Zamknij

ZEMSTA? Stefanowi Sobiszowi zabierają działki budowlane

00:07, 11.08.2020 Aktualizacja: 00:16, 11.08.2020
Skomentuj

Jako pierwszy zaczął ujawniać działania i powiązania szefa Rady Nadzorczej bytowskich Wodociągów Miejskich, lokalnego biznesmena Bogdana Gierszewskiego. Uważa, że teraz zaczęły się kontrdziałania ze strony bytowskich władz, które nazywa zemstą. Stefan Sobisz ma stracić działki przeznaczone do sprzedaży pod budownictwo jednorodzinne. To parcele gruntu w pobliżu jeziora Jeleń, za które mógłby uzyskać ok. 600 tys. zł. Wiceburmistrz Jacek Czapiewski wysłał mu lakoniczne pismo, w którym informuje, że rozpoczęła się procedura cofnięcia warunków zabudowy wydanych w grudniu 2003 roku. Po 17 latach Sobisz na działkach przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne będzie mógł co najwyżej posiać zboże i posadzić ziemniaki. Tymczasem ok. 500 metrów dalej na łące postawiono dom należący do siostrzenicy urzędniczki Krystyny Krzemianowskiej, szefowej Wydziału Gospodarki Przestrzennej. Ta budowa nie jest zagrożona. Dlaczego tylko Sobisz ma stracić działki budowlane?

Stefan Sobisz w 2003 roku uzyskał akceptację przeznaczenia swojego terenu na 20 działek pod budownictwo jednorodzinne. W ciągu ostatnich lat 12 z nich sprzedał. Teren jest wyposażony w podłączenie do sieci energetycznej. Są wytyczone drogi. W jednym z miejsc stoi elektryczna skrzynka rozdzielcza. Obok zbudowano nowy dom, postawiony przez osobę, która kupiła działkę od Sobisza. W przygotowaniu są kolejne budynki, a następnych 8 działek miało trafić do nowych właścicieli. Wszystko to na podstawie decyzji o warunkach zabudowy nr 157/2003 z 2003 roku podpisanej przez ówczesnego wiceburmistrza Ludwika Lenca. Niespodziewanie 17 czerwca wszczęto postępowanie ws. wygaśnięcia decyzji byłego wiceburmistrza. Nie ma żadnego uzasadnienia. Pod decyzją podpisał się wiceburmistrz Jacek Czapiewski. 

- Wygaśnięcie warunków zabudowy oznacza drastyczną utratę wartości. Działki będą wyłącznie ziemią rolną. Zrozumiałbym to, gdyby to było tylko pole, ale w pobliżu są już budynki jednorodzinne. Podejrzanie to wygląda - komentuje Sobisz.

Rolnik z Pomyska podkreśla, że przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy w 2003 roku poniósł znaczne koszty. W 2001 roku zlecił opracowanie koncepcji programowo-przestrzennej “Za starym stawem” w Pomysku Wielkim. Wpasowana była ona w plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony w 1994 roku. Uzyskała akceptację. Wydano decyzję o warunkach zabudowy dla 20 działek budowlanych na polu Sobisza. Rolnik cyklicznie sprzedawał je przez lata, czerpiąc z tego zyski. W ostatnich latach była to znaczna pomoc w spłacie rat na rzecz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Jak pisaliśmy, w rywalizacji przetargowej wspomniany Bogdan Gierszewski próbował kupić działkę rolną w pobliżu posesji Sobisza. Rolnik nie dał się pokonać. Licytował wysoko, kupując ponad 3-krotnie drożej. Teraz musi spłacać nabyte nieruchomości po ok. 100 tys. zł rocznie. Sprzedaż kolejnych działek zapewniała mu przetrwanie. Wiceburmistrz Czapiewski i podlegli mu urzędnicy chcą Sobisza tej możliwości pozbawić.

Ucierpią też osoby, które kupiły od Sobisza działki, ale nie uzyskały jeszcze warunków zabudowy. Wydali nawet po 90 000 zł za ziemię w pobliżu jeziora Jeleń, a może okazać się, że domu tam nie zbudują. Do kogo mogą mieć pretensje? Pośrednio do Sobisza, chociaż w momencie sprzedaży nie wiedział o zamiarze cofnięcia decyzji o warunkach zabudowy. Sobisz złożył odwołanie od tej decyzji. Zapowiada, że za odebranie mu możliwości sprzedaży działek pod budownictwo jednorodzinne będzie domagać się od ratusza rekompensaty. 

