Synowa dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy, radnego Janusza Wiczkowskiego, dostała pracę w wydziale komunikacji bytowskiego starostwa. Umowę podpisano na początku tej kadencji, krótko przed nawiązaniem koalicji w Radzie Powiatu – Porozumienia Lokalnego i Wspólnoty Samorządowej. Dyrektor Wiczkowski jest liderem Porozumienia Lokalnego. Krytycy uważają, że zatrudnienie synowej może mieć związek z zawarciem koalicji rządzącej powiatem.
Wiadomo, że w Porozumieniu Lokalnym były sugestie pójścia w przeciwnym kierunku. Dogadania się z radnymi Prawa i Sprawiedliwości, do czego nie doszło. Matematycznie jest tak, że Wspólnota Samorządowa ma 9 radnych, Porozumienie Lokalne 6 osób i PiS 4 osoby. Łatwo policzyć, że PiS razem z PL mieliby większość 10 radnych. W ten sposób mogliby wybrać innego starostę.
- Praca dla synowej radnego Wiczkowskiego to nie wszystko. Wiemy, że kierowany przez niego urząd pracy dał dotację jego zięciowi. Z mojej wiedzy wynika, że pełni on funkcję kierowniczą w jednej z bytowskich firm, więc nie rozumiem, jakim cudem otrzymuje dotację dla osoby bezrobotnej? – krytykuje zgłaszający sprawę. - To jednak nie wszystko. Wiem również, że radna powiatowa Katarzyna Klaman miała otrzymać jakieś pieniądze z budżetu państwa. Mam wrażenie, że wspomniana sytuacja jest fundamentem trwającej obecnie koalicji w powiecie bytowskim, która dała staroście Leszkowi Waszkiewiczowi kolejne pięć lat na stanowisku.
Sprawdzamy doniesienie dotyczące synowej radnego Wiczkowskiego. Okazuje się, że jest prawdziwe. Chodzi o nabór inspektora do spraw transportu i drogownictwa w wydziale komunikacji. Ogłoszenie zostało opublikowane 15 kwietnia 2024, a więc 8 dni po wyborach samorządowych. Z protokołu wynika, że zgłosiły się trzy osoby, z których dwie zostały wybrane do dalszego etapu po spełnieniu wymagań formalnych. Na rozmowę kwalifikacyjną przyszła tylko jedna osoba i była to synowa radnego Wiczkowskiego. Rozmowę kwalifikacyjną przeprowadzono 29 kwietnia. Synową przepytywały członkinie komisji. Przewodniczącą była sekretarz Jolanta Bogusławska, a poza nią Anna Tomkowska i Małgorzata Szafraniec. Komisja zarekomendowała staroście kandydaturę Justyny Wiczkowskiej.
- Wykazała się odpowiednią wiedzą na temat zadań realizowanych na stanowisku objętym procedurą naboru, odpowiednimi kwalifikacjami zawodowymi oraz odpowiednim doświadczeniem zawodowym – argumentowała komisja konkursowa.
Od władz powiatu dowiadujemy się, że ogłoszenie o naborze publikowane było w Biuletynie Informacji Publicznej Starostwa oraz wywieszone na tablicy informacyjnej od 15 kwietnia do 26 kwietnia 2024 r.
Starosta Leszek Waszkiewicz zapewnia, że zatrudnienie synowej lidera Porozumienia Lokalnego nie ma nic wspólnego z zawarciem koalicji krótko po jej zatrudnieniu.
- Zatrudnienie pracowników w Starostwie Powiatowym w Bytowie nie jest uzależnione od zawarcia jakichkolwiek umów czy porozumień. Starostwo Powiatowe w Bytowie stosuje przejrzysty proces rekrutacyjny, w którym zatrudnienie pracownika opiera się na jego kompetencjach, doświadczeniu i zgodności z wymaganiami stanowiska – napisał starosta Leszek Waszkiewicz.
Janusz Wiczkowski potwierdza, że jego synowa wygrała konkurs na stanowisko w wydziale komunikacji. Zastrzega jednak, że pracowała tam wcześniej.
