Zamknij

BIZNES PO BYTOWSKU: MZBK - historia powstania i plan ekspansji

18:57, 02.04.2019 Aktualizacja: 18:57, 02.04.2019
Skomentuj

Kiedyś byli zakładem komunalnym. Były to czasy kiedy nie trzeba było starać się o zlecenia, a wykonywać te, przekazane przez gminę. Na początku lat 2000 przyszła jednak wielka zmiana - prywatyzacja. Wzięli byka za rogi, założyli spółkę i zaczęli działać na własny rachunek. Udało się. Spółka MZBK nie padła, a wręcz rozwinęła się i teraz wchodzi na sąsiednie rynki. Henryk Gański i jego ludzie na celownik wzięli zachodnią część powiatu bytowskiego.

- Wielu osobom do dziś pewnie wydaje się, że jest to miejski zarząd budynków komunalnych, którego właścicielem jest gmina. Tak nie jest, bo gminny zakład w 2003 roku został zlikwidowany i od 1 sierpnia tamtego roku zaczęła działać spółka - mówi Henryk Gański, który od początku jest prezesem tej spółki oraz jej współzałożycielem.

Różnica jest taka, że za literami MZBK już nic się nie kryje. Spółka od początku jest prywatna, a nie pracownicza, co oznacza, że każdy musiał zaryzykować i zaangażować mniejsze lub większe środki. Przejęli wówczas wspólnoty mieszkaniowe, którymi wcześniej zarządzali jako gminny zakład.

- Już wtedy były cztery podmioty zarządzające na rynku, ale udało nam się przejąć większość wspólnot mieszkaniowych, chociaż ryzyko było bardzo duże. Spodziewano się, że minie pół roku i będzie po naszej spółce - wspomina Gański.

Przez pierwsze sześć miesięcy wszyscy brali jednakową, najniższą pensję, aby pozwolić firmie przetrwać trudny okres. Wszystko po to, aby firmę utrzymać. Ważnym momentem był początek 2004 roku, gdy MZBK udało się wygrać dwa kolejne przetargi na zarządzanie mieniem gminy. Poprzednie kilka miesięcy gminnymi nieruchomościami zarządzał BTBS, którego gmina jest właścicielem. Po wygraniu przetargów przez 7 lat to oni zarządzali gminnymi nieruchomościami.

- Włodarze miasta od 7 lat zaprzestali organizować przetargi na zarządzanie nieruchomościami gminnymi i zlecają je z wolnej ręki spółce BTBS, której właścicielem jest gmina - opisuje Gański.

Jego zdaniem gmina powinna organizować przetargi, a przynajmniej robić zapytanie ofertowe. Chociażby dla sprawdzenia czy na rynku znajdzie się tańsza oferta.

- Przyznaję, że jeden przetarg przegraliśmy cenowo, ale była to

uczciwa walka i po prostu wygrał najtańszy. Gdyby przetargi były później ogłaszane i byśmy na przykład je przegrywali, to nie miałbym żadnych pretensji. Jednak nie pytając się innych czy zrobiliby to zdecydowanie taniej, można mieć wątpliwości co do działalności władz; tym bardziej, że zapytania wysyłane są w przypadku innych zamówień o mniejszej wartości - zauważa.

Prawnie wszystko się zgadza, bo zarządzanie gminnymi nieruchomościami nie przekracza kwoty, od której konieczne byłoby organizowanie przetargu.

- Kilka lat temu wysłałem burmistrzowi zapytanie w tej sprawie, dopytując o sumę za jaką zarządzane są gminne nieruchomości, ale burmistrz mi nawet nie odpowiedział. Dla czystości sprawy należałoby przynajmniej wszystkie cztery działające na tym rynku firmy zapytać o koszty zarządzania gminnymi nieruchomościami - komentuje prezes.

NOWE RYNKI

Pamięta jak na początku działalności spółki pojawiały się uszczypliwe sformułowania po stronie pracowników ratusza. Mówiono, że działają tylko dlatego, że funkcjonują dzięki zleceniom gminnym.

- Po przegraniu przetargu zarządzanie nieruchomościami przejął BTBS.

Mówiono, że już po nas, bo zostaliśmy odcięci od finansów gminy. Jak się jednak później okazało stało się wręcz odwrotnie, bo rozwinęliśmy się pozyskując nowe zlecenia. Dobre władze spółki poznaje się właśnie po tym, jak zarządzają gdy jest kryzys. My ten kryzys pokonaliśmy - zaznacza Gański.

