Drogowców z powiatu bytowskiego zima NIE ZASKOCZYŁA. POCHWAŁA od kierowców

Mistrzowie odśnieżania, kandydaci do tytułu Złoty Pług Śnieżny - na tak pozytywne oceny zasługują podobno drogowcy z powiatu bytowskiego, a przynajmniej takie zdanie o nich mają przedstawiciele handlowi. Jeden z nich zadzwonił, aby pochwalić Zarząd Dróg Powiatowych w Bytowie. Po pierwszych opadach śniegu na początku grudnia skontaktował się z nami, aby porównać sąsiednie powiaty pod względem odśnieżania. Jego zdaniem powiat bytowski jest przykładem do naśladowania. 

- Dużo jeżdżę po terenie, więc mogę sobie porównać, jak to wygląda. W powiecie bytowskim generalnie większość dróg jest odśnieżona, a przynajmniej nawierzchnia jest czarna w miejscu, gdzie są ślady po kołach. Tylko trochę śniegu leży na środku. Tak było zarówno pod Bytowem, jak i pod Miastkiem. Sąsiednie powiaty - człuchowski i słupski - to już inny świat. Drogi oblodzone tak, że przejechać nie można. Musiałem wlec się 20 km na godzinę, a czasami i to było za dużo. Tragedia! - mówi kierowca, który zadzwonił do naszej redakcji w tej sprawie. 

Jako przykład wskazał drogę z Piaszczyny w kierunku Koczały. Na odcinku w powiecie bytowskim - do Pietrzykowa - było dobrze, a później już tylko lodowisko.

- Posypali tylko trochę skrzyżowania i największe wzniesienia, a cała reszta utrzymana jest w taki sposób, że najlepiej na łyżwach się poruszać. Nie lepiej jest w gminie Kępice. Również tragedia. To samo w powiecie chojnickim, w gminie Konarzyny. Tam jest inny świat. Nie rozumiem jaki jest tego powód? W powiecie bytowskim wygląda to tak, jakby to była inna Polska, znacznie bogatsza - opowiada kierowca. 

Na pozostałych drogach, jak relacjonuje, wszystko wyglądało tak, że na przykład kołami kręci się w lewo, a samochód jedzie w prawo. Ciężko utrzymać prawidłowy tor jazdy, nawet jadąc 20 km/h. 

Najbardziej krytykowany jest powiat człuchowski. Gmina Koczała, leżąca na jego peryferiach wygląda tak, jakby nie należała do żadnego powiatu. Dyrektor Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego w Człuchowie, czyli jednostki odpowiedzialnej za odśnieżanie człuchowskich dróg powiatowych, Stanisław Marek zapewnia, że robią na tyle, na ile ich stać.

- Być może w sąsiednim powiecie bytowskim jest inny plan zimowego utrzymania. U nas drogi solidnie posypujemy, głównie na spadkach, na przejazdach i na skrzyżowaniach oraz w miejscowościach. W pozostałych miejscach sypiemy tylko za zgodą Zarządu Powiatu, a takiej zgody w tym roku nie miałem - mówi dyrektor Stanisław Marek. 

Według jego opowieści drogi w powiecie człuchowskim utrzymywane są w standardzie od 4 do 7. W gminie Koczała zdecydowanie są to najniższe standardy utrzymania dróg. 

- Trzeba też powiedzieć, że do gminy Koczała trafiamy z pewnym opóźnieniem, ponieważ najbliższa piaskarka jest w Przechlewie, a w sumie na cały powiat mam ich 5. Jeśli w powiecie bytowskim jest lepiej, to może dlatego, że mają tam więcej pieniędzy? Przypuszczam, że tak właśnie jest - komentuje Marek.

[ZT]5429[/ZT]

Wyjaśnia on, że sypanie solą w temperaturze poniżej - 6 stopni Celsjusza jest bezcelowe, ponieważ wtedy mieszanka już nie działa. Kierowcy muszą sobie w takich sytuacjach jakoś radzić i po prostu dostosować prędkość do warunków drogowych, czyli do lodowiska. 

- Trzeba namawiać ludzi do zakładania opon zimowych, bo niestety najczęściej jest tak, że wypadki i kolizje są wtedy, gdy ludzie jeżdżą na oponach łysych albo wręcz na letnich. Później taki kierowca ma pretensje do całego świata, że jezdnia nie była czarna - poucza dyrektor z Człuchowa. - Nie jesteśmy w stanie całkowicie tego zlikwidować, tylko możemy łagodzić skutki zimy.