- W tym wydziale pracowała 2 lub 3 lata. Konkurs wygrała zapewne dlatego, że ma duże doświadczenie w tej pracy – mówi Wiczkowski. – W tej sprawie nie było żadnych uzgodnień ze starostą. To nie ma nic wspólnego z moją pracą w Radzie Powiatu. Byłoby to poniżej mojego honoru, żeby takimi sprawami załatwiać sobie nawiązywanie jakichkolwiek koalicji.
Wiczkowski neguje też oskarżenia dotyczące dotacji przekazanej ze środków urzędu pracy dla jego zięcia. Z jego słów wynika, że doszło do takiej sytuacji, ale szczegółów ujawniać nie chce. Podkreśla, że chodzi o dane osobowe osoby prywatnej.
- Jeśli chodzi o osoby bezrobotne składające wnioski, obowiązuje mnie RODO, więc nie mogę ujawnić szczegółowych informacji – zastrzega Wiczkowski.
Między słowami dowiadujemy się, że zięć podobno nie pełni funkcji kierowniczej w bytowskiej firmie transportowej. Był osobą bezrobotną i faktycznie otrzymał dotację, jak wielu innych bezrobotnych.
- Aby otrzymać dotację, trzeba spełnić określone warunki. Jeden dział rejestruje osoby bezrobotne, a inny zajmuje się przyznawaniem dotacji. Nie mam na te decyzje bezpośredniego wpływu – deklaruje Wiczkowski. – Nie mogę podać danych tych osób, bo chroni je RODO. Mogę jedynie powiedzieć, że gdyby zięć był dyrektorem w jakiejś firmie, z pewnością nie zostałby zarejestrowany jako osoba bezrobotna. Nie mógłbym być zatrudniony nawet na umowę zlecenie, aby uzyskać status osoby bezrobotnej. Każda osoba bezrobotna podpisuje oświadczenie pod odpowiedzialnością karną – podkreśla dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.
Więcej może powiedzieć na ten temat radnej Katarzyna Klaman, której również jedno z odniesień dotyczyło. To radna powiatowa Porozumienia Lokalnego. Z doniesień do redakcji wynikało, że miała rzekomo otrzymać wysokie dofinansowanie na swoją firmę zajmującą się prowadzeniem treningów personalnych.
- Ona nigdy od nas nic nie dostała w żadnej formie – zapewnia Wiczkowski.
Zaznacza, że radna Klaman na swoją firmę w 2020 roku dostała pomoc, ale z rządowych programów w ramach tarczy antykryzysowej w czasie pandemii koronawirusa.
Powiatowa opozycja delikatnie negatywnie komentuje ten temat. - W polityce jestem od 40 lat. Takie rzeczy działy się i będą się dziać. Nie wiem, czy to jest element umowy koalicyjnej, czy też bezpośrednie ustalenia Wiczkowskiego i Waszkiewicza – komentuje Jerzy Barzowski, przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Powiatu.
Co o tym sądzisz?
Donald 07:26, 22.01.2025
W Polsce zawsze tak było jest i będzie taki mamy klimat, starzy odchodzą a młodsze pokolenie robi to samo. Zresztą trzeba doić te państwo ile się da na różne sposoby i nie oglądać się za siebie.
Mirsza08:08, 22.01.2025
Brawo Janusz! Tak trzymac. Pamiętaj, że wam się to po prostu NALEŻY. Leszku, mówisz, przejrzysty proces rekrutacyjny.... hmmm. Nie będę cofał się w czasie, ale choćby stołek dla radnego twojego kumpla z peło to też przejrzysty proces.... Brawo. Macie ludzi za nic. Świetnie się bawicie. Ludzie na was znów zagłosują
Paweł 08:10, 22.01.2025
Co tu się dziwić , co niektórzy zachlusneli się władzą , dzieje się to w rządzie i na lokalnym podwórku . Widać są równi i równiejsi. No ale głupi lód ich wybrał , pamiętajcie najważniejsze być uśmiechniętym...
