Kolejne skutki uboczne pandemii. Śmieci walają się po prostu wszędzie

Pandemia koronawirusa to okres, który wywołuje sporo emocji. Obostrzenia i zalecenia rządu są nieubłagane - każdy z nas musi się do nich dostosowywać. Niektórzy jednak zapominają, że wprowadzając w życie nowe zasady, bardzo łatwo jest naruszyć inne.

Praktycznie z tygodnia na tydzień nasze życie zmienia się coraz bardziej. Z biegiem czasu rząd nakazał nam zostawać w domu, ale nie powodować dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. Zamknięte zostały niektóre sklepy i punkty usługowe, a w sklepach spożywczych, w których można robić zakupy należy nosić rękawiczki jednorazowe, aby jeszcze bardziej zminimalizować ryzyko.

Wymóg dotyczący noszenia rękawiczek niestety niesie za sobą dodatkowy problem. O ile fakt, że spora liczba ludzi faktycznie je zakłada przed wejściem do sklepu jest jak najbardziej godny pochwały, to już sposób, w jaki są one potem wyrzucane już nie. W sieci można natknąć się na mnóstwo zdjęć, na których widać porzucone rękawiczki praktycznie wszędzie, ale nie w koszach na śmieci.

Codziennie mijam miejsca, w których pod drzewami, w przydrożnych rowach, na skraju lasu czy na parkingach leśnych,łąkach mogę zobaczyć coraz bardziej powiększające się sterty różnego rodzaju odpadów i śmieci wyrzucanych przez ludzi. Ilość śmieci produkowana przez ludzi jest duża i coraz większa. Z jednej strony jest to problem i to ogromny, ale z drugiej – naturalny proces wynikający z życia i gospodarowania - mówi organizator akcji pobierania krwi w Parchowie i okolicach, Marcin Michałka, który dostrzegł wiele takich sytuacji, m.in. w Kościerzynie.

Rękawiczki jednorazowe to jednak nie wszystko, czym zostało wzbogacone środowisko naturalne. Już na początku pandemii zaczęto się zastanawiać, czy aby na pewno masowe zakupy spożywcze, które robili ludzie nie wpłyną na to, że olbrzymia część produktów żywieniowych będzie po prostu lądowała na śmietnikach. O ile faktycznie śmietniki nie byłyby w tym przypadku złym wyborem, to już wyrzucanie produktów ,,gdzie popadnie" jest frustrujące.

Czarę goryczy wobec tych wszystkich ludzi, którzy śmiecą, przelał widok porzuconych śmieci, zgniłych owoców, skórki po ziemniakach butelki po alkoholu i napojach, które wyrzucili na poboczu dość ruchliwej drogi. Taniej przecież, choć nie zawsze prościej, jest wyrzucić śmieci na przykład do lasu, niż zapłacić za ich wywóz - dodaje Marcin.

W pewnym sensie można było się tego spodziewać. Na początku pandemii, kiedy sytuacja nie była jeszcze tak bardzo zaostrzona, jak obecnie, niemal pewnym było, że skutkiem ubocznym będzie nadmierna produkcja odpadów. Trudne do przewidzenia było jednak to, że społeczeństwo nie będzie myślało o środowisku i śmieci będą lądowały tak naprawdę wszędzie, tylko nie do śmietników.

Widzieliście podobne sytuacje? Dajcie nam znać!

[ALERT]1586166894182[/ALERT]