Zamknij

STRACH w Ząbinowicach. Powstać ma WIELKA farma fotowoltaiczna. ZARZUTY do władz

Mateusz WęsierskiMateusz Węsierski 18:02, 03.04.2023 Aktualizacja: 20:37, 03.04.2023
Skomentuj Farma fotowoltaiczna ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, za świetlicą wiejską Farma fotowoltaiczna ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, za świetlicą wiejską

Mieszkańcy Ząbinowic są zrozpaczeni. Przypadkiem dowiedzieli się, że we wsi powstać ma ogromna farma fotowoltaiczna - 52 500 paneli na 11 hektarach. Pole należy do miejscowego rolnika, Sławomira Czapiewskiego. Sąsiedzi twierdzą, że nie było żadnej informacji z Urzędu Miejskiego w tej sprawie. Zapowiadają protest.

- O sprawie dowiedzieliśmy się niedawno, a kilka dni temu po raz pierwszy zobaczyliśmy dokumenty. Cała sprawa jest bardzo zastanawiająca - mówi mieszkanka Ząbinowic. - Nikt nie powiedział nam o pomyśle budowy tak dużej farmy we wsi. Kilkakrotnie na spotkaniach z mieszkańcami byli burmistrzowie: Sylka, Czapiewski i Oszmaniec. Żaden z nich nie powiedział, że ma u nas powstać farma. O co w tym wszystkim chodzi?

[WIDEO]136[/WIDEO]

Gdy zaczęli przyglądać się tej sprawie, ustalili, że informacja o wielkiej farmie fotowoltaicznej była ogłoszona dwukrotnie na stronie BIP Bytów i wywieszona na tablicy ogłoszeń w budynku Urzędu Miejskiego. I tyle.

- Dlaczego nikt nie kontaktował się z nami w tej sprawie, żebyśmy mogli zainterweniować w określonym czasie? Taką możliwość, o której nie wiedzieliśmy, mieliśmy od 27.06 do 26.07.2022 roku i od 21.09 do 21.10.2022 roku. Nikt o tym nie wiedział! Dlaczego? - mówi zbulwersowana mieszkanka Ząbinowic. - Dziś w BIP szukałam informacji na ten temat. Znalazłam ją w zakładce odnoszącej się do roku 2021. Dlaczego? Dlaczego nie z roku 2022? Gmina postąpiła z mieszkańcami strasznie, oszukała nas i bez konsultacji postawi farmę fotowoltaiczną.

18.01. miała być konsultacja społeczna w tej sprawie z burmistrzem, Ryszardem Sylką. Nie doszła do skutku. Została odwołana dzień wcześniej.

- Telefonicznie, bez pisma z wyjaśnieniem. Dlaczego? Proszę o nagłośnienie tej sprawy - apeluje mieszkanka.

Mieszkańcy wskazują ponadto, że transformatory mają być bardzo blisko zabudowań, a to jeszcze jest obszar otuliny Parku Krajobrazowego Dolina Słupi. W pobliżu jest też rezerwat nad Jeziorem Mądrzechowskim. Wszystko to oczywiście zostało ujęte w raporcie środowiskowym, ale stworzono go w taki sposób, jakby farma fotowoltaiczna była dobrodziejstwem dla przyrody. 

- Niepokoi nas szczególnie lokalizacja transformatorów, które zlokalizowane mają być nie gdzieś na środku pola, tylko bezpośrednio przy naszej działce - dodają kolejni mieszkańcy wsi Ząbinowice. 

Dla nich problem jest podwójny, bo nie dość, że za płotem będzie ogromna farma fotowoltaiczna, to jeszcze będzie kilka buczących transformatorów. 

- Ponadto jakoś to będzie musiało być przyłączone do sieci elektroenergetycznej, co nie jest uwzględnione w projekcie. Na etapie projektowania oczywiście nikogo to nie interesowało, ale dla ludzi oznacza to, że ktoś będzie musiał mieszkać pod drutem, wytwarzającym pole elektromagnetyczne - komentuje nasz rozmówca. - Drugi aspekt to same panele fotowoltaiczne, które będą zamontowane na okolicznych pagórkach. Wiadomo, że wokół nich trawa będzie rosła, więc pewnie stosować będą środki chemiczne, aby zwalczyć roślinność, a wszystko to będzie spływać z góry na naszą działkę, gdzie my warzywa hodujemy. Z ekologią możemy już się pożegnać. 

Ludzie czują się oszukani. Mówią, że to jest tak, jakby nieoczekiwanie przy domach miało powstać wysypisko śmieci. Twierdzą, że społeczeństwo nie zostało w dostateczny sposób poinformowane o planowanej inwestycji. 

[ZT]4180[/ZT]

CZAPIEWSKI ODPUŚCI?