- Nie dość, że w następnych latach nie będę mógł sprzedać kolejnych gruntów, to jeszcze wyjdę na oszusta w oczach osób, które kupiły ode mnie działki, ale nie uzyskały jeszcze pozwolenia na budowę. Po wygaszeniu decyzji o warunkach zabudowy nowi właściciele nie będą mogli na nich niczego zbudować - podkreśla Sobisz. - Jakby tego było mało zauważyłem, że zmieniono też lokalizację terenów archeologicznych. Niektóre z nich zachodzą teraz na moje działki. Dla właściciela oznacza to dodatkowe utrudnienia w postaci uzgadniania budowy domu z konserwatorem zabytków. Te tereny archeologiczne pojawiły się w momencie zaognienia moich relacji z Bogdanem Gierszewskim. Mogę tylko podejrzewać z czyjej inspiracji nagle obszary badań archeologicznych wytyczone zostały na mojej ziemi. Najwidoczniej w naszej gminie tereny archeologiczne przemieszczają się albo rosną z roku na rok. Absurd!

Dążenie do cofnięcia warunków zabudowy porównuje z tym, co wydarzyło się ok. 500 metrów dalej, w szczerym polu. Na łące pod lasem budowany jest dom. Inwestorem jest Krzysztof B. - prywatnie partner siostrzenicy urzędniczki Krystyny Krzemianowskiej. 

- W październiku 2019 roku wystąpił o pozwolenie, a już w styczniu dostał warunki zabudowy. W ekspresowym tempie to załatwiono, pozwalając na powstanie budynku w szczerym polu, na łące - zauważa Sobisz. - To nie jedyny taki przykład. Z drugiej strony, również blisko moich działek, wydano warunki zabudowy dla samotnego domu w szczerym polu na działce numer 227/1. Jak widać jedni mogą budować domy w dowolnych, wskazanych przez nich miejscach, a mi próbują zablokować sprzedaż działek w miejscu, gdzie są już inne zabudowy mieszkalne. Jeśli to nie jest zemsta za ujawnianie działań lokalnej sitwy, z Bogdanem Gierszewskim na czele, to co nią jest? - pyta Sobisz.

TO NIE ZEMSTA?

Władze gminy Bytów zapewniają, że nie jest to zemsta za publiczne wystąpienia Sobisza. Powołują się na dopatrzenie mankamentów w uprzednio wydanej decyzji o warunkach zabudowy, na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego, który wygasł z końcem 2003 roku. 

- Wydana na podstawie planu ogólnego decyzja o warunkach zabudowy, mimo że wykazuje pewne podobieństwo do obecnie wydawanej decyzji o warunkach zabudowy, należy jednak ze stanowczością stwierdzić, iż jest ona ułomna. Jej ustalenia w zakresie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu są mało precyzyjne - wyjaśnia wiceburmistrz Jacek Czapiewski.

Podkreśla, że dotychczas wydana Sobiszowi decyzja o warunkach zabudowy nie określa na przykład konkretnych parametrów nowej zabudowy, takich jak wysokość, szerokość elewacji, geometria dachów i innych. 

- W interesie strony, czyli osób występujących o pozwolenie na budowę, jest określenie precyzyjnych i jasnych warunków zabudowy oraz zagospodarowania terenu. Wydana w 2003 roku decyzja tego nie gwarantuje - podkreśla wiceburmistrz.

[ZT]2163[/ZT]

Potwierdza, że na potrzeby dokonania podziału geodezyjnego została sporządzona koncepcja programowo-przestrzenna, za którą Sobisz zapłacił, ale według Czapiewskiego nie zawiera ona wszystkich rozwiązań w wymaganym zakresie. Nie rozstrzyga na przykład rozwiązań infrastrukturalnych. Nie wiadomo kto będzie inwestorem planowanych sieci, nie określono charakterystycznych wymiarów przekrojów terenów, wzajemnych odległości. Najistotniejsze jest to, że koncepcja ta nie posiada mocy wiążącej w procesie inwestycyjnym, w szczególności podczas zatwierdzenia projektów budowlanych dla poszczególnych działek.

- W dobrze pojmowanym interesie indywidualnym właścicieli działek, czyli przyszłych inwestorów zespołu zabudowy, jest uzyskanie na wstępie procesu inwestycyjnego pełnej informacji w zakresie wszystkich warunków dla nowej zabudowy i zagospodarowania terenu. Nie bez znaczenia w interesie tych inwestorów jest także osiągnięcie właściwego efektu kompozycyjno-architektonicznego, wyeliminowanie ewentualnych kolizji przestrzennych oraz zagwarantowanie realizacji zespołu budynków z zachowaniem podstawowych zasad ładu przestrzennego - uzasadnia Czapiewski.

