Nowelizacja Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadza zmiany, które budzą niepokój wśród działkowców. Polski Związek Działkowców ostrzega, że część ROD może być przeznaczona na cele komercyjne, co zagraża nawet połowie istniejących ogrodów.
Jak podaje Radio ZET, w ubiegłym roku weszła w życie nowelizacja Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która wymaga od gmin podziału swojego terytorium na trzynaście stref planistycznych. Problem w tym, że tylko trzy z nich mogą obejmować Rodzinne Ogrody Działkowe: strefa mieszkaniowa jednorodzinna, strefa mieszkaniowa wielorodzinna oraz strefa zieleni i rekreacji. Działkowcy obawiają się, że ich tereny mogą zostać przeznaczone na inne cele, takie jak budownictwo mieszkaniowe lub infrastruktura komercyjna.
Samorządy mają czas do końca 2025 roku na uchwalenie planów ogólnych, co daje im dużą swobodę w kształtowaniu przestrzeni. To szczególnie niepokoi działkowców w dużych miastach, gdzie presja na rozwój budownictwa jest największa.
Polski Związek Działkowców przesłał list do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, wyrażając swoje obawy o przyszłość ROD. Ministerstwo odpowiedziało, że przepisy nie mają na celu likwidacji ogródków działkowych, a duże kompleksy ROD zostaną objęte strefą zieleni i rekreacji. Małe ogródki mogą zostać włączone do strefy wielofunkcyjnej, a ostateczne decyzje będą poprzedzone konsultacjami społecznymi.
Działkowcy będą mieli 21 dni na zgłoszenie wniosków dotyczących przyszłości ich terenów po ogłoszeniu przez gminę przystąpienia do przygotowania planu ogólnego.
W Polsce istnieje około 5 tysięcy Rodzinnych Ogrodów Działkowych, z których korzysta blisko 4 miliony osób. Działkowcy powinni być czujni i przygotować się do udziału w procesie konsultacji społecznych, aby zachować swoje ogródki.
4 0
Uśmiechajcie się! Wszystko zmierza ku dobremu! Prąd, gaz, panele, grunty, może i działki rod! Uśmiechajcie się! ŻYjemy w szczęśliwej i uśmiechniętej Polsce. 🤣
0 0
Sytuacja wygląda tak, że ceny ziemi w PL są już bardzo wysokie, ogródki działkowe to często rozległe tereny położone w centrach miast, więc są smakowitym kąskiem dla inwestorów, deweloperów. Z drugiej strony czasy się zmieniają , społeczeństwo też - niegdyś ogródki służyły głównie pracy, ogrodnictwu, zbieraniu własnych plonów - na każdej działce rosły marchewki, rzodkiewki, czasem ziemniaki, pomidory w folii lub w szklarni, maliny, porzeczki itp. , wyodrębniony był jedynie mały kącik z trawą i trochę grządek kwiatowych aby ewentualnie wypić kawę po pracy. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej - ogródki nabywane są przez młodsze pokolenia, które nie widzą sensu w uprawach a działka ma służyć głównie rekreacji, zasianiu trawy, postawieniu basenu i ma służyć za plac zabaw dla dzieci czasem także za miejsce wieczornych imprez, a co najgorsze działki służą czasem do całorocznego zamieszkiwania - szczególnie w dużych miastach, gdzie przy płotach ROD-ów ciągną się skrzynki na listy (!!).I tu rozmija się intencja tworzenia ROD-ów z ich aktualnym przeznaczeniem. Jeśli ktoś chce mieć działkę rekreacyjną może ją kupić ( sęk w tym,że za setki tysięcy a nie za 20-30 tys.), stąd miasta będą pozbywać się oporów i stopniowo likwidować ROD-y , bo te tereny warte są miliony ( a miasta, gminy to studnie bez dna i każda kasa się przyda) a po drugie ROD - y nie pełnią już dziś w większości głównych funkcji pracowniczych, żywieniowych, z powodu których zostały niegdyś powołane.