Zamknij

Szwagierka projektuje, szwagier- ekolog BLOKUJE. Niesamowity ZBIEG OKOLICZNOŚCI

Mateusz WęsierskiMateusz Węsierski 08:00, 18.03.2024
Skomentuj Marcin Jaworski zapewnia, że celem protestu nie było wstrzymanie kar dla jego szwagierki Marcin Jaworski zapewnia, że celem protestu nie było wstrzymanie kar dla jego szwagierki

Ekolog Marcin Jaworski, który rozpoczął batalię o wstrzymanie wycinki drzew przy drodze powiatowej Kołczygłowy – Trzebielino, co przyblokowało modernizację tej trasy, jest szwagrem projektantki, która za prawie 0,5 mln zł przygotowuje projekt techniczny tej przebudowy. Jej firma już kilka razy przedłużała termin wykonania projektu. Pojawiło się zagrożenie zastosowania kary w wysokości ponad 2400 zł dziennie. Dziwnym zbiegiem okoliczności, niecały rok przed ostatecznym terminem oddania gotowego projektu, do akcji wkroczyli ekolodzy z Marcinem Jaworskim na czele (stowarzyszenie Nenufar). Skutecznie zablokowali procedurę inwestycyjną, spowodowali kontrolę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, co dla projektantki jest bardzo dobrą wiadomością. Ma argument do uzyskania kolejnego przedłużenia terminu.

ibytow.pl

Tylko u nas!

Firma “S Koncept” Danuta Seroka zlecenie wykonania projektu modernizacji tej trasy otrzymała w 2020 roku. Wynagrodzenie to prawie 0,5 mln zł. Roboty szły jak po grudzie, kilka razy skutecznie aneksowano przedłużenie terminu. Co ciekawe, ta sama firma spóźniła się z wykonaniem projektu budowy pomostu nad jeziorem Jeleń w Bytowie. Efekt jest taki, że tam kara jest naliczana, ale nowego pomostu w sezonie kąpielowym nie będzie. Nie będzie też na razie nowej drogi z Kołczygłów do Trzebielina. W ubiegłym roku “do akcji” wkroczył Marcin Jaworski, przedstawiciel stowarzyszenia Nenufar, szwagier projektantki. Zaangażował ogólnopolskie media, między innymi Gazetę Wyborczą. Przedstawił się w roli obrońcy drzew i zablokował inwestycję. Pozyskana kwota 13 mln zł została spożytkowana na modernizację drogi powiatowej Rokity - Pomysk Wielki. 

Wójt Trzebielina Tomasz Czechowski potwierdza, że słyszał plotkę o powiązaniach ekologa i projektantki. Wówczas była to tylko plotka, nie potwierdzona.

- Takie powiązania na pewno budzą niepokój - mówi Czechowski.  - Mówię to zwiedzając akurat Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. Solidarność powstała, aby przeciwdziałać takim “interesikom”.

Marcin Jaworski potwierdza, że projektantka to jego szwagierka. Jakby tego było mało, on sam jest działaczem stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog. To organizacja walcząca o przejrzystość życia publicznego. Czy Jaworski uważa, że w tym przypadku sam siebie również powinien nagłośnić, przedstawiając w roli negatywnego przykładu nieetycznych powiązań? Ekolog uważa, że nie można tego w ten sposób przedstawiać. Deklaruje, że jego działanie nie było celowe, aby dać szwagierce więcej czasu i nie narażać jej na kary umowne - 2400 zł dziennie.

- Absolutnie nie zgadzam się z takimi zarzutami - mówi Jaworski. - Nie wiem jakie jest brzmienie umowy pomiędzy biurem projektowym a starostwem. Nie mam do tego wglądu i nie wiem jakie były terminy. Nie interesuje mnie to. Mam inne cele niż dążenie do ułatwienia komuś jakiś działań. Moim celem była i jest obrona drzew.

Opowiada, że był z wizytą w Urzędzie Gminy Trzebielino. Zapewnia, że jest otwarty na spotkanie z mieszkańcami. Deklaruje, że będzie w stanie wyjaśnić dlaczego powinni popierać wstrzymanie wycinki. Ponadto zauważa, że po proteście nagle okazuje się, że można zostawić zarówno drzewa, jak i móc zbudować bezpieczne dla pieszych chodniki. 

Nie widzi sprzeczności ze swoją działalnością w stowarzyszeniu Watchdog.

- To bzdura totalna. Podejrzenia wyssane z palca. Nie będę się tłumaczyć, bo nie zgadzam się z tym zarzutem - odpowiada Marcin Jaworski. - Na pewno nie ruszyłem na ratunek projektantce. Ruszyłem na ratunek drzewom.

Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Aleksander Pradella też potwierdza, że projektantka jest szwagierką Marcina Jaworskiego. Jakby tego było mało, to podobno jej mąż bezpośrednio wykonuje projekt przebudowy drogi Kołczygłowy - Trzebielino

- To prawda - mówi Aleksander Pradella.

Słyszymy od niego, że bronione przez ekologów drzewa nie są w dobrym stanie. Dyrektor ZDP spodziewa się, że w ciągu kilkudziesięciu lat stopniowo zostaną wycięte ze względu na bezpieczeństwo użytkowników drogi. Jednocześnie z powodu obecnych działań nowa droga pozostanie węższa niż przewidywano.

- Cały czas sadzimy nowe drzewa, ale robimy to nie przy krawędzi jezdni, tylko za rowem. Kiedyś sadzono drzewa bliżej drogi, bo jeździły furmanki. Dziś są inne czasy - mówi Pradella.

Starosta Leszek Waszkiewicz przyznaje, że ciągnące się od 2020 roku wykonanie projektu przebudowy drogi kilkakrotnie było aneksowane. Przedłużano termin z różnych powodów. Były to braki w zasobach geodezyjnych, wznowienie na gruncie prawie wszystkich granic pasa drogowego, procedury związane z geodezyjnym podziałem działek przejmowanych pod budowę drogi, zwiększenie zakresu zadania o dodatkowy chodnik na odcinku Poborowo - Cetyń i uzgodnienia dokumentacji z gestorami sieci.

Całkowity koszt wykonania projektu to 483 000 zł. Umowa była zawarta 10 listopada 2020 roku. Aktualny termin wykonania to 30 czerwca 2024. Jeśli wykonawca spóźni się, zapłaci karę w wysokości 0,5 procent wynagrodzenia za każdy dzień zwłoki. To ponad 2400 zł. Dotychczas pobrała wynagrodzenie w wysokości 141 770 zł.

Na razie wykonawca żadnych kar nie zapłacił, bo przedłużone były terminy.

- Jeżeli prace projektowe zostały wstrzymane ze względu na postanowienie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, to nie ma podstaw do naliczania kar - przyznaje starosta Leszek Waszkiewicz.

Co do powiązań rodzinnych projektantki i ekologa starosta nie chce tego komentować. Twierdzi, że nie znał tych koligacji. Dowiadujemy się jednocześnie, że zlecono już zmianę parametrów drogi, aby pójść na kompromis w sprawie wycinki drzew. W niektórych miejscach droga będzie węższa niż wcześniej planowano. 

[ZT]10237[/ZT]

Radny powiatowy Daniel Chwarzyński, również zaangażowany w tę sprawę, zauważa, że ekolog Marcin Jaworski bardzo późno zareagował na wycinkę drzew. Stało się to mniej więcej rok przed końcem umowy obowiązującej jego szwagierkę.

- Wcześniej nie było żadnych zgłoszeń ze strony ekologów. W momencie gdy byliśmy na finiszu, mieliśmy występować z wnioskiem o decyzję, okazuje się, że organizacje ekologiczne budzą się i podnoszą larum w celu obrony drzew. Na spotkaniach konsultacyjnych z mieszkańcami nie było protestów - zauważa Daniel Chwarzyński.

Z właścicielką firmy “S Koncept” tym razem nie udało się nam porozmawiać. Nie odbierała telefonu i nie oddzwoniła.

Swoje stanowisko w tej sprawie przesłało stowarzyszenie Watchdog.

- Marcin Jaworski jest nam znany jako osoba działająca na rzecz ochrony przyrody od lat. Jego droga jest spójna. Nie jesteśmy zaskoczeni jego zaangażowaniem w kwestię ochrony drzew. W opisywanej sytuacji nie odnosi korzyści osobistej. W artykule znajdujemy pytania, które oczywiście mogą wpływać na ocenę jego działań. Nie jesteśmy jednak w stanie potwierdzić zarzutów - mówi Katarzyna Batko-Tołuć, członkini zarządu stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska.

Do tematu wrócimy.

