Zamknij

Dodaj komentarz

PKS Bytów POD OSTRZAŁEM pasażerki. NIEPRAWDA prezesa

Mateusz Węsierski Mateusz Węsierski 15:00, 03.12.2025 Aktualizacja: 23:29, 02.12.2025
2 Prezes Zdzisław Piskorski Prezes Zdzisław Piskorski

Sprawa niewykonanego kursu PKS ze Słupska do Bytowa ma ciąg dalszy. Po naszej pierwszej publikacji, w której prezes spółki PKS Bytów Zdzisław Piskorski tłumaczył, że autobus uległ awarii, a pasażerka wróciła do domu taksówką opłaconą przez przewoźnika, kobieta ponownie zgłosiła się do redakcji.

Twierdzi, że prezes podał nieprawdziwe informacje na temat jej powrotu ze Słupska.

– Ani w moim poprzednim mailu, ani w artykule nie ma słowa o tym, że wracałam taksówką. Kłamstwem są słowa pana prezesa, który mówi, że zostały mi zwrócone koszty przejazdu taksówką, skoro jej nie zamawiałam, a przyjechała po mnie osoba z rodziny. Tym bardziej jak mieliby mi zwrócić koszty przejazdu, skoro podczas dwóch rozmów telefonicznych z PKS nie podawałam swoich danych osobowych. Nie usłyszałam nawet słowa „przepraszam” w związku z zaistniałą sytuacją, a co dopiero propozycji zwrotu kosztów - opowiada.

::addons{"type":"only-with-us", "color":"black"}

Zwraca też uwagę na sposób, w jaki spółka tłumaczy awarię autobusu.

– Skoro przyczyną braku autobusu tego dnia była awaria pojazdu, to dlaczego kierowca poinformował o tym dopiero po godzinie piętnastej? Zgodnie z niedzielnym rozkładem jazdy na tej linii autobus wyjeżdża z Bytowa o godzinie 12.45, przyjeżdża do Słupska o 14.00 i następnie wraca do Bytowa. W takiej sytuacji logicznie rzecz biorąc należałoby jak najszybciej powiadomić pracodawcę o problemie, a nie dopiero kilka godzin później. Może wtedy udałoby się w miarę możliwości znaleźć autobus zastępczy, bo przecież na parkingu dworca PKS w Bytowie stoi więcej niż jeden autobus.

PREZES POTWIERDZA POMYŁKĘ

Po tych zarzutach o komentarz ponownie poprosiliśmy prezesa Zdzisława Piskorskiego. Szef PKS Bytów przyznaje, że w pierwszej rozmowie z redakcją podał nieprawdziwą informację, ale – jak podkreśla – nie był to jego zdaniem świadomy fałsz.

– W związku z niewykonaniem kursu do naszej spółki wpłynęła jedna reklamacja. Osobie, która ją złożyła, zostały wypłacone pieniądze tytułem zwrotu kosztów za przejazd taksówką. Kiedy pan redaktor do mnie zadzwonił w tej sprawie, po kilku dniach, udzielając informacji myliłem się, sądząc, że ta sama osoba złożyła reklamację i zwróciła się do mediów.

Prezes podkreśla, że z jego perspektywy była to pomyłka, a nie celowe kłamstwo.

– To nie było zamierzone wprowadzanie kogokolwiek w błąd, tylko błędne założenie, że mamy do czynienia z tą samą pasażerką. Po wyjaśnieniu sprawy Panią i innych pasażerów oczekujących na autobus przepraszam.

NIESFORNY KIEROWCA

Piskorski szerzej tłumaczy też tło całej sytuacji związanej z awarią autobusu i zachowaniem kierowcy.

– W sprawie kierowcy, który nie zrealizował kursu i nie poinformował o problemie z autobusem, sytuacja jest dla spółki jednoznaczna. Doszło do awarii pojazdu, natomiast kierowca nie przekazał pracodawcy żadnej informacji, mimo że powinien to zrobić natychmiast. Pracownik milczał jak zaklęty i nie zgłosił żadnych problemów technicznych ani z trasy, ani z dworca.

Jak dodaje, po tym zdarzeniu kierowca dostarczył zwolnienie lekarskie.

– Po zdarzeniu kierowca udał się na zwolnienie lekarskie, które obejmowało okres do 28 listopada. 2 grudnia nie stawił się do pracy, nie wpłynęło też żadne kolejne zwolnienie. Kadry potwierdziły brak nowych dokumentów oraz brak jakiegokolwiek usprawiedliwienia nieobecności. W takiej sytuacji musimy brać pod uwagę porzucenie stanowiska pracy.

Prezes zapowiada konsekwencje wobec pracownika.

– Wobec kierowcy, który nikogo nie poinformował o niewykonaniu kursu, zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe. Rozważane są też dużo ostrzejsze wnioski niż poprzednio. To nie jest długoletni kierowca. Został zatrudniony 15 listopada 2024 roku. Mamy 115 kierowców, a takie incydenty są u nas wyjątkowe.

PKS O PROCEDURACH

Piskorski przypomina, że zgodnie z przyjętą praktyką pasażer, który przez błąd przewoźnika ma problem z kontynuacją podróży, może liczyć na zwrot kosztów taksówki.

– Jeśli ktoś stracił możliwość kontynuowania podróży z powodu awarii autobusu czy niewykonania kursu, ma prawo skorzystać z taksówki, a PKS pokrywa taki koszt. Przy kilkuset kursach dziennie i około 5 tysiącach pasażerów zdarzają się wpadki, ale każdy taki przypadek analizujemy i wyciągamy konsekwencje - zapewnia Piskorski.

Sprawa pasażerki, która nie mogła wrócić ze Słupska do Bytowa, pokazuje jednak, że oprócz procedur i przelewów równie ważna jest rzetelna informacja i szybka reakcja, zarówno po stronie kierowcy, jak i spółki.

[ZT]22198[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (2)

klmklm

2 0

Ręce i nogi opadają, gdy się czyta o szefie i pracownikach bytowskiego PKSu.

16:39, 03.12.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

GośćGość

0 0

Może Pan prezes niech poszuka puszek w kanałach koło lamp oraz w warsztacie .e.l.e.k.t.r.y.k.a lub przejrzy smieci i zada sobie pytanie jak tam znalazły się opakowania po alkocholu...

17:28, 03.12.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%