Zamknij

STRACH I NIEPEWNOŚĆ w miasteckim szpitalu. Prezes Kosmala USPOKAJA

13:00, 06.03.2024 M.W.
Skomentuj W miasteckim Szpitalu Miejskim za rządów Joanny Kosmali zapanowała podobno atmosfera strachu i niepewności W miasteckim Szpitalu Miejskim za rządów Joanny Kosmali zapanowała podobno atmosfera strachu i niepewności

Niepokojące wieści ze Szpitala Miejskiego w Miastku. Z redakcją skontaktowała się grupa pracowników. Twierdzą, że zagrożony jest byt oddziału wewnętrznego. Są też inne problemy. Narzekają na brak kontaktu z prezes Joanną Kosmalą.

- To co się u nas dzieje przechodzi wszelkie granice. Nasz wiodący chirurg dr Marek Rzeszutek złożył wypowiedzenie. Zwolnili się wszyscy lekarze z oddziału wewnętrznego. Od 7 marca, jeśli prezes nie znajdzie nowych lekarzy, oddział wewnętrzny będzie bez obsady lekarskiej - alarmują pracownicy szpitala.

Szczególnie przejmuje ich brak informacji. Mówią, że prezes nie ma właściwego kontaktu z pracownikami. Ludzie czują się zastraszeni.

- Pracownicy w biurowcu muszą szeptać między sobą, obawiają się podsłuchów. Jeśli przychodzi się do prezes z uwagami, w odpowiedzi jest krzyk i groźba zwolnienia z pracy. Ludzie płaczą po kątach! - opowiada pracownik szpitala. - Są wśród nas osoby, które mają zaledwie rok do emerytury. Boją się odezwać. Żyjemy w niewiedzy, a na oddziale wewnętrznym odliczają czas do 7 marca do godziny 15:00. Wówczas skończy się obsada lekarzy. Najgorszy jest brak wiedzy. Doskonale wiemy, że jeśli pójdziemy do prezes zapytać o plany na najbliższą przyszłość, może skończyć się to zwolnieniem dyscyplinarnym, a w najlepszym przypadku krzykiem.

Pracownicy obiecali, że postarają się nagrać sposób zachowania prezes szpitala, aby mieć wszystko czarno-białym. Czekamy na efekty, a jeśli już masz takie nagranie, śmiało wysyłaj na adres [email protected]. Gwarantujemy anonimowość

Słuchając dalej opowieści pracowników słyszymy, że również w izbie przyjęć brakuje personelu. Ludzie chcieliby o tym porozmawiać z prezes Kosmalą, ale - jak zaznaczają - paraliżuje ich strach.

- Mieliśmy mieć radiologa, ale oczywiście go nie ma. Skutek jest taki, że badania tomografem wykonywane są w innych szpitalach. Pacjenci są wożeni do okolicznych placówek - opowiadają pracownicy. 

Odrębna kwestia to modernizacja oddziału wewnętrznego. Roboty budowlane są zakończone, ale oddział nadal funkcjonuje w tymczasowej lokalizacji. W obecnej sytuacji pracownicy nie wiedzą, czy po 7 marca będzie gdzie wracać. Jest zagrożenie, że oddział wewnętrzny przestanie funkcjonować. 

Na domiar złego zwolniła się kobieta pracująca w szpitalnej aptece. Podobno nie ma osoby, która mogłaby ją zastąpić. Jak sygnalizują pracownicy, oznaczałoby to zamknięcie apteki, a w konsekwencji niemożność leczenia we wszystkich oddziałach. Leki może wydawać tylko magister farmacji. 

Portal

ibytow.pl

Napisał o tym

pierwszy

Niezależnie od kontaktu ze strony pracowników szpitala, do redakcji zgłosili się również zaniepokojeni pacjenci. Sygnalizują, że w ostatnim czasie nie da się korzystać z tomografu.

- Nagle zginął im lekarz. Dzwoniłem do szpitala, ale nikt nic nie wie. Nie wiadomo, kiedy będzie lekarz zajmujący się opisywaniem wyników badań z tomografu. Urządzenie za ponad milion złotych stoi nieużywane - alarmuje pacjent Szpitala Miejskiego w Miastku.

