Prawie 2 HEKTARY dla Veolii za 18 tys. zł rocznie

Na 25 lat w formie dzierżawy działkę o powierzchni prawie 2 ha w Przyborzycach dostała firma Veolia Północ, która zaopatruje mieszkańców Bytowa w energię cieplną. Radni wyrazili zgodę na przekazanie tego terenu. Ma tam powstać innowacyjna elektrociepłownia. 

- Inwestycja ta ma posłużyć celom badawczym, dotyczącym nowych metod wytwarzania ciepła. Spółka Veolia startuje w konkursie, ogłoszonym przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach projektu “Elektrociepłownia w lokalnym systemie energetycznym”. Chodzi o wykorzystanie ciepła ze źródeł odnawialnych - wyjaśnia Jacek Czapiewski, wiceburmistrz Bytowa.

Spółce wskazany został teren w Przyborzycach, w pobliżu oczyszczalni ścieków. 

- Ciepłownictwo w Polsce stoi teraz przed dużym dylematem, czym ogrzewać odbiorców i jakie stosować paliwa? To naprawdę duże wyzwanie, patrząc na nasze zobowiązania wobec natury. Szczególnie ważny jest tu Pakiet Klimatyczny do zrealizowania do 2040 roku. Transformacja musi odbyć się bardzo szybko, z użyciem nowych technologii, które są bardzo kosztowne. To proces długotrwały, który chcemy już rozpocząć - mówi Jacek Talko, dyrektor ds. technicznych Veolia Północ. 

Projekt zgłoszony do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju ma być zrealizowany w Bytowie w Przyborzycach wspólnie z firmą Euros Energy sp. z o.o., która zajmuje się projektami magazynowania ciepła w gruncie. To bardzo nowoczesna technologia, dotychczas niewykorzystywana na szerszą skalę. Nowym projektem ma być objęte osiedle przy ulicy Słonecznej, kilka bloków i przedszkole. Na ten teren potrzebny jest około 1 MW energii cieplnej. 

- System jest oparty na kogeneracji gazowej, zasilanej z biogazu. Pozwoli to na wytwarzanie ciepła i jednocześnie też energii elektrycznej - wyjaśnia dyrektor Talko. 

Nadmiar energii elektrycznej będzie oddawany do sieci. Biogazownia ma mieć zasilanie odpadami zielonymi, w tym również bioodpadami odbieranymi od mieszkańców. Powstały biogaz będzie dostarczany gazociągiem do ulicy Słonecznej. Zlokalizowany tam będzie również magazyn cieplny, usytuowany pod ziemią. Dzięki temu zagospodarowanie terenu i architektura nie zmienią się pod względem wizualnym. 

- Ten projekt zapewni nam nowe rozwiązania, nowy rodzaj paliwa, który można w przyszłości stosować do produkcji ciepła, a jednocześnie wpłynie to też na poziom emitowanych zanieczyszczeń w okolicy, bo przejmiemy część produkcji ciepłowni głównej. To około 5 proc. produkcji z naszej ciepłowni - wyjaśnia dyrektor Jacek Talko. - Będziemy tworzyć w Bytowie technologię, która jest bardzo kosztowna, ale jednocześnie najprawdopodobniej takie technologie będą wdrażane w najbliższych latach. Warto to zrealizować i przetestować.

Szacunkowy koszt inwestycji to około 30 mln zł, ale ma być ona w całości sfinansowana przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Szansa realizacji projektu jest bardzo duża, ponieważ zadanie to zajęło czwarte miejsce w klasyfikacji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.  

Elektrociepłownia ma powstać na gruntach, które gmina Bytów kupiła po zlikwidowanym gospodarstwie rolnym. Łącznie jest to około 7 ha. Niecałe 2 ha mają być wydzierżawione spółce Veolia na 25 lat. 

- Działka jest na tyle oddalona od zabudowań mieszkalnych, że w razie awarii nie będzie uciążliwości - zastrzega burmistrz Ryszard Sylka. 

Jaką stawkę spółka Veolia będzie płacić gminie za wydzierżawienie działki? Tego władze jeszcze nie wiedzą. Burmistrz zamierza to przeanalizować i w drodze zarządzenia ustalić cenę. Ma być ona podobna do stawek płaconych przez rolników za instalacje fotowoltaiczne, czyli wstępnie 1 zł za m2. W tym przypadku jest ponad 18 tys. m2, a więc oznacza to około 18 tys. zł wpływu rocznie. Umowa dzierżawy będzie zawarta bez możliwości trwałego zakupu ziemi. 

- Moim zdaniem 18 tys. zł rocznie to zdecydowanie za mało. Uważam, że to doskonały interes dla spółki Veolia, bo przecież nie będzie prowadzić działalności charytatywnej - zaprotestował na sesji radny Leszek Szymczak. 

