Marcus - husky z klatki w Gostkowie [WIDEO]

Ruszyły w teren w poszukiwaniu zaginionego psa, a przypadkowo dokonały pewnego odkrycia. Dwie miłośniczki czworonogów, będąc koło prywatnej posesji w Gostkowie, zauważyły psa rasy husky. Ich zdaniem przebywał on w niewłaściwych warunkach. Na miejsce wezwana została policja. Właściciel posesji początkowo stawiał opór twierdząc, że interwencja jest niesłuszna. Warunki bytowania psa ostatecznie jednak poprawił. 

Dwie miłośniczki zwierząt są zadowolone z efektu interwencji. Nie wykluczają, że będą dążyć do utworzenia stowarzyszenia. Alternatywnie być może powstanie filia działającego w Miastku Stowarzyszenia BUBA, które prowadzi brat starosty Leszka Waszkiewicza - Radosław. 

- Aktualnie działam tylko z koleżanką, Iryną, w okolicach Bytowa, ale jestem też wolontariuszką Fundacji na rzecz zwierząt “Serce na łapce” ze Słupska - przedstawia się Adrianna Włodarczyk.

To właśnie ta 22-latka dokonała niepokojącego odkrycia na prywatnej posesji w Gostkowie. 

- Dzień wcześniej dostałyśmy zgłoszenie, że błąka się tam piesek z długim łańcuchem. W kolejnym dniu pojechałyśmy tam razem z koleżanką, Iryną. Szukając tego pieska, podeszłyśmy kawałek dalej i przypadkiem trafiłyśmy na psa rasy husky, w budzie. Zamknięty był i jest w ciasnym kojcu, a na ziemi leżały wówczas jakieś skórki pomarańczy. Nie miał wody i dostępu do jedzenia, a buda była nieocieplona. Ponadto furtka miała zamknięty zamek i najprawdopodobniej nie była otwierana od wielu miesięcy. Ten pies ewidentnie od dawna nie wychodził poza kojec, a to przecież husky, który potrzebuje ruchu - opowiada Adrianna Włodarczyk. 

Po konsultacji postanowiły wezwać policję. Była to ich pierwsza taka interwencja. Wolontariuszki podkreślają, że policjanci “spisali się na medal”...

C.D.N. w DARMOWEJ gazecie WIEŚCI Z POWIATU od 22.02.