Zamknij

OGROMNE CIERPIENIE suczki Pinii. GNIJĄCY GUZ i ludzka obojętność (18+)

09:00, 20.03.2025 Aktualizacja: 09:15, 20.03.2025
Skomentuj Pinia cierpiała przez wiele miesięcy – teraz ma szansę na nowe życie Pinia cierpiała przez wiele miesięcy – teraz ma szansę na nowe życie

Cierpienie Pinii było wręcz niewyobrażalne, ale teraz wszystko zmierza ku lepszemu. Wolontariusze Stowarzyszenia Uszy do Góry uratowali suczkę, która miała gigantyczny guz na głowie. Narośl była pęknięta, gniła, a w jej wnętrzu żerowały larwy. W takim stanie Pinia przebywała zamknięta w budynku gospodarczym we wsi Męciny w gminie Miastko.

Szokujące odkrycie wolontariuszy

Wolontariuszy o sytuacji powiadomił weterynarz, do którego zadzwoniła kobieta, na której posesji znajdował się pies. Twierdziła, że Pinia do niej nie należy – miała się po prostu przybłąkać. Wcześniej odwiedziła ją straż miejska, powiadomiona o psie w fatalnym stanie.

Z informacji, jakie uzyskaliśmy, wynikało, że zwierzę jest w bardzo złym stanie. Udaliśmy się na miejsce, aby zweryfikować sytuację. Właścicielka posesji poinformowała nas, że zwierzę nie jest jej własnością, tylko przychodzi na posesję w celu dokarmiania i jest trudne do odłowienia – mówi Jarosław Grzybowski ze Stowarzyszenia Uszy do Góry.

Obraz, jaki zastaliśmy, był wstrząsający. Nieduża suczka siedziała zamknięta w pomieszczeniu gospodarczym i wyglądała przerażająco. Ogromny guz umiejscowiony na jej głowie powodował niewyobrażalny ból i cierpienie. Z otwartych ran guza wydobywały się larwy i ropa, a odór był nie do zniesienia – relacjonuje wolontariusz.

Kobieta zapewniała wolontariuszy, że pies tylko się przybłąkał, a ona go jedynie dokarmiała. Jednak wolontariusze mają wątpliwości co do tych twierdzeń. Sprawą zajmuje się policja, do której zgłoszono interwencję.

Dramatyczna walka o życie Pinii

– U tej pani wcześniej była straż miejska, która poleciła jej udać się z psem do weterynarza. Kobieta zadzwoniła do gabinetu, informując, że nie jest w stanie tam dotrzeć. Wówczas weterynarz skontaktował się z nami, a my pojechaliśmy na miejsce – wyjaśnia Grzybowski.

Weterynarz Łukasz Kisielewski ustalił, że guz miał charakter nowotworowy. Mógł wyrastać przez około rok, powodując ogromne zagrożenie dla życia suczki. Operacja zakończyła się sukcesem – guz został wycięty, a jego próbki wysłano na badania histopatologiczne.

Pinia pozostanie pod stałą opieką, aż do całkowitego wyzdrowienia. Kiedy jej stan się ustabilizuje, zostanie przekazana do adopcji.

Sam guz ważył około kilogram, czyli więcej niż głowa psa. Przez to suczka nie była w stanie sprawnie się poruszać, przewracała się i nie utrzymywała równowagi – zeznaje wolontariusz.

Nowe życie Pinii – czas na regenerację

Na szczęście weterynarz Łukasz Kisielewski szybko przeprowadził operację, a Pinia stopniowo dochodzi do zdrowia. Po zabiegu trafiła do gabinetu pielęgnacyjnego, gdzie została umyta i poddana ozonowaniu.

Suczka ma około 8–9 lat. W najbliższym czasie zostanie także poddana zabiegowi sterylizacji.

Potrzebna pomoc – Stowarzyszenie zbiera fundusze na leczenie

Koszty leczenia Pinii już teraz są wysokie, a przed nią jeszcze długa rekonwalescencja. Stowarzyszenie Uszy do Góry prosi o wsparcie finansowe. Każdy, kto chce pomóc, może wesprzeć zbiórkę, która jest dostępna pod poniższym linkiem:

👉 https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pinia-skazana-na-smierc

[ZT]18414[/ZT]

(MW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Marcin305Marcin305

3 0

Pan Łukasz to poprostu cudotwórca, uratował moją suczkę gdy inni nie widzieli dla niej ratunku. Jestem dozgonnie wdzięczny. A wystarczy tylko odrobina dobrej woli, podczas gdy inni ją skreślili on dał jej szansę na życie i dożyła pięknej starości. Jestem ze Stargardu ale macie w Miastku wspaniałego weterynarza. Dziękuję ❤️

09:57, 20.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

moniamonia

0 0

Ludzie są straszni, mam nadzieję że jak sprawa sie wyjaśni właściciel poniesie karę za zaniedbanie..... a suczka zacznie nowy rozdział w życiu

08:37, 24.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ibytow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%