WINNY Leszek Waszkiewicz. Wody Polskie wszczynają KONTROLĘ

Długo trwało szukanie winnego, ale został już znaleziony. To starosta bytowski odpowiada za utrzymanie i odprowadzenie wody z jeziora w Bochowie, które zalało drogę powiatową. Takie jest jednoznaczne stanowisko Wód Polskich, chociaż starosta wcześniej jako winnego wskazywał właśnie tę instytucję. W odpowiedzi Wody Polskie wszczęły postępowanie przeciwko staroście.

Pracownicy Wód Polskich są zbulwersowani wystąpienie Leszka Waszkiewicza, który na zebraniu “pod chmurką” w Bochowie oznajmił, że zapraszał przedstawicieli Wód Polskich, ale… nie przyjechali. 

- Pracownicy Wód Polskich nie ignorują żadnych spotkań, na które są zaproszeni, stosownie do realizowanych zadań i priorytetów w nich uczestniczą - zapewnia Ewa Wiśniewska z biura prasowego Wód Polskich. 

Ostatecznie rozstrzyga kwestię odpowiedzialności za odprowadzanie wody z jeziora w Bochowie. 

- Jezioro Bochowo nie jest administrowane przez PGW Wody Polskie. Wody i grunty pod wodami jeziora Bochowo stanowią własność Skarbu Państwa w administracji Starosty Bytowskiego (wody stojące). W związku z powyższym za odprowadzenie wody z jeziora i zalanej drogi powiatowej w Bochowie odpowiedzialnym jest starosta bytowski - wskazuje jednoznacznie Ewa Wiśniewska.

[WIDEO]235[/WIDEO]

Zarząd Zlewni wszczął postępowanie z art. 191 ustawy - Prawo Wodne w zakresie nienależytego utrzymywania urządzenia wodnego - rurociągu na rowie wypływającym z przedmiotowego jeziora. Zaplanowano wizję w terenie. 

- Zarwaną rurę odpływową z akwenu winien naprawić właściciel nieruchomości, na terenie której to urządzenie się znajduje - wskazuje przedstawicielka Wód Polskich.

Właścicielem wskazanego terenu jest Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który próbował obciążyć dzierżawcę koniecznością naprawy rurociągu.

Co ciekawe, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ma inną interpretację prawną. Ich zdaniem chociaż rura znajduje się na ich terenie, to jednak nie są za nią odpowiedzialni. 

- Rura odpływowa nie stanowi środków trwałych zasobu WRSP - mówi Radosław Śnieg, zastępca dyrektora KOWR w Pruszczu Gdańskim. 

On również jak odpowiedzialnego wskazuje starostę bytowskiego, właściciela jeziora Bochowo. Napisał, że wystąpiono do starosty z wnioskiem o sporządzenie ekspertyzy wskazującej na przyczynę zalewania drogi, w tym o wskazanie skutecznych rozwiązań powstałego problemu zalewania i nieprzejezdności.

Starosta Leszek Waszkiewicz jest zdziwiony taką interpretacją. 

- Postępowanie zostało wszczęte, więc dziwi mnie, że ktoś mówi jakie ma być jego rozstrzygnięcie - komentuje Waszkiewicz. 

Postępowania starosty nie omieszka skrytykować Wojciech Duda, opozycyjny radny powiatowy.

- Okazuje się, że jezioro należy do starosty. W związku z tym czas wziąć się za robotę, a nie za manipulowanie faktami - komentuje Duda. - Chciałbym zauważyć, że starosta twierdził jakoby Wody Polskie nie przyjeżdżały na spotkania, a okazuje się, że przedstawiciele tej instytucji nie otrzymywali zaproszenia. Trwa słowna batalia, a woda nadal zalewa drogę powiatową. Czas załatwić problem, uregulować jezioro, a nie wydawać pieniądze na nieużywanego drona za 200 000 zł, czy też tracić ponad 300 000 zł z powodu niedopilnowania jednej z prywatnych szkół. 

[WIDEO]230[/WIDEO]

[ZT]12781[/ZT]