[ZT]11403[/ZT]

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(20)

MarianMarian

9 0

Solidarność powstała, żeby przeciwdziałać takim interesikom :):):). Solidarność dzisiaj to jeden wielki intersik! 08:23, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Izabela Izabela

6 1

Ktoś z obecnych kandydatów z Komitetu Wspólnoty Samorządowej kłamie jest to obecny Radny Pradella, albo kandydat na Radnego Zwara, a chodzi o inwestycje na ul. Ceynowy budowa chodnika i przy ul. Wybickiego postawienie oświetlenia. Radny Pradella na swoim facebooku napisał, że złożył wniosek, który został zaakceptowany przez Radę Miejską dot. budowy chodnika przy ul. Ceynowy i oświetlenia przy ul. Wybickiego. Z kolei Kandydat na Radnego Zwara napisał na swojej ulotce, że będzie walczył o ww. inwestycje pod warunkiem, że zostanie wybrany na Radnego. Panie Redaktorze prośba o wyjaśnienie tej sytuacji i zwrócenie się do Radnego Pradelli, aby napisał sprostowanie, kto z nich okłamuje mieszkańców odnośnie ww. inwestycji przy ul. Ceynowy i Wybickiego. 09:23, 18.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MieszkaniecMieszkaniec

1 0

Zadanie wpisane jest do budżetu na 2024r. (zatwierdzone przez Radę Miasta do realizacji). Nie trzeba wielkiego dochodzenia, wystarczy spawdzić dokumenty. Odpowiedź jest jasna i jednoznaczna, który z Panów myli się w swych zeznaniach. 10:21, 18.03.2024


Urzędnik Urzędnik

5 0

Kandydaci do Rady Powiatu z Komitetu Wspólnoty Samorządowej prześcigają w obietnicach, a zwłaszcza urzędnicy Marian i Izabella, którzy podkradają sobie pomysły podczas kampanii wyborczej odnośnie budowy sali gimnastycznej przy LO w Bytowie wiedząc o tym, że ta inwestycji nie jest ujęta w budżecie, ani w planach wieloletnich. A temat budowy tej Sali ciągnie się już ponad 15 lat, czyli kolejna kiełbasa wyborcza. Najpierw Marian wrzucił to info na facebooka, potem Izabella i w końcu czas na Lesia Pekesia. 09:46, 18.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

WyboryWybory

0 2

A Pani Izabela tak obiecuje? Może swój program ma. 10:04, 18.03.2024


DziałkowiecDziałkowiec

9 0

Panie wiceprezesie dzialek zabieraj pań te banery z naszego płotu nie chcemy kampanii naszym kosztem 09:46, 18.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jest ustawa jest ustawa

5 0

Wyrażenie zgody musi być jasno przedstawione przez zarządcę obiektu, a co za tym idzie np. Walne Zgromadzenie Członków i wydanie tym zgody zarządowi. 10:02, 18.03.2024


MonikaMonika

9 5

Gdyby Jaworski milczał w sprawie drogi, byłyby zarzuty, że zamiast ratować przepiękną, zabytkową aleję drzew pomagał szwagierce robić biznes. Ale ponieważ zajął się ochroną skutecznie, pilnując standardów ochrony środowiska to są zarzuty, że zrobił to dla szwagierki. To się po prostu nie trzyma kupy. Po prostu napiszcie droga "redakcjo", że nie rozumiecie jak można dbać o własne dziedzictwo przyrodnicze. 10:01, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OkoOko

11 2

Panie tzw. redaktorze, czytelnicy pańskiego portalu naprawdę nie rozumieją dlaczego próbuje pan szczuć na osobę, która dba o ochronę przyrodniczego dziedzictwa naszych ziem. Czyżby zazdrościł mu pan sukcesów i szacunku wśród mieszkańców? I dlaczego sam pan nie zajmuje się tematami ochrony przyrody o ile nie dotyczą L. Gierszewskiego ? 10:26, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MieszkankaMieszkanka

7 0

cyt: - ...Ktoś z obecnych kandydatów z Komitetu Wspólnoty Samorządowej kłamie jest to obecny Radny Pradella, albo kandydat na Radnego Zwara... - jeden i drugi są siebie warci. Jeden i drugi zrobią wszystko, aby dostać się do korytka! Powiedzą wszystko co chcecie usłyszeć. Ten drugi to baneruje wszędzie gdzie możliwe, po prostu uważa, że lud spojrzy i odda głos. Krzysiu, który to już raz się zdziwisz? 10:42, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkańcy Bytowa Mieszkańcy Bytowa

4 0

Radny Pradella masz jeszcze odrobine przyzwoitości, to udowodnij publicznie kto jest odpowiedzialny za inwestycję przy ul. Wybickiego i Ceynowy Ty, czy Zwara. Czekamy na publiczne sprostowanie na łamach Kuriera Bytowskiego albo Ibytow. Masz tyle cywilnej odwagi, czy pozostaniesz Miękiszonem. 14:54, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MnieTuNieMaMnieTuNieMa

7 2

nie rozumiem zalozenia tego artykulu - Marcin w dobrej wierze zatrzymuje wycinke drzew. Nie wiem ile takich projecktow (tzn. takiej skali) jest obecnie w toku, ale podejrzewam ze bardzo malo (o ile jakiekolwiek inne istnieja) wiec nie mozna tu raczej mowic o 'sekektywnosci' Pana Marcina.

