Dróżdż APELUJE: Miastko z Bytowem powinno WSPÓŁPRACOWAĆ

Bytów nie jest odpowiedzialny za wszystkie złe rzeczy, które w ostatnich kilkudziesięciu latach wydarzyły się w gminie Miastko. Miastko samo sobie jest winne, a z Bytowem trzeba współpracować. Natomiast starosta Leszek Waszkiewicz jest jednym z najlepszych włodarzy w historii powiatu. Tak uważa Zbigniew Dróżdż, kandydat Wspólnoty Samorządowej na radnego powiatowego, przedsiębiorca z gminy Miastko, były kandydat na posła w jesiennych wyborach 2023.

Jak pan ocenia władze powiatu bytowskiego?

Dotychczas lokalna polityka nie za bardzo mnie interesowała. Faktem jest, że przez ostatnie 8 lat w powiecie i w gminie Miastko wykonano wiele drogowych inwestycji. Nie wiem jaka byłaby sytuacja, gdyby nie było powiatów, gdyby było tylko województwo i gmina? Fakty są takie, że obecne władze powiatu dla gminy Miastko zrobiły dość dużo. Rozwijana jest też działalność poradni psychologiczno-pedagogicznych w Bytowie i w Miastku. Jest wprawdzie dużo do zrobienia, ale wiele też zrobiono. Jak znam starostę osobiście, tak mogę powiedzieć, że tak zaangażowanego człowieka, tak sprawnego samorządowca ze świecą szukać.

W Miastku utarło się powiedzenie, że Bytów coś Miastku zabiera. Co pan o tym sądzi?

Absolutnie nie zgadzam się z tym. Wezmę za przykład choćby ostatnie dofinansowanie na rozbudowę warsztatów przy ZSOiT w Miastku. Powstanie nowoczesny kompleks. Będzie to centrum kształcenia w zakresie odnawialnych źródeł energii. Wezmę tu za przykład Pracodawców Pomorza. Należę do tej organizacji. Wielokrotnie słyszałem słuszne słowa, że to na ile skorzysta się z czegoś, zależy przede wszystkim od własnego zaangażowania. Pytanie, na ile my jako Miastko angażujemy się w działania, na ile zachowujemy spójność w działaniach na rzecz gminy Miastko? Pamiętam jak radny Paweł Biernacki wywalczył budowę sali sportowej przy ZSOiT. Było to kilkumilionowe zaangażowanie powiatu. Wykonano wiele dróg powiatowych. Nowe nawierzchnie widać gołym okiem. Z Bytowem trzeba współpracować. Trzeba szukać wspólnych rozwiązań. To są takie rozwiązania, w których oba miasta muszą czuć się wygrane. Ja w taki sposób buduję firmę i dobrze na tym wychodzę. 

Wspomniał pan o budowie dróg. Faktycznie mieszkańcy gminy Bytów zauważają, że tak naprawdę w gminie Miastko wykonano więcej nowych dróg powiatowych niż w stolicy powiatu. Wystarczy przejechać się drogą przez Pyszno w kierunku Studzienic, do Płotowa, a do niedawna z Pomyska Wielkiego w kierunku Rokit. Wyboje, dziura na dziurze. 

Też to widzę i sądzę, że jest to w pewnej części zasługa radnych powiatowych z Miastka. Zabiegali o to. Ja też będę kontynuował te działania, jeśli dostanę się do Rady Powiatu.

Drogi są pana zdaniem najważniejsze?

Moim zdaniem najważniejsza jest integracja społeczna. Mam pomysł na aktywizację, na podjęcie wspólnych działań, jednoczących społeczeństwo. Trzeba też doceniać małych lokalnych liderów. Jest wiele osób wykonujących swoją trudną, społeczną pracę, a są to osoby często niedostrzegane. 

Jakie są najważniejsze mankamenty Miastka?