Potwierdza również, że w starym planie z 1994 roku nie było ujęte stanowisko archeologiczne. Natomiast obecnie obowiązujące dokumenty planistyczne na wskazanym obszarze wykazują występowanie strefy ochrony archeologiczno-konserwatorskiej. Jej ujawnienie miało nastąpić w 2012 roku, podczas przygotowywania studiów archeologicznej ochrony terenu dla gminy Bytów. 

Kolejnym wykazanym przez Czapiewskiego mankamentem jest nieobjęcie decyzją o warunkach zabudowy w 2003 roku planowanych dróg wewnętrznych. Czapiewski zauważa, że decyzja wydana Sobiszowi nie uwzględnia dróg wewnętrznych. Wymagane też będzie przygotowanie projektu zagospodarowania terenu. Dotychczas plany takie były wykonywane tylko dla poszczególnych działek odrębnie. 

Sobiszowi zarzuca się też brak inicjatyw oraz działań inwestycyjnych związanych z realizacją infrastruktury, takich jak sieci wodociągowe i kanalizacja sanitarna.

- Zasilanie w energię elektryczną zostało wykonane przez przedsiębiorstwo energetyczne Energa. Cztery budynki usytuowane bezpośrednio przy drodze gminnej otrzymały możliwość zasilenia. Zasilenie pozostałych części zabudowy wymaga rozbudowy sieci. W zakresie zaopatrzenia w wodę dalszych działek oraz odprowadzenia ścieków bytowych posiadacze decyzji lokalizacyjnej nie podjęli żadnych działań, aby w drodze stosownych umów z właściwymi jednostkami organizacyjnymi zagwarantować wykonanie uzbrojenia. W tej sytuacji nowi właściciele, nabywcy działek, nie mają konkretnej wiedzy kto i kiedy wykona niezbędną infrastrukturę. Ponadto w decyzji o warunkach zabudowy z 2003 roku dopuszczone było rozwiązanie odprowadzania ścieków do zbiorników bezodpływowych z wywozem na oczyszczalnię. Nie wiadomo jednak kto i w jaki sposób powinien przeanalizować spełnienie warunku wynikającego z ówczesnego planu miejscowego w zakresie dopuszczalnej wielkości ścieków gromadzonych w zbiornikach bezodpływowych, których ilość nie powinna przekroczyć 10 m3 na dobę - zauważa Czapiewski.

Jego zdaniem nie bez znaczenia jest również aspekt szerszego społecznego oddziaływania nowej zabudowy w zakresie podstawowych zasad ładu przestrzennego. Podkreśla, że lokalizacja inwestycji ma miejsce w bardzo eksponowanym i niepowtarzalnym miejscu, w bezpośredniej bliskości bezodpływowego lobeliowego jeziora Jeleń, w sąsiedztwie obszaru Natura 2000. Powołuje się nawet na pobliską ścieżkę rowerową na nasypie kolejowym wskazując, że jest to miejsce doskonałe do rekreacji, turystyki pieszej i rowerowej.

- Nowa zabudowa na tym terenie powinno być szczególnie starannie wkomponowana w istniejący krajobraz, wzajemnie spójna i powinna tworzyć harmonijną całość. Zastosowane materiały budowlane powinien cechować wysoki standard - podkreśla wiceburmistrz. - Realizacja zabudowy mieszkaniowej na podstawie przedmiotowej decyzji, pozbawionej szczegółowych zapisów kształtujących przyszłą zabudowę może doprowadzić do znacznego obniżenia walorów krajobrazowych najbliższego otoczenia jeziora Jeleń.

Według władz Bytowa w interesie społecznym leży aby ten teren zachował swoje walory krajobrazowe w jak najwyższym stopniu. Obawiają się, że zabudowa na podstawie starej decyzji wydanej Sobiszowi może doprowadzić do zubożenia krajobrazu. Dlatego konieczne ma być ustalenie na tym terenie takich zasad zagospodarowania przestrzennego, które umożliwią kształtowanie nowej zabudowy w sposób uporządkowany, jak najmniej inwazyjny dla krajobrazu. Takie powody są podawane jako leżące pod stwierdzeniem wygaśnięcia decyzji lokalizacyjnej z 2003 roku.

- Należy dodać, że wygaśnięcie decyzji sprzed 17 lat nie powoduje ograniczenie prawa własności. Właściciele poszczególnych działek mają możliwość wystąpienia o nowe warunki zabudowy w trybie obowiązujących obecnie przepisów - wyjaśnia Czapiewski.

Zapewnia, że Stefanowi Sobiszowi przedstawiono w urzędzie bardzo dokładne i obszerne wyjaśnienia odnośnie planowanego wygaszenia decyzji i poinformowano o możliwości wystąpienia o nowe decyzje o warunkach zabudowy.