Czy to znaczy ze nie powinienem zawiadamiac policji o moim skradzionym samochodzie jezeli jest w nim portfel mojej zony? ....przyklad moze dalekosiezny ale zalozenia podobne (podejrzenie o zlamaniu prawa, ktorego zgloszenie prowadzi to korzysci dla osoby spokrewnionej).

Pozdrowienia i otuchy dla Pana Marcina ... potrzebujemy takich wiecej :) 15:37, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mieszkaniec Bytowa Mieszkaniec Bytowa

2 9

Życzę Panu Marcinowi aby któregoś dnia stracił panowanie nad pojazdem na drodze i uderzył w przy drożne drzewo. Może taki silny wstrząs spowoduje ze zacznie myśleć bardziej realistycznie.
Mamy lasy państwowe, które często krete drogi otaczają z dwóch storn. Proponuję tam wybrać się na spacer panu Marcinowi. 15:42, 18.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MieszkankabytowaMieszkankabytowa

1 0

Nie życz nikomu, co Tobie niemiłe... 19:56, 19.03.2024


MarcinMarcin

3 1

Gdzie się podziało rzetelne dziennikarstwo ?
https://siecobywatelska.pl/o-rzetelnosci-dziennikarskiej/ 11:11, 19.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MilionMilion

3 1

Artykuł bardzo mnie zbulwersował, a w zasadzie zawarta w nim skala manipulacji. Pozwolę sobie zamieścić odpowiedź Sieci Obywatelskiej, która wskazuje uchybienia warsztatu dziennikarskiego p. Węsierskiego:

"Redaktor naczelny portalu ibytow.pl poprosił nas o komentarz do tekstu opisującego zaangażowanie Marcina w obronę alei starych drzew, która miała być wycięta w związku z modernizacją drogi.

Już tytuł tekstu sugeruje czytelnikowi, jak ma ocenić opisaną sytuację: Szwagierka projektuje, szwagier- ekolog BLOKUJE. Niesamowity ZBIEG OKOLICZNOŚCI.

Ustalenia dziennikarza są następujące: Marcin Jaworski działający w stowarzyszeniu Nenufar jest szwagrem projektantki drogi, przeciwko budowie której to stowarzyszenie protestuje. Projekt drogi ma być gotowy na 30 czerwca 2024 roku – w przeciwnym razie jego autorka będzie płaciła karę 2400 zł dziennie. Protest przeciwko wycince zaowocował postanowieniem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wstrzymaniu realizacji projektu w obecnym kształcie, więc projektantce nie grozi kara umowna. Autor tekstu sugeruje, że Marcin Jaworski jesienią zeszłego roku zablokował budowę drogi, by dać szwagierce więcej czasu na przygotowanie projektu i by prawie rok później uniknęła płacenia kar.

To najważniejsze ustalenia tekstu. Wypowiada się w nim również Marcin Jaworski, który zapewnia, że jego jedyną intencją była obrona drzew. Pojawił się także nasz komentarz, jednak z podkreśleniem fragmentu, którego sami nie wyróżnialiśmy:

Marcin Jaworski jest nam znany jako osoba działająca na rzecz ochrony przyrody od lat. Jego droga jest spójna. Nie jesteśmy zaskoczeni jego zaangażowaniem w kwestię ochrony drzew. W opisywanej sytuacji nie odnosi korzyści osobistej. W artykule znajdujemy pytania, które oczywiście mogą wpływać na ocenę jego działań. Nie jesteśmy jednak w stanie potwierdzić zarzutów.

Czego nam w tym tekście zabrakło?
Autor napisał: Przedstawił się [Marcin Jaworski – przyp. red.] w roli obrońcy drzew i zablokował inwestycję. A my dorzucamy kilka ważnych, naszym zdaniem, faktów. Stowarzyszenie Nenufar to nie tylko Marcin — organizacja aktywnie działa na rzecz obrony przyrody od 2021 roku, więc protest przeciwko wycince alei z cennym starodrzewem jest naturalnym obszarem jej działań. Poza tym w akcję włączyła się również inna organizacja (Pracownia na rzecz wszystkich istot), a petycję przeciw wycince podpisało ponad 8 tysięcy osób – czy można więc powiedzieć, że zablokował ją Marcin Jaworski?