Miał usłyszeć, że na tomograf ma jechać do Słupska lub do Człuchowa. Jego zdaniem to absurd. Uważa, że kierownictwo szpitala powinno stanąć na głowie, aby zapewnić obsługę tomografu.

- Tyle było starań o zakup tomografu. Pamiętam jaka radość nastąpiła, gdy wprowadzono do naszego szpitala urządzenie za ponad milion złotych. Teraz nie ma kto obsługiwać tego nowoczesnego sprzętu. Absurd! - oburza się pacjent z Szpitala Miejskiego w Miastku.

[ZT]12018[/ZT]

OŚWIADCZENIE

Prezes Joanna Kosmala wysłała obszerne oświadczenie. Warto się z nim zapoznać.

- W zakresie informacji o zamiarze odstąpienia od umowy o udzielenie świadczeń zdrowotnych z dniem 07.03.2024 przez lekarzy internistów, wskazuję, iż ww. umowa zawarta ze szpitalem nie przewiduje możliwości odstąpienia od niej. Zgodnie z zapisami umowy, każda ze stron może ją rozwiązać z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, ze skutkiem na koniec miesiąca kalendarzowego. Obecnie, w związku ze złożonym przez lekarzy internistów wypowiedzeniem w dniu 25 stycznia 2024 r., lekarze są w trakcie trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynie w dniu 30 kwietnia 2024 r. Każde inne działanie będzie skutkowało konkretnymi uprawnieniami szpitala wynikającymi z wiążącego nas kontraktu - wyjaśnia prezes. - Po drugie, pragnę zwrócić uwagę, że to nie panowie interniści są poszkodowanymi w tej sprawie, a wykorzystywanie pacjentów i szantażowanie zarządu szpitala odejściem od łóżek nie jest tylko zachowaniem nieetycznym, ale w mojej ocenie budzi poważne wątpliwości prawne, z którymi podzielę się z kancelarią i rozważę po konsultacji o dalszych krokach.

Dowiadujemy się, że w przypadku odstąpienia lekarzy od łóżek pacjentów funkcjonowanie oddziału wewnętrznego zostanie czasowo zawieszone.

- W zakresie ograniczeń dotyczących wykonywania badań obrazowych wskazuję, iż pacjenci oddziałów szpitala, którzy kierowani są na badania TK, mogą mieć te badania wykonane, ponieważ jest możliwość zlecenia transportu pacjenta do innych ośrodków, które wykonają badanie tomografii komputerowej, zwłaszcza z kontrastem zgodnie z obowiązującym w tym zakresie przepisami prawa - mówi Kosmala.

W trakcie ubiegłego roku lekarz radiolog obecny był fizycznie w szpitalu raz w tygodniu (poniedziałek), a w pozostałe dwa dni, mimo że zgodnie z umową powinien być na miejscu, pozostał do dyspozycji tylko do konsultacji telefonicznych, nawet w przypadku wykonywania badania TK z kontrastem, które były wykonywane niezgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, bo lekarz radiolog nie był obecny w pracowni TK. 

- Lekarz radiolog był w styczniu 2024 r. w każdy poniedziałek i dwie soboty w lutym 2024 r. Obecnie trwają próby pozyskania lekarza radiologa do zespołu, o czym kadra szpitala została poinformowana - informuje prezes. - Nie jest prawdą, że jest problem z opisem badań TK, ponieważ spółka ma podpisaną w tym zakresie umowę z zewnętrzną firmą.

Jeśli chodzi o oddział wewnętrzny, prace remontowe zostały zakończone, jednakże obiekt nie posiada pozwolenia na użytkowanie

- Czekamy na przeprowadzenie czynności kontrolnych przez poszczególne instytucje. W związku z tym, że aktualnie nie posiadamy pozwolenia na użytkowanie, nie możemy na obiekt wpuszczać osób z zewnątrz ani personelu medycznego, a tym samym świadczyć tam usług zdrowotnych dla pacjentów. Po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie zarząd spółki podejmie czynności związane z przeniesieniem funkcjonowania oddziału do wyremontowanych pomieszczeń - zapowiada.

Potwierdza, że lekarz Marek Rzeszutek oraz magister farmacji złożyli wypowiedzenia. Oboje obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Spółka rozpocznie proces rekrutacji.

