikarskiej, to raczej nie tutaj... 12:05, 07.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

króliczek króliczek

5 2

rany, jakie upały - czy to kolejny etap działań pana B. po tym jak już powyrywał wszystkie krzyże...?
Pełen napięcia oczekuje kolejnych sensacji z bytowskiego archiwum X 12:59, 10.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarioMario

1 2

Do wszystkich komentatorów tego zdarzenia. Oby wasze dziecko albo ktoś z rodziny nie zginął na drodze. Sądzę ze wiecej słów nie trzeba. 23:59, 10.08.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

M.M.

2 1

@Mario nikt nie smieje sie z tragedii tylko z faktu, ze pan "redaktor" wszedzie, nawet w lodówce widzi Bogdana G. 07:51, 11.08.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

króliczekkróliczek

3 1

może Pan redaktor usunął krzyż żeby móc pisać takie artykuły? Nie rozumiem dlaczego nie jest podejrzany 13:53, 11.08.2020


0%