W podobnym tonie wypowiada się Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w powiecie słupskim. Porównuje on swój budżet z budżetem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wskazuje, że GDDKiA na zimowe utrzymanie przeznacza około 100 tys. zł na 1 km dróg, a w przypadku słupskich dróg powiatowych jest to 5 tys. zł. na 1 km.

- Wszystkie drogi powiatowe w powiecie słupskim mamy podzielone na 24 zadania. Problemem jest wielkość opadów, a akurat w gminie Kępice spadło najwięcej śniegu. Na przykład w Dębnicy Kaszubskiej było 5 cm, a w Kępicach 30 cm - tłumaczy dyrektor Mariusz Ożarek. 

Mówi, że na dalej położonych odcinkach, zanim dojadą tam pługi śnieżne, samochody zdążą już śnieg rozjeździć. Z uwagi na to, że później nie ma tam sypania solą, co przeprowadzane jest tylko na wzniesieniach czy ostrych zakrętach i na skrzyżowaniach, z czasem z takiego rozjeżdżonego śniegu powstaje tzw. lodowisko. 

- Na terenie powiatu słupskiego drogi utrzymywane są w skali od 4 do 6 standardu, a tylko w mieście Słupsk jest 2 standard - tłumaczy dyrektor Ożarek. - Dziwię się trochę, bo zawsze to w powiecie bytowskim drogi były utrzymywane zimą w gorszym stanie, ale być może coś się zmieniło? 

Zmianę potwierdza Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie. Oznajmia on, że tej zimy jego drogi utrzymywane są w 3 standardzie, a więc drogowcy z sąsiednich powiatów mogą tylko podziwiać powiat bytowski. Nie ukrywa on, że pochwały od kierowców to “miód dla jego uszu”. 

- Wynika to z tego, że my monitorujemy drogi na bieżąco, a na piaskarkach zamontowane mamy GPS. Sprawdzamy przedsiębiorców. Nikt nas “w konia nie robi”. Widzimy gdzie są i o jakiej porze. Bardzo ważny jest fakt, że mamy dużo wynajętych firm, które zaczynają odśnieżać jednocześnie w różnych miejscach powiatu, bo liczy się szybkość reakcji, aby kierowcy nie zdążyli śniegu rozjeździć. Ponadto właściwie wszystkie drogi utrzymujemy w 3 standardzie, a więc w wyższym niż w sąsiednich powiatach - mówi dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie, Marian Miazga. - Przede wszystkim liczy się jednak szybkość reakcji, bo jak śnieg się rozjeździ, to przy ponad - 7 stopniach Celsjusza sól można sobie sypać, a to i tak nic już wtedy nie da. My swoje drogi znamy, a szczególnie już te najbardziej newralgiczne miejsca i staramy się reagować jak najszybciej. 

Podkreśla on, że Zarząd Dróg Powiatowych w Bytowie ma bardzo dobry kontrakt z wójtami i sołtysami, którzy powiadamiają Zarząd Dróg Powiatowych natychmiast, gdy dzieje się coś niedobrego. Wtedy jest po prostu szybka reakcja. 

- Wiadomo, że nie możemy być wszędzie i o każdej porze, ale jak są sygnały, to ich nie lekceważymy - deklaruje dyrektor Miazga. 

Zgłaszający sprawę przedstawiciel handlowy potwierdza, że w powiecie bytowskim wyraźnie widać lepszy standard utrzymania dróg, nie tylko powiatowych. 

- Dużo jeżdżę po regionie i widzę na przykład jak wyglądają drogi wojewódzkie. W powiecie bytowskim jest więcej nowej nawierzchni i wycinane są regularnie krzaki. Jak wjeżdża się już do powiatu chojnickiego, to jest tragedia. Droga nr 212 jest dziurawa, z wybojami i do tego zarośnięta - komentuje kierowca. - Do granicy powiatu bytowskiego droga jest znacznie lepiej utrzymana. Nie rozumiem dlaczego tak jest? Czy mamy dwie różne Polski? 

No właśnie jak to jest? Czekamy na Wasze komentarze. 

[ALERT]1639130083173[/ALERT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!

SKUTECZNA REKLAMA? TYLKO U NAS! Darmowa gazeta WIEŚCI Z POWIATU (nakład 30 000 szt.) + portale informacyjne (www.ibytow.pl www.miastko24.pl www.iszczecinek.pl ) + Gazeta Miastecka + GRATIS Spotted Bytów

tel. 513 313 112 e-mail: [email protected]