Wiceburmistrz Jacek Czapiewski zapewnia, że sprawa nie jest zamknięta. Poprosił o pytania na piśmie. Odpowiedź wysłał jego szef, Ryszard Sylka. Publikujemy najważniejsze fragmenty. 

Tymczasem mieszkańcy przygotowują protest. Podkreślają, że farma fotowoltaiczna ma być bardzo blisko miejscowości, ok. 25 metrów od najbliższych zabudowań.

Rolnik, właściciel terenu, zapewnia, że nie spodziewał się takiego oporu. - To nie jest tak, że za wszelką cenę farma zostanie zbudowana - deklaruje Sławomir Czapiewski.

Zaznacza on, że - jego zdaniem - fotowoltaika to przyszłość. Nie uważa on, żeby stanowiła ona jakiekolwiek zagrożenie. 

- Kiedyś o telefonach komórkowych też mówiono, że są rakotwórcze. Teraz to jest normalna rzecz, że każdy ma telefon w kieszeni - zauważa Sławomir Czapiewski. - Czy ta farma będzie, czy jej nie będzie, to nie ode mnie zależy. Oni tylko zgłosili się do mnie i wydzierżawili ziemię. Ja nie mam dużego "ciśnienia" w tej kwestii. 

W rozmowie opowiadał, że farma ma być na powierzchni 0,5 ha. Gdy wytłumaczyliśmy, że w dokumentach jest 11 ha, zdziwiony Czapiewski odparł, że być może coś się zmieniło. Zapewnia, że nie ma pełnej wiedzy na ten temat. 

- Zgłosiłem cały areał 17 ha. Oni chodzili, coś tam mierzyli, a ja tylko raz w urzędzie byłem - opowiada. - Nie chcę sobie wrogów robić, więc jeżeli będą jakieś protesty i miałbym być potem "pod obstrzałem", to wolę, żeby tej farmy fotowoltaicznej nie było. 

Jednocześnie rolnik zastrzega, że nie jest w żaden sposób spokrewniony z wiceburmistrzem Bytowa, bo już pojawiły się takie plotki. 

Obsługujący ten teren radny Eugeniusz Wiatrowski potwierdza, że gmina była przeciwna tej inwestycji, ale firma sprawę wygrała w sądzie. 

- Poprosiłem, aby sołtys w tej sprawie zorganizował zebranie. W międzyczasie przyszła informacja, że gmina dała negatywną opinię. Nie ma zgody na budowę tej farmy fotowoltaicznej - podkreśla Wiatrowski. 

BURMISTRZ SYLKA ODPOWIADA

Władze Bytowa uważają, że społeczeństwo zostało właściwie poinformowane podczas publikacji informacji w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej. Tak nakazuje prawo i do tego się ograniczono, nie informując jednostkowo poszczególnych gospodarstw. 

- Burmistrz nie ma obowiązku prawnego ani kompetencji, aby zawiadamiać strony w inny sposób niż w sposób ściśle wskazany w ustawie - tłumaczy Ryszard Sylka. 

Ponadto wskazuje on, że społeczeństwo mogło dwukrotnie złożyć uwagi i wnioski do przygotowywanego raportu środowiskowego w terminie 30 dni. Informacja na ten temat była w Biuletynie Informacji Publicznej. 

- Bardzo ważną sprawą jest to, że złożone uwagi i wnioski nie dają podstaw do odmowy wydania decyzji, a jedynie nakładają na organ prowadzący postępowanie konieczność odniesienia się do tych uwag, co zostaje potwierdzone wpisem w uzasadnieniu do decyzji - zaznacza burmistrz Sylka.

Według jego tłumaczeń, BIP stanowi ustawową formę kontaktu pomiędzy urzędem a obywatelem.

- Jeżeli mieszkańcy nie mają możliwości dostępu do BIP, mogą nawiązać kontakt z sołtysem, który winien na bieżąco informować mieszkańców o sprawach bezpośrednio dotyczących ich miejsca zamieszkania - taka jest końcowa porada burmistrza Sylki.

Jak się okazuje, kilka dni po naszej publikacji na portalu iBytow.pl, 16 marca burmistrz Sylka wydał decyzję odmowną dla budowy farmy fotowoltaicznej o mocy 21 MW. Inwestor może się oczywiście od tej decyzji odwołać.

 

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? KLIKNIJ I CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

NickNick

0 2

Kur..a co za ciemnogród

12:16, 04.04.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bleeblee

0 0

..delikatnie to opisałeś. Uwielbiam, jak ktoś donosi ale się nie przestawi. Pokazuje poziom donosiciela. Poza tym myślę, że to polska zazdrość, on będzie miał z tego kasę, toja mu pokażę:)

14:24, 04.04.2023

0%