Nie będzie nowych rezerwatów w Kiedrowicach ani w Łąkiem. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku potwierdziła, że już nie prowadzi prac zmierzających do utworzenia obszarów chronionych w tych rejonach. Mimo to lokalne władze i część mieszkańców zachowują ostrożność i nie do końca wierzą w zapewnienia RDOŚ.
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Lipnica przewodniczący Roman Reszka odniósł się do głośnej sprawy planowanego utworzenia rezerwatów przyrody w rejonie jezior Kiedrowickiego i Piaszno w pobliżu wsi Łąkie.
– Ustanowienie rezerwatu groziłoby ograniczeniem dostępności do ważnego dla naszej społeczności terenu, co mogłoby negatywnie wpłynąć na działalność gospodarczą, rekreację oraz codzienne życie mieszkańców – napisali autorzy apelu.
W piśmie mieszkańcy podkreślili, że nie są przeciwni ochronie przyrody, ale domagają się „wyważonego podejścia z poszanowaniem lokalnych potrzeb i tradycyjnych form korzystania z jezior”.
Na wniosek gminy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku przesłała oficjalne wyjaśnienie.
Dyrektor Anna Tchórzewska potwierdziła, że RDOŚ nie prowadzi prac zmierzających do ustanowienia rezerwatów przyrody na terenie gminy Lipnica.
Jeziora Kiedrowickie i Piaszno faktycznie znalazły się na tzw. shadow liście opracowanej przez Klub Przyrodników, jednak – jak zaznaczyła Tchórzewska – są to jedynie propozycje naukowe, nie uwzględniające uwarunkowań własnościowych i społecznych.
– Utworzenie rezerwatu na gruntach prywatnych wymaga zgody właścicieli. W przypadku jej braku procedura nie będzie kontynuowana – wyjaśniła dyrektor.
Po analizie przyrodniczej oba jeziora nie zostały uznane za tereny kwalifikujące się do ochrony rezerwatowej.
Mimo uspokajającego tonu odpowiedzi z Gdańska, przewodniczący Roman Reszka nie krył sceptycyzmu.
– Dla mnie to pismo jest nierzetelne. Skoro RDOŚ twierdzi, że „nie prowadzi żadnych działań”, to dlaczego odbywają się spotkania w Nadleśnictwie, na których głównym tematem jest rezerwat? – pytał z mównicy.
Zwrócił uwagę, że spotkania organizowane są poza gminą, mimo że właścicielem jeziora Kiedrowickiego jest samorząd Lipnicy.
– To wygląda jak partyzantka. Inni są zapraszani, a pomija się właścicieli i mieszkańców – komentował Reszka.
Przewodniczący pochwalił społeczność Kiedrowic za wzorową mobilizację i przypomniał, że podobne nastroje panują również w Borowym Młynie.
– Ludzie od pokoleń żyją tu w zgodzie z naturą. Nie potrzebujemy mędrców ze świata, którzy będą nas pouczać. Przyroda tu funkcjonowała doskonale i będzie funkcjonować dalej – podsumował.
Choć sprawa Kiedrowic i Łąkiego wydaje się zakończona, mieszkańcy Borowego Młyna wciąż obawiają się podobnych działań.
– Chcę jasno powiedzieć, że nasze stanowisko się nie zmienia. Dziękuję mieszkańcom za tak liczne podpisy pod petycją przeciwko utworzeniu rezerwatów przyrody w naszym sołectwie – mówi sołtys Borowego Młyna, Małgorzata Pluto prądzyńska.
Jak zaznaczyła, pismo z RDOŚ nie kończy tematu:
- Może załatwia sprawę dla jeziora Kiedrowickiego i Piaszna, ale jezioro Gwiazda to już zupełnie inna sytuacja. Wody Polskie, czyli państwowy właściciel, może zrobić, co zechce. A to przecież drugie pod względem powierzchni jezioro w naszym powiecie – mówiła sołtys.
Według niej planowane rezerwaty obejmowałyby zbyt duży obszar – od Borowego Młyna po Brzeźno Szlacheckie i Łąkie – co mogłoby utrudnić życie mieszkańcom i właścicielom gruntów.
– Nasze pismo, które przygotowujemy, dotyczy nie tylko jeziora Gwiazda, ale wszystkich potencjalnych rezerwatów zaplanowanych w naszej okolicy – dodała.
W ciągu kilku tygodni udało się zebrać kilkaset podpisów sprzeciwu wobec utworzenia rezerwatów.
– Dziękuję Radzie Sołeckiej, która objechała wszystkie rejony naszego dużego sołectwa. Radny również się zaangażował. Dziękuję wszystkim mieszkańcom, którzy przyszli na zebranie we wrześniu i na spotkanie dotyczące planu miejscowego dla obrębu Borowy Młyn - Brzeźno Szlacheckie - Łąkie – mówi sołtys.
Mieszkańcy zapowiadają dalszą walkę przeciwko utworzeniu rezerwatu.
[ZT]21507[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
EMERYT SZPAKOWSKI. Wywiad z wieloletnim prezesem ZZO
Wielki szacunek dla Pana Jerzego, choćby dni Studzienic, wyprzedziły inne gminy o takie eventy, nie mówiąc o poważniejszych przedsięwzięciach jakich było sporo
Mieszkaniec gminy
19:42, 2025-12-13
EMERYT SZPAKOWSKI. Wywiad z wieloletnim prezesem ZZO
Co z aferą wywozu gruzu za państwową kasę na jeden ze sportowych obiektów w Bytowie? Czy sprawa też została umorzona?
selektor
12:18, 2025-12-13
JELEŃ BEZ POMOSTU. Na pewno nie w 2026 roku
Przyglądam się, lata mijają, dietę biorą, czas mija, o to chodziło. Czy się wstydzą? Czy jest poczucie żenady? Jak będą na listach kolejnych wyborów to dadzą nam odpowiedź. A wyborcy? Też pokażą…że próg bezmyślności i naiwności jeszcze nie został przekroczony. Śmiać się tylko pozostaje…przez łzy.
Zwykły obywatel
11:01, 2025-12-13
JELEŃ BEZ POMOSTU. Na pewno nie w 2026 roku
Nie wiem czy szanowni internauci pamietają Jelen z lat 70 tych. Pomost o który jest teraz batalia był częscią kompleksu. Był pomost była restauracja na wodzie , w której można było posiedziec kupic lody ciastka itd.. a nawet odbywały sie tam występy muzyczne. Obok był przystań dla kajaków i rowerów wodnych... Po prostu to miejsce tętniło życiem letnim dla wszystkich. Jeleń to było coś.. dokąd warto jechać , iść , nawet autobusy woziły ludzi.. ALe to se ne wrati... Widząc jak sprawy sie rozwijaja albo zwijaja o pomost.. tylko pomost. pomościk.
Mario
22:31, 2025-12-12