Wreszcie w tekście brakuje choćby zdania o głównej bohaterce całego zamieszania, czyli alei drzew, która miała być wycięta przy okazji budowy drogi. To starodrzew (dokładnie 800 drzew) cenny nie tylko ze względu na walory krajobrazowe, ale też środowiskowe. Argumenty protestujących musiały być na tyle istotne, że skłoniły decydentów (m.in. Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków) do podjęcia decyzji o wstrzymaniu inwestycji.

Gdyby w tekście pojawiła się ta garść dorzuconych przez nas informacji, czytelnik mógłby sam wyrobić sobie zdanie, czy wycinka została wstrzymana, bo ekolog postanowił pomóc szwagierce, czy może jednak chodziło o ochronę cennych drzew, a rodzinne koligacje pojawiły się tu przez przypadek.

Konflikt interesów?
Nie bagatelizujemy pytań zadawanych w tekście, a konflikt interesów zawsze musi budzić ostrożność watchdoga. Ale w tym wypadku trudno nam go dostrzec. Nie można oczekiwać od osoby działającej na rzecz ochrony przyrody, by zaprzestała działań ze względu na jakiekolwiek relacje z osobami, które realizują swoją działalność na rzecz gminy. Jak pisaliśmy wyżej, ważny jest kontekst. A kontekst jest taki, że działania Marcina Jaworskiego realizują interes publiczny i że działał wcześniej, i to skutecznie. Gdyby nie zareagował na plany tej wycinki, można byłoby mu zarzucić, że zrobił to, by nie zablokowano szwagierce kontraktu wartego prawie pół miliona (tyle za projekt ma otrzymać firma projektująca drogę).

Wolność słowa to także odpowiedzialność
Media lokalne powinny patrzeć na ręce wszystkim, którzy działają w przestrzeni publicznej i mają wpływ na nasze codzienne życie, także watchdogom. Co do tego nie mamy wątpliwości. Niech zadają pytania, także trudne, drążą, sprawdzają. Ale niech robią to rzetelnie, bo ich ustalenia mogą wpływać na rzeczywistość i na czyjeś życie. " 16:09, 19.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TomaszTomasz

3 0

Niestety, Panie Mateuszu, bardzo trudno będzie Panu wybronić swoją „niezależność” w sytuacji, gdy Pana artykuł został ewidentnie napisany pod tezę. Jego tytuł, jak słusznie wskazuje Watchdog, w Pana ocenie opiera się na faktach, lecz jest po prostu zwykłą manipulacją – od razu bowiem ukazuje Pana ocenę sytuacji i sugeruje czytelnikowi powód działań Stowarzyszenia Nenufar i jego działacza – Pana Marcina Jaworskiego. Używając Pana nomenklatury stwierdzam, że już na wstępie samozaorał się Pan jako „niezależny dziennikarz”.

Dla mnie kluczową nieścisłością przebijającą przez Pana artykuł jest termin oddania projektu przebudowy dróg: jest to czerwiec 2024 roku – na jakiej podstawie Pan przypuszcza, że termin nie zostanie dochowany, a projektant zapłaci karę? Czy są jakieś ku temu przesłanki? Dotarł Pan do jakichś faktów, dokonał ustaleń i przywołał je w artykule? Czy raczej Pan „dziennikarz” opierał się na domysłach, może plotkach, które mają potwierdzić jego tezę nepotyzmie?

Zablokowanie inwestycji w jej pierwotnym kształcie, a w efekcie wstrzymanie prac nad projektem, więc ostatecznie brak wynagrodzenia za wykonanie pracy jest w interesie projektantki? – Panie dziennikarzu, gdzie jest logika w tym rozumowaniu? Jak ktoś, kto ma dostać wynagrodzenie za wykonanie pracy, może cieszyć się z prawdopodobieństwa utraty tej pracy i wynagrodzenia?

Sugeruje też Pan w artykule, że Pan Jaworski jako członek społeczności Watchdog w opisanej sprawie jest „przykładem nieetycznych powiązań”. Ta sytuacja jest dla Pana przejawem konfliktu interesów. W moim odbiorze postawa Pana Marcina jest wyjątkowa - działając w obronie przyrody przedkłada on nad własne koligacje rodzinne/towarzyskie właśnie działalność społeczną i ekologiczną. Dla Pana – dziwne, podejrzane i niezrozumiałe, dla mnie – godne podziwu.

Z życzeniami lepszych dokonań piśmienniczych

Tomasz Dudziak

Ps. Nieważne ile razy w tekście użyje Pan wielkich liter i słów – kluczy, tekst nie zyskuje wcale dzięki temu na wiarygodności. 11:54, 22.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%