Marcin Jaworski - imię i nazwisko znanego w powiecie bytowskim ekologa, przedstawiciela stowarzyszenia Nenufar, znowu mocno zaistniało. Kilka miesięcy temu przyczynił się do zablokowania modernizacji drogi powiatowej Kołczygłowy – Trzebielino protestując przeciwko planowanej wycince drzew. Wiosną tego roku spowodował zablokowanie organizacji zawodów wędkarskich nad jeziorem Jeleń. Sprawa ma drugie dno. Są na nim… grzechy władzy powiatowej.
Wędkarze z koła PZW Bytów jak co roku chcieli zorganizować zawody spinningowe. Nieoczekiwanie po interwencji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w bytowskim starostwie okazało się, że zawody spinningowe to zagrożenie dla jeziora Jeleń. Impreza wędkarska została przeniesiona do gminy Borzytuchom. Okazało się, że interwencja RDOŚ nie była przypadkowa. Do instytucji zajmującej się ochroną środowiska wystąpił Marcin Jaworski ze Stowarzyszenia Nenufar.
- Zarzucono nam, że organizujemy masowe zawody. W rzeczywistości są to dwie imprezy w roku, w których uczestniczy łącznie od 20 do 30 osób - mówi Piotr Kluk, prezes koła PZW Bytów.
Jego zdaniem zarzut jest absurdalny. Przecież chodzi o zawody spinningowe, w których nie używa się zanęt wędkarskich mogących bezpośrednio oddziaływać na jezioro. Łowienie takimi metodami jest na jeziorze Jeleń zakazane.
- Powiedziano nam jedynie, że wpłynął jakiś donos i na jego podstawie już nie możemy organizować zawody wędkarskich nad jeziorem Jeleń - wyjaśnia Kluk.
Jego zdaniem 20 czy 30 wędkarzy z wędkami spinningowymi nie stanowi żadnego zagrożenia dla jeziora. Bardziej szkodliwa jest masowa turystyka prowadzona w sposób niekontrolowany, albo zrzut ścieków do akwenu. Skończyło się na tym, że po doniesieniu złożonym do RDOŚ wędkarze zawodów na jeziorze Jeleń organizować nie mogą.
Prezes zarządu okręgu PZW - Teodor Rudnik - jest zdziwiony zaistniałą sytuacją.
- Pan Jaworski usłyszał, że organizowane mają być takie zawody i napisał donos. Jestem też za ochroną przyrody. Byłem nawet członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody. W tym przypadku moim zdaniem jest to zagrywka nie fair. Działania powinny być dokładnie przeanalizowane i umiarkowane - przekonuje Teodor Rudnik.
Zaznacza, że wędkarze są jednymi z pierwszych dbających o przyrodę. Podkreśla, że obowiązuje tam zakaz używania zanęt wędkarskich, a metoda spinningowa nie jest w żaden sposób zagrażająca w przyrodzie. Tym bardziej dziwi go ten zakaz.
Cyc 16:06, 17.07.2024
Po co te wypociny. Było i będzie po staremu.
Parafianie17:19, 17.07.2024
Marcin jesteśmy z Tobą musisz być jak Tommy Lee Jones w Ściganym, jak wściekły Był jak bulterier. Będziemy się za Ciebie modlić, aby Najwyższy dodał Ci siły w walce ze złem zwłaszcza w powiecie. Twoim priorytetem powinien być Lesiu Pekaesiu i jego 12 rozbójników.
Olek kapusta 18:12, 17.07.2024
Jezioro jeleń zakazane?nie jezioro jeleń zaniedbane, gdzie te czasy jak tłumy waliły w lato nad jezioro, gdzie te czasy jak z trampoliny się skakało na główkę,pytam się!!!!!Moja rada dla nowej władzy zacznijcie dbać o ten obiekt bo jeszcze trochę i będzie tam ruina i ścieki wodne,ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych, a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem, tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy udaje mądrzejszego od siebie
Kaszub 19:11, 17.07.2024
Pseudo ekolg prawdopodobnie chroni swoją rodzinę przed odszkodowaniem za opóźniony projekt pomostu ,może oprotestuje rolnikow z okolicznych pól, którzy naworzą swoje pola ,a potem to wodami gruntowymi spływa do jeziora , albo te nielegalne pomościki czy plaże .
Sygnalista 20:30, 17.07.2024
Marcin musisz to sprawdzić na małym Jeleniu ktoś wylewa jakieś substancje. Podobno następna partia ma być wylana w piątek o godz. 22.30. Najlepiej się zaczaić kajakiem pomiędzy szuwarami dla bezpieczeństwa weź ze sobą szwagierkę, Ona zna te tereny ponieważ robiła pomiary odnośne nowych pomostów i wie z której strony są prądy wodne, które mogą was zepchnąć na brzeg. Powodzenia.
Ecco*20:08, 18.07.2024
O, to mamy lokalną Gretę Thunber
*ksywa od firmy obuwniczej, a nie od ekologii
Ecco20:11, 18.07.2024
Thunberg.
sławek kon22:04, 21.07.2024
a jak budowali "przystań" przy bosmance, zniszczyli siedlisko chronionych roslin i nikomu to nie przeszkadzało:/
0 0
Nawożą, żeby zwiększyć efektywność swojej pracy i zapewnić zysk potrzebny do funkcjonowania swoich gospodarstw. Są miejsca w Polsce, gdzie są obszary wyłączone z nawożenia, ale tam rolnicy dostają rekompensatę za uprawę ekologiczną. Ta obecna rekompensata, to śmiech na sali. To nie wina rolników a włodarzy gminy i decydentów z kowru. Chyba rządzi tam nasz niedoszły burmistrz.