Burmistrz Ryszard Sylka uważa, że radny nie ma racji zaznaczając, że działka nie jest sprzedawana, tylko wydzierżawiana. Zresztą ostateczna cena dzierżawy będzie przedmiotem dalszych ustaleń. 

[ZT]4882[/ZT]

Natomiast radny Ireneusz Gospodarek wytknął burmistrzowi, że ten wspomniał o rozmowach toczących się od maja, a wcześniej radni takiej informacji nie otrzymywali. Natomiast dyrektorowi spółki Veolia, Jackowi Talko, wytknął, że teraz chcą inwestować w czyste powietrze, chociaż wcześniej był problem z zaangażowaniem na pojedynczych osiedlach, które bywały największymi trucicielami. Przykładem jest opisana dziś sprawa na ulicy Jana Pawła II 1 w Bytowie. 

- Ja rozumiem, że łatwiej podłączyć jest budynek wielorodzinny, gdzie jest dużo odbiorców, a nie jeden domek jednorodzinny, który bardzo mocno zanieczyszcza środowisko. Chciałbym wiedzieć co z tego projektu, po podłączeniu ulicy Słonecznej, będzie miał zwykły obywatel? - zapytał radny Gospodarek. 

Dyrektor Talko przyznaje, że olbrzymim kosztem jest podłączanie rozproszonej infrastruktury. Realizuje się to, gdy odległość jest bliska do głównej sieci ciepłowniczej. Gdy jest duże rozproszenie, wówczas koszta podłączenia sieci ciepłowniczej są bardzo duże, a wręcz nierealne do realizacji. W przypadku planowanej elektrociepłowni w Przyborzycach zaplanowana została możliwość przetwarzania odpadów bio. 

Bardzo ciekawą uwagę miała też radna Katarzyna Januszewska-Lisińska, która zauważyła, że znajdujące się właściwie przy ciepłowni Osiedle Przylesie nie zostało podłączone do sieci. Dyrektor Jacek Talko uważa, że w tym przypadku jest to rozproszona zabudowa, która jest do podłączenia nieopłacalna. 

- Współczesne budownictwo ma wysokie normy izolacji cieplnej. Zużycie roczne jest bardzo niskie, a przygotowanie początkowe inwestycji i koszt jednostkowy dostarczenia 1 GJ drastycznie rośnie - wyjaśnia dyrektor Talko. 

Spotkało się to z szybką ripostą radnego Szymczaka.

- Mamy zrobić prezent prywatnej spółce, a z drugiej strony jak prosimy prywatną spółkę, żeby podłączyła mieszkańców, to jest bardzo duży opór. Podam konkretny przykład. Rok temu rozgrzebana była ulica Cicha. Mieszkańcy zebrali 28 podpisów. Ciepłociąg jest już w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym, a spółka odmówiła. Podobny postulat mają mieszkańcy ulicy Jana Pawła II. Oni opalają drewnem czy węglem, a spółka Veolia nie chce podciągnąć ciepłociągu kilkadziesiąt metrów - zauważa radny Szymczak. - Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że tam, gdzie władze nie mają wpływu na spółkę ciepłowniczą, występuje takie zjawisko. Rozwój sieci ciepłowniczej występuje jedynie w zakresie ekonomicznych korzyści właściciela sieci. To jest więc tak, że jak koncern chce robić biznes, przychodzi do nas i bierze 2 ha gruntów pod inwestycje za niewielkie pieniądze, a kiedy my potrzebujemy czy dokładniej kiedy mieszkańcy proszą o podłączenie do sieci, spółka mówi, że im się to nie opłaca. 

Ponadto zauważa, że na liście Narodowego Centrum Badań i Rozwoju nie ma spółki Veolia i jej inwestycji. Dyrektor Talko odpowiada, że etap jest na razie wstępny, oparty jedynie na listach inwestycyjnych. Dopiero w drugim etapie podpisana ma być umowa, ale wcześniej trzeba mieć prawa własności do działki w Przyborzycach. Co do odmowy podłączania niektórych nieruchomości, dyrektor Talko powiedział ogólnie o zielonej energii, ale nie dał żadnej konkretnej odpowiedzi dlaczego spółka odmawia podłączenia nieruchomości na ulicy Cichej czy Jana Pawła II? Ogólnie stwierdził, że firma działa na podstawie rachunku ekonomicznego i dobrze by było, gdyby od gminy były dopłaty na przyłączenie kolejnych nieruchomości. W przeciwnym razie koszt obciąży dotychczasowych odbiorców. 

Ostatecznie radni zdecydowali, że prawie dwuhektarowa działka zostanie wydzierżawiona na rzecz spółki Veolia.