Zamknij

Sprawa beczek na ul. Drzymały. Jego WINA, bo wziął beczki do WINA? [WIDEO]

13:23, 08.04.2022 Aktualizacja: 13:25, 08.04.2022
Skomentuj Janusz Sobczak zamierza udowodnić, że zgromadzone na jego posesji beczki nie są typowymi odpadami i nie powinien z tytułu ich składowania zapłacić żadnej kary Janusz Sobczak zamierza udowodnić, że zgromadzone na jego posesji beczki nie są typowymi odpadami i nie powinien z tytułu ich składowania zapłacić żadnej kary

Bardzo się zdziwił, gdy z lokalnych mediów dowiedział się, że na jego posesji znaleziono składowisko odpadów i może zapłacić nawet 1 mln zł kary. Janusz Sobczak, mieszkaniec Bytowa, jest tym faktem mocno zaskoczony. Nie zamierza dobrowolnie przyjąć kary, którą chce mu wymierzyć Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Wspomniane odpady to po prostu owoce, które odkupił razem z beczkami. Jego zdaniem cała sprawa została mocna “nadmuchana”, a on sam niesłusznie oskarżony został o składowanie odpadów.

Na posesję Sobczaka bardzo łatwo trafić. Znajduje się za chińskim marketem przy ulicy Drzymały. Cały teren należy do niego. W pobliżu bramy ustawionych jest ponad 200 plastikowych beczek. Sobczak bez problemu otwiera jedną z nich i pokazuje zawartość. Są tam pływające w wodzie truskawki. 

- Nie ma to nic wspólnego z zagrożeniem. Nie są to odpady szkodliwe, a po prostu owoce, które można wykorzystać na przykład do produkcji wina czy też paszy dla zwierząt - tłumaczy Janusz Sobczak.

Beczki z owocami kupił od bytowskiej firmy, która wcześniej przetwarzała owoce, ale splajtowała. To była firma “Las”. Tu właściciel posesji nawet demonstruje, że owoce nie są zepsute. Wkłada rękę do beczki i smakuje jedną z truskawek. Deklaruje, że z owoców zrobi wina, a część przetworzy na paszę dla zwierząt. 

- Na pewno nie jest to towar pełnowartościowy, ale nie jest to też odpad. Na wino te owoce są idealne - zaznacza Sobczak.

Zapowiada on, że złoży wyjaśnienie do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, bo nie zamierza dobrowolnie zapłacić jakichkolwiek kar za składowane w beczkach owoce. 

[ZT]5624[/ZT]

Przy okazji przyznaje, że owoce te kupił przede wszystkim dla samych beczek, które bardzo mu się w działalności przydadzą, już po opróżnieniu. Wino zamierza wytwarzać przy okazji. 

- Niebawem zaproszę wszystkich zainteresowanych na ulicę Drzymały, na bardzo dobre wino - uśmiecha się Sobczak. 

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nie wykazuje aż tak wielkiego zrozumienia dla właściciela beczek. W bezpośredniej rozmowie z naszą redakcją przedstawiciel WIOŚ zaznaczył, że dla nich są to po prostu odpady w postaci przeterminowanej żywności. Postępowanie w tej sprawie jest w toku. 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

bytowiakbytowiak

2 2

Firma megafrucht dokonała żywota i jako firma powinna zutylizować odpady !!!
A pan Sobczak ma fakture na te owoce? czy ma fakture na beczki ???
Jeśli wogle ma ..
Przez takich biznesmenów mamy miliony ton odpadów w Polsce pochodzących z zakładów na zachodzie
Takie dziecinne tłumaczenie do w przedszkolu

06:03, 09.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gośćgość

3 1

faktycznie
Prosimy pokazać dokument zakupu jesli wogle istnieje
Z tego co się orientuje to na wszystkim z tej firmy "ma łapę komornik " na wszystkim to od kogo Pan to kupił ?

06:13, 09.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LeszekLeszek

2 0

Panie Sobczak, dziś mówi Pan o winie, bo zainteresowały się media, ale gdyby nie to, to może wnętrze wylądowało by w pobliskiej rzece albo jeszcze w innych miejscach.

20:25, 10.04.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%