Odnosząc się do decyzji o warunkach zabudowy wydanej dla rodziny urzędniczki Krystyny Krzemianowskiej, zapewnia, że została wydana zgodnie z ustawą z 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a średni czas wydania takiej decyzji od złożenia kompletnego wniosku wynosi około 3 miesiące. W tym przypadku wniosek o warunki zabudowy wpłynął 10 stycznia 2019 roku, a decyzja została wydana 29 marca 2019 roku. 

Co do następnej wskazanej przez Sobisza działki w Pomysku Wielkim przedstawiciele urzędu zapewniają, że dojazd do niej jest i został zatwierdzony decyzją o warunkach zabudowy z drogi stanowiącej własność gminy Bytów.

[ALERT]1597097204257[/ALERT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

BytowiakBytowiak

7 5

Bytowska "ośmiornica" ma się dobrze i teraz musi pokazać zwykłym ludziom kto w Bytowie rządzi ,,,,,,😭

06:30, 11.08.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

8765487654

0 3

👍

18:51, 11.08.2020

gośćgość

6 1

Przecież Pan Sobisz może wystąpić o wydanie nowych, aktualnych warunków zabudowy. Nie trzeba aż tak spieszyć się do mediów. W interesie inwestorów poszczególnych nieruchomości jest, aby były one sprecyzowane jasno i wskazywały na odpowiednie rozwiązania budowlano-architektoniczne.
Ponadto, w artykułu wnioskuję, że działki nie są w pełni uzbrojone. Rozumiem, prawo rynku. Jednak skoro Pan Sobisz mógłby zadbać o doprowadzenie niezbędnych mediów do sprzedawanych działek. Z doświadczenia wiem, że po zakupie działki można się mocno zdziwić wybierając się do wodociągów lub energi.

12:07, 11.08.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BytowiakBytowiak

2 2

Lub mieć nazswisko "Sylka " i za 1.5 miliona w Sierznie doprowadząci bezpłatnie wode kanalizę i prąd oraz zoraz przejmą drogę od abencji rolnej
a wszystko to aby powstał ! jeden dom dla pana Sylki

13:49, 11.08.2020

GośćGość

4 1

Dowody?
Jak rzucasz publicznie takie wrażliwe dane dotyczące kogoś, to wypada się podpisać z imienia i nazwiska. Ułatwi to złożenie pozwu ☺️

18:17, 11.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarekMarek

8 1

I o co ta afera? Przeciez facet moze wystapic o nowe warunki i je uzyska. Nikt mu niczego nie zabiera, wbrew tym przeklamaniom. Ja, jako mieszkaniec Bytowa, nie chcialbym aby w tak eksponowanym, waznym i cennym przyrodniczo terenie mozna bylo budowac bez ladu i zadnych zasad, odprowadzajac nieczystosci do szamba (na co pozwala decyzja) tylko dlatego, aby pan Sobisz mogl sobie nabic kobze. A przypomne, ze w bezposrednim sasiedztwie mamy unikatowe jezioro lobeliowe i obszar Natura 2000. Na pewno nie lezy to Szanowna Redakcjo w dobrze pojetym i rozumianym interesie mieszkancow Bytowa. Zgarnac milion za dzialki to fajnie, ale kiedy trzeba uzbroic teren przynajmniej w kanalizacje to juz niech gmina zrobi... ostatecznie mozna walic tez do jeziora. I jeszcze ma czelnosc do prasy biegac. Cos mi sie wydaje, ze ten caly Sobisz to nie mniejszy cwaniak niz p. Gierszewski, Sylka i inni.
A propos, kiedy zacznie parcelowac i sprzedawac swoj nowy nabytek od ANR, za ktory rzekomo tak wiele placi, mam nadzieje, ze pierwsi o tym napiszecie?

22:53, 11.08.2020
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

kaszubkaszub

1 1

Ten marny redaktorek o tym już na pewno nie napisze bo mu nikt za to nie zapłaci,na razie wszystkie jego artykuły są sponsorowane i chyba wiecie przez kogo.

11:08, 15.08.2020

J23J23

1 1

Pani Krzemianowska i jej działania nie jednych ludzi doprowadzają do szału pod przykrywką urzędu i jej władz uprawia bardzo w inteligentny sposób prywaty

01:08, 13.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

kaszubkaszub

1 2

Oj jaki biedny ten Sobisz, teraz się mszczą na nim, oj jo jo.Pamiętajcie kij zawsze ma dwa końce.

11:04, 15.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

azsazs

0 2

Hmm.. Ten Sobisz to jakiś dziwny facet...Taki Kali po polsku ...

18:28, 14.09.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%