- Lekarze każdego oddziału, w tym interny i chirurgii, są prawnie zobowiązani do dokładnego i systematycznego prowadzenia dokumentacji medycznej i sprawozdawczości statystycznej z realizacji zadań w terminach i według wzorów obowiązujących w podmiotach leczniczych oraz do prawidłowego wypełniania danych w systemie informatycznym oraz dokumentów ustalonych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, prawidłowego prowadzenia dokumentacji medycznej, w tym historii choroby pacjenta, w tym wpisywania do historii choroby zaordynowanych leków wraz z uzasadnieniem ich ordynacji zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami oraz stosowania się do wymagań i procedur zawartych w dokumentacji, instrukcjach i zarządzeniach wewnętrznych Szpitala Miejskiego w Miastku - instruuje Kosmala. - W zawartych umowach oświadczyli, że znany jest im sposób wyceny i rozliczania oraz limit świadczeń zdrowotnych wynikający z zawartej przez spółkę umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia Pomorski oraz znają wymogi organizatora procesu udzielania świadczeń zdrowotnych w zakresie procedur medycznych. Niedopuszczalne jest, aby oddział posiadał 122 za rok ubiegły nieprzekazane historie hospitalizacji do działu statystyki, a tak jest w tym szpitalu. Na oddziale chirurgii i oddziale wewnętrznym nagminne jest występowanie uzupełniania dokumentacji po zakończonej hospitalizacji, brak codziennych opisów czy otwieranie kolejnej hospitalizacji pacjenta, mimo że hospitalizacja jest krótko po poprzedniej, a procedura w tej kwestii wyraźnie wskazana jest przez NFZ. Uzupełnianie dokumentacji z opóźnieniem powoduje szereg błędów w zakresie rozliczeń procedur, a tym samym dochodzi do uszczuplenia przychodów. Występujące błędy powodują opóźnienie w otrzymaniu środków finansowych z NFZ.

Zapewnia ona, że nie straszy pracowników zwolnieniem dyscyplinarnym czy też nie mają wiedzy w zakresie tego co się dzieje. 

- Z niektórych spotkań sporządzane są protokoły, są listy obecności, otrzymują zarządzenia, procedury do stosowania czy wytyczne do pracy. Cyklicznie odbywają się spotkania pielęgniarek oddziałowych z pielęgniarką naczelną, a także jesteśmy po cyklu szkoleń dla pracowników w zakresie stosowania przepisów RODO, przekazywaniu informacji o stanie zdrowia pacjenta osobom upoważnionym. Poinformowano także personel o zagrożeniach w cyberprzestrzeni, zagrożeniami związanymi z nieuprawnionym dostępem do systemów informatycznych - kończy Kosmala. - Z całą stanowczością pragnę podkreślić, że dobro szpitala i pacjentów jest dla mnie priorytetem. Wszyscy wiemy, że szpital zmaga się z trudną sytuacją. Tylko wspólnymi siłami i pracą zespołową uda nam się wyjść z kryzysu. Większość to rozumie i dzięki temu widać tego pierwsze efekty. Niestety są też próby, aby było tak jak wcześniej, ale wtedy niestety szpital nie ma szans, aby dalej funkcjonować. Dokładamy wszelkich starań, aby zapewniona była ciągłość udzielania świadczeń zdrowotnych gwarantujących bezpieczeństwo pacjenta, a opieka medyczna hospitalizowanego pacjenta spełniała wszystkie standardy. Mając na względzie powyższe apeluję o rozsądek i powstrzymanie się od pochopnego oceniania czy wyciągania niekoniecznie prawdziwych wniosków.

[ALERT]1709716759201[/ALERT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

zetzet

5 3

CUD BYTOWSKI - dochodowa służba zdrowia. Szpital ZAROBIŁ 3,5 mln zł
Mieszkańcy Miastka, można? Można!
Wcale nie trzeba jechać do Santiago de Compostela albo jakiegoś Lourdes. 13:22, 06.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

oooo oooo

1 1

bez wyroku za samą m... 3 lata 23:29, 06.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

starostastarosta

2 2

To ja wasz wielki bezrobotny starosta wymysliłem takie prezenty dla obywateli powiatu bytowskiego
nie nie nie musicie mnie całować po rękach ...... 07:47, 07.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%