Zamknij

Po pierwsze SZKODZIĆ? Lekarze interniści PORZUCILI PACJENTÓW!

13:00, 07.03.2024 M.W.
Skomentuj

Maksyma “Po pierwsze nie szkodzić” w miasteckim szpitalu nabiera odwrotnego znaczenia - “Po pierwsze szkodzić”. Znaczna część środowiska lekarskiego jest zbulwersowana postępowaniem kilku lekarzy, którzy prawdopodobnie w imię swoich prywatnych interesów, nie czekając na zakończenie okresu wypowiedzenia, 7 marca porzucają pacjentów oddziału wewnętrznego. Przeciwnicy widzą tu polityczne tło. Pojawiają się nawet nazwiska osób, którym na rękę może być chaos w szpitalu, tuż przed kwietniowymi wyborami samorządowymi.

Informacja o natychmiastowym odejściu całej, trzyosobowej lekarskiej obsady oddziału wewnętrznego lotem błyskawicy obiegła Miastko. Zarządzono ewakuację około 20 pacjentów, co ma nastąpić w czwartek 7 kwietnia. Zostaną przeniesieni do innych szpitali. Prezes Joanna Kosmala podkreśla, że lekarze ogłosili opuszczenie stanowisk pracy, chociaż zgodnie z umowami obowiązuje ich okres wypowiedzenia. Powinni być przy pacjentach przynajmniej do końca kwietnia, dając czas zarządowi na znalezienie nowego personelu. 

- Z powodu niewystarczającego zabezpieczenia lekarskiego spowodowanego bezpodstawnym odstąpieniem lekarzy internistów od zawartej ze spółką umowy, a tym samym odejściem od łóżek pacjentów, jesteśmy zmuszeni czasowo zawiesić udzielanie świadczeń w oddziale wewnętrznym z dniem 7 marca godzina 15:00 do 30 kwietnia - informuje Joanna Kosmala, prezes Szpitala Miejskiego w Miastku.

Dowiadujemy się, że lekarze interniści wypowiedzenia złożyli 25 stycznia tego roku. Obowiązuje ich trzymiesięczny okres wypowiedzenia, a więc powinni pracować do 30 kwietnia. Mimo to złożyli pismo, w którym poinformowali, że w trybie natychmiastowym przestają pracować 7 marca

Sytuacją zbulwersowany jest burmistrz Witold Zajst.

- Lekarze odchodzą przed terminem wypowiedzenia. Sprawa trafi do prokuratury i do sądu, za działanie na szkodę - zapowiada. - Oczywiście sytuacja jest napięta. Problem jest i problem zostanie rozwiązany. Najważniejsze, że pacjentom nic się nie stanie.

Twierdzi, że odbierał dziś telefony od lekarzy, którzy przyznają mu rację. Mówią, że porządki wprowadzane przez prezes Kosmalę już dawno powinny być zarządzone.

- Byli w okresie wypowiedzenia, ale chcieli jeszcze bardziej zaszkodzić, więc odchodzą przed terminem. Obecnie zabezpieczamy funkcjonowanie szpitala. Sytuacja na pewno zostanie unormowana. Natomiast tym, co cieszą się, że szpital mógłby upaść, odpowiadam, że nie ma się z czego cieszyć, bo szpital nie upadnie - komentuje Zajst. 

LEKARZE KRYTYKUJĄ

Rozmawiamy z lekarzami, którzy pozostają w szpitalu. Słyszymy, że w imię zawodowej solidarności nie chcą podawać nazwisk do publicznej wiadomości, ale chętnie wypowiadają się anonimowo. Ich ocena jest jednoznacznie negatywna w odniesieniu do decyzji lekarzy z interny.

- Jest mi bardzo przykro, że jest taka sytuacja. To nie jest zgodne z etyką lekarzy. Nie powinno się zostawiać pacjentów w takiej sytuacji - ocenia przedstawiciel personelu medycznego. 

Potwierdzają słowa prezes Joanny Kosmali, która mówiła, że lekarze z interny umowy mają do końca kwietnia.

- Myślę, że nie stało się to przypadkowo. Ktoś im podpowiada. Czas jest dla nich dobry, bo tuż przed wyborami. Być może jest to osoba, która kiedyś zarządzała szpitalem? - mówi nasz rozmówca. - W ostatnim czasie szpital naprawdę zaczął lepiej funkcjonować. Dotychczasowe błędy były eliminowane. Część personelu jest wierna niektórych poprzednim prezesom. Zamiast działać dla dobra pacjentów, postawili na własny interes i politykę w wydaniu lokalnym. Pojawiają się też informacje, że według niepisanej politycznej umowy, w razie zmiany władzy w Miastku, na stanowisko prezesa szpitala wróci osoba, która prezesem już była. Taki może być rzeczywisty cel tych działań.

Słyszymy, że jest duże prawdopodobieństwo znalezienia nowej obsady oddziału wewnętrznego. Problem w tym, że aby pozyskać innego lekarza, trzeba czekać aż minie mu okres wypowiedzenia w dotychczasowym zakładzie pracy. 

- W szpitalu nie powinno być polityki. Natomiast to co robią państwo radni nie jest fajne. Nie powinno być tak, że grupa lekarzy jeździ do wojewody aby składać skargi. Nie może być tak, że jeden z radnych dostaje anonimowy list, nawet nie podpisany, rzekomo sporządzony przez lekarzy. Na takich działaniach wszyscy przegramy.

PORZUCENI

Udało nam się skontaktować z ordynatorem oddziału wewnętrznego. To Mariusz Wojcieszyński. Nie był rozmowny, gdy zapytaliśmy go dlaczego porzuca pacjentów, w sytuacji gdy zgodnie z umową powinien pracować do końca kwietnia. 

- Poprzestańmy na tym co mówi prezes - mówi Wojcieszyński.

- Czy prawdą jest, że 7 marca porzuca Pan pacjentów?

- To Pan powiedział, nie ja - odpowiada Wojcieszyński.

Nie chce konkretnie odnosić się do pytań i szybko kończy rozmowę.

- Idę do pacjentów, których porzucam. 

[ZT]12348[/ZT]

[ALERT]1709755033394[/ALERT]

 

(M.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%