Jeszcze cztery czy pięć lat temu mieli około 48 wspólnot mieszkaniowych. Jeśli chodzi o mienie gminy to zarządzali wszystkimi świetlicami wiejskimi i innymi nieruchomościami, których właścicielem jest gmina. Dziś przejęli sporą część bytowskiego rynku, przyjmując nie tylko wiele wspólnot mieszkaniowych, ale i obiekty handlowe i gospodarcze. To już nie tylko zarządzanie, ale i na przykład szeroko pojęte usługi komunalne. Zajmują się obiektami w gminie Bytów, Borzytuchom, Lipnica i Studzienice. Teraz przyszedł czas na ekspansję w kierunku zachodnim.

- Wiemy, że rynek nieruchomości w takich gminach jak Miastko nie jest bogaty w firmy zarządzające nieruchomościami. Chcemy tam wejść i pomalutku ruszyć - zapowiada prezes spółki.

Skłoniły go do tego wiadomości, które otrzymywał od członków wspólnot mieszkaniowych na terenie Miastka i okolic. Z jego informacji wynika, że może dochodzić tu do wielu nieprawidłowości w zarządzaniu.

- Są dwa rodzaje wspólnot, ale każdy właściciel takiego obiektu musi spełniać pewne warunki - zaznacza. - Często spotykamy się z sytuacją, gdy właściciele prowadzący swoją wspólnotę prowadzą tylko rozliczenia. Zapominają, że oprócz prowadzenia księgowości, są też warunki wynikające z prawa budowlanego, a więc na przykład prowadzenie książki obiektu. Płacąc ubezpieczenie w kwocie kilkaset złotych rocznie nie wiedzą, że gdyby cokolwiek się stało, a nie ma książki obiektu i bieżących przeglądów, to odszkodowania z tytułu ubezpieczenia nie dostaną.

Cyklicznie prowadzony musi być przegląd instalacji, nie tylko elektrycznych i gazowych. Łącznie wszystkich corocznych przeglądów jest pięć.

- Nie ma znaczenia czy instalacja gazowa w budynku jest z sieci czy też z butli. W każdej wspólnocie mieszkaniowej taki przegląd musi być robiony co roku - opowiada Gański.

Konieczny jest też pięcioletni przegląd instalacji elektrycznej oraz pięcioletni przegląd budowlany. Wówczas wszystko musi być sprawdzone od fundamentów po dach. Wszystko po to, aby sprawdzić jakie działania remontowe są wymagane. Niestety, w wielu wspólnotach jest tak, że nie ma takich przeglądów od lat i nikt o nich nie słyszał.

- Z przykrością muszę stwierdzić, że taka sytuacja jest w wielu wspólnotach mieszkaniowych. To obowiązki wynikające z prawa budowlanego, które należy bezwzględnie przestrzegać - mówi Gański.

W przypadku jego firmy mocno rozwinęło się nie tylko administrowanie wspólnotami mieszkaniowymi, ale i szeroko pojęte usługi komunalne i zarządzania nieruchomościami. Wywożą też nieczystości płynne, na co mają koncesję. Posiadają nowy sprzęt do utrzymywania czystości, w tym również odśnieżania i mycia elewacji czy też utrzymywania czystości wewnątrz. Całkowita wartość tego sprzętu to kilkaset tysięcy złotych. Dzięki temu wspólnocie może zaoferować kompleksową obsługę.

- Bardzo ważne jest też to, że jesteśmy ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej - zaznacza Gański. - Warto nas wybrać, bo dajemy gwarancję i bezpieczeństwo oraz profesjonalne wykonywanie naszych usług. Na pewno wszystko robimy bardzo profesjonalnie i dzięki kompleksowości usług możemy zapewnić bardzo dobrą cenę. Wystarczy odnieść się do ubezpieczenia, bo jeśli zamawiamy pakiet dla wszystkich wspólnot, raz na 2 lata dając ubezpieczycielowi ponad 60 obiektów, to jest to zupełnie coś innego niż właściciel jednego obiektu przychodzący do ubezpieczyciela. Dostajemy dzięki temu dużo lepszą cenę. Bardzo ważna jest też odpowiedzialność, jaką bierzemy za administrowanie wspólnotami.

Chcesz się pochwalić swoją firmą? Napisz do nas w poniższym formularzu! Napiszemy o Twoim sukcesie i ofercie dla klientów!


Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%