Olek kapusta 08:38, 22.01.2025
Oj nie zła aferka rączka rączkę myje,tu trzeba powołać bezwzględnie powtarzam BEZWZGLĘDNIE!!!!komisję śledczą i ukarać winnego z grubej rury, zero taryfy ulgowej dla winnego, ja to wam mówię wasz ekspert od spraw życiowych, a wiem co mówię bo z nie jednego pieca chleb jadłem, tylko że nikt mnie nie chce słuchać bo każdy udaje mądrzejszego od siebie, dodam jeszcze że ostatnio chamskie i beszczelne komentarze były pisane w moją stronę, mam to gdzieś, możecie mnie wyzywać, krytykować, obgadywać, możecie dać kciuk w górę lub w dół, możecie mnie opluwać, mam to gdzieś, a krytykantom powiem jedno, kto choć raz trochę mnie posłucha, to na pewno nie będzie zimą w dziurawych butach chodził
Babeczka09:17, 22.01.2025
Synowa pracowała już wcześniej, ale może warto się zainteresować jak z dnia na dzień zajęła stanowisko bardzo doświadczonego pracownika, który został zdegradowany, później zwolniony z pracy, a jeszcze później przywrócony do pracy bo wygrał w sądzie. To chyba ciekawsza strona całej aferki.
PS. Synowa już jest nawet zastępcą naczelnika, szybki awansik, jeszcze chwilka i wygryzie naczelnika..
Bytów 09:19, 22.01.2025
Miasto czystych przypadków
Zacznijcie myśleć !09:22, 22.01.2025
Jak się wreszcie Bytowiacy nie ogarną przy wyborach, to całe życie będą dymani i to na własne życzenie
777809:27, 22.01.2025
Ty mi pomożesz ja tobie pomogę ręka rękę myję. Po to te osoby pchają się do takich stanowisk żeby robić dobrze tylko sobie i rodzinie . Na plakatach wypisują co zrobią dla Bytowa a robią tylko żeby się zgadzało w własnej kieszeni i rodzinie... Jeśli jest dyrektorem urzędu Pracy ma na chleb to wogule nie powinien być wybierany na stanowisko radnego ale się pcha do następnego koryta👎🏿👎🏿👎🏿👎🏿
czyżby10:09, 22.01.2025
czyżby prawy i sprawiedliwy januszek w okularach johna rambo dopuścił machlojek? nie wierzę toć on najprzystojniejszy w całej okolicy!
taki mamy klimat że bytowskie peło = pis !
lesiu już nie musisz krzyczeć na protestach przeciwko pisowi! już sam na siebie krzycz boś ty taki sam!
farsa czy forsa10:44, 22.01.2025
Czy radny Janusz serio myśli, że jest taki bystry? czy naprawdę to już taka arogancja, i ludzi ma za tak głupich...?
Przedsiębiorca10:48, 22.01.2025
Moim zdaniem Urzędy pracy w dobie dzisiejszych czasów gdzie nie pracują tylko te osoby które zwyczajnie nie chcą powinny zostać zlikwidowane. A wielcy eksperci od poszukiwania pracy innym napewno sobie poradzą i błyskawicznie pracę znajdą wszak w tym są wyspecjalizowani
Dorotaa13:49, 22.01.2025
Serio ktoś wierzy w sprawiedliwość tych konkursów?? Przecież wystarczy przejść się po urzędach i zobaczyć że połowa pracowników to rodzina i znajomi kogo trzeba..
Janek 14:04, 22.01.2025
Podobno w Urzędach Pracy pracuje więcej ludzi niż jest bezrobotnych...
Czuwaj !14:06, 22.01.2025
Zgłosiłem to do CBA.
Radosław 14:15, 22.01.2025
To Państwo to ch....., du..... i kamieni kupa, tak je określił Poseł Uśmiechniętej Koalicji tzw. Sienkiewicz i jak się z tym nie zgodzić, szczera prawda.
Petent14:29, 22.01.2025
1 0
Dodatkowo pracujący urzędnicy zachowują się jakby pracowali tam za karę a petentów traktują jak gorszy sort . Zresztą w końcu to jednostka powiatowa czytaj podległa Starostwu które jak nic innego wyznacza poziom "obsługi klienta"