Powinna być kontynuacja działań przez władze kolejnych kadencji. Nie może być tak, że jedni coś zaczynają, a drudzy to zmieniają. Trzeba mieć jednolity wieloletni plan do realizacji, na przykład pod względem przygotowania terenu dla inwestorów. Trzeba wyznaczać strategiczne cele i konsekwentnie je realizować. 

Świetny przykład to chyba planowana reforma oświaty w Miastku. Kilka lat temu upadła. Wtedy do oświaty dokładano około 11 mln zł rocznie. Teraz ponad 20 mln zł. Ktoś zaczął, ktoś nie skończył, a problem z biegiem lat jest coraz większy. To chyba największy miastecki problem?

Byłem ostatnio w Człuchowie. Tam jest tylko jedna szkoła podstawowa publiczna i jedna prywatna, a miasto jest większe. W Miastku są trzy szkoły podstawowe. Pytanie, dlaczego nikt nie chce się tym zająć?

Populizm wygrywa w Radzie Miejskiej?

To jest brak konsekwencji. Z jednej strony mówi się o środkach nadmiernie przeznaczanych na oświatę, a z drugiej strony oczekuje się większej ilości inwestycji. Będę namawiać do pewnych zmian. Jestem za reformą oświaty. Uważam, że szkół jest za dużo i nie boję się tego powiedzieć.

No właśnie. Przez 5 lat zbierze się ponad 100 mln zł dokładanych do oświaty. Za tyle pieniędzy gmina Miastko mogłaby się zmienić nie do poznania.

Myślę, że aż tyle nie da się zaoszczędzić, bo zawsze do oświaty trzeba będzie dokładać, ale trzeba to robić rozważniej. Zaoszczędźmy chociaż 5 milionów złotych rocznie. Ludzie z jednej strony narzekają, że nic się nie dzieje, a z drugiej strony chcą utrzymać status quo, bo do danej szkoły chodzi moje dziecko, albo pracuje ktoś z mojej rodziny. Jeżeli nie będzie odważnych do zrobienia reformy, to nic się nie zmieni, a będzie wręcz gorzej. To tak jakbym w mojej firmie w jednym z działów był ciągły deficyt, ludzie oczekiwaliby większego socjalu, a ja sztucznie utrzymywałbym ten dział. Ważne jest żeby takie decyzje podejmować w oparciu o konsultacje społeczne. 

W Miastku wystarczyłaby chyba tylko jedna szkoła podstawowa?

Nie chodzi o to żeby od razu robić drastyczne cięcia. Zróbmy najpierw mniejsze cięcie pozostawiając na przykład dwie szkoły podstawowe.

Coś mi się wydaje, że w Miastku skończyłoby się to masowymi protestami…

Wróćmy do likwidacji liceum. Też uważałem, że nie jest to do końca dobry pomysł, ale jednak zostało to zrealizowane. Teraz patrząc z perspektywy lat na pewno ze względów finansowych jest lepiej, ludzie mają mieszkania, odbywają się tam różne zajęcia, a liceum nadal istnieje, w innej lokalizacji. Ja wiem, że są sentymenty, ale są momenty, w których sentymenty nie powinny być numerem jeden. Jeśli nie masz czego wrzucić do gara i pożyczasz pieniądze, to trzeba budżet domowy inaczej zorganizować. Podobnie jest z finansami gminy. 

Zgadza się pan ze stwierdzeniem, że rozwiązaniem problemów Miastka byłoby powołanie kogoś z Miastka na stanowisko starosty?

Moim zdaniem musi być to przede wszystkim sprawny menadżer. Obecny starosta taki jest i trzeba umieć z nim współpracować. Ewentualnie kiedyś można spróbować zrobić zamianę. Jako gmina Miastko mamy swoich wicestarostów, którzy mają pole do działania. Niekoniecznie musi być starosta, bo tak naprawdę decyduje Rada Powiatu. Kluczem do sukcesu jest wspólne dobro, jasno określony cel i umiejętność współpracy. To cechy którymi kieruję się w życiu.

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!