Komunikacyjne ODCIĘCIE szkół ponadpodstawowych

Brakuje uczniów w powiatowych szkołach, bo uciekają do placówek w sąsiednich powiatach? Nic dziwnego – nie mają nawet jak dojechać do szkoły ponadpodstawowej w powiecie bytowskim! Uwagę na ten problem zwraca Paweł Biernacki, przewodniczący Rady Powiatu. Jego zdaniem niektóre powiatowe placówki mogłyby mieć większe obłożenie, gdyby władze powiatu zadbały o regularne połączenia autobusowe. Jako przykład podaje szkoły z gminy Miastko, ale problem dotyczy też Czarnej Dąbrówki.

[ZT]18176[/ZT]

– Mimo wielomilionowej inwestycji z KPO w autokary dla PKS Bytów, uczniowie z niektórych miejscowości nadal nie mogą dojechać do szkół w Miastku i Łodzierzy – mówi Paweł Biernacki.

Jego zdaniem należy zrobić wszystko, żeby młodzież miała możliwość wyboru szkoły, która najlepiej odpowiada ich zainteresowaniom i aspiracjom, a szkoły mogły w pełni wykorzystać swój potencjał lokalowy i kadrowy. Jest to utrudnione w momencie, gdy nie ma dojazdu do niektórych placówek.

Za przykład podaje gminę Lipnica, która w ubiegłych latach chętnie wybierała kierunek Miastko, gdzie obecnie działają dwie szkoły ponadpodstawowe, w tym wyspecjalizowana w odnawialnych źródłach energii ZSOiT w Miastku. Z powodu braku możliwości dojazdu uczniowie z terenu Lipnicy wybierają kierunek Bytów, a jeszcze gorzej – gdy jadą do szkół w Chojnicach. Wraz z nimi uciekają z powiatu pieniądze.

Podobny problem dotyczy gminy Trzebielino, gdzie uczniowie szkół ponadpodstawowych wybierają kierunek Słupsk, a z Czarnej Dąbrówki – Lębork lub Sierakowice.

– Ostatnio przyjmowaliśmy nowe autobusy, zakupione dzięki dofinansowaniu z KPO. Poszło 20 milionów złotych, a dzieci z gminy Lipnica – na przykład z Brzeźna Szlacheckiego – czy też z Czarnej Dąbrówki, nie mają możliwości dogodnego dojazdu do naszych szkół średnich. Dzieci z Lipnicy kiedyś w dużej liczbie jeździły na przykład do szkoły w Łodzierzy. Teraz już tak nie jest, bo już na etapie rekrutacji wiadomo, że nie ma dojazdu, więc wybierają inne placówki – między innymi w Chojnicach. Mamy fajne szkoły, ale młodzież nie ma możliwości korzystania z ich oferty – alarmuje Biernacki.

Jego zdaniem nie powinno wyglądać to tak, że najpierw prowadzi się rekrutację, a dopiero później myśli się o dogodnych dojazdach. Gdyby na etapie rekrutacji była jasna informacja, że uczniowie z rejonu Lipnicy czy Czarnej Dąbrówki będą mogli dojechać do Miastka lub Bytowa, wybraliby miejscowe szkoły średnie, a nie te znajdujące się poza terenem powiatu bytowskiego.

Starosta Leszek Waszkiewicz uważa, że problem nie jest wcale tak łatwy do rozwiązania.

– Będziemy ten temat badać, aby zrobić to tak, żeby rozwiązanie było najlepsze dla uczniów. Sprawa nie jest prosta, bo wszystko to wiąże się z kosztami. Musimy podjąć mądrą i rozsądną decyzję – mówi starosta Leszek Waszkiewicz.

Jego zdaniem nie można od razu dać deklaracji ze strony starostwa o dodatkowych kursach, bo powinno być to zapisane w wydatkach budżetowych. Z tego względu – według niego – najpierw powinny być deklaracje uczniów, a następnie deklaracje budżetowe.

Odwrotny kierunek proponuje radny Biernacki.

– Mogłoby się okazać, że na danej linii będzie jeden lub dwóch uczniów, a koszty są niezmienne. Z uwagi na to temat nie jest prosty, ale będziemy musieli się temu przyglądać – zapowiada Waszkiewicz.

A jakie jest Twoje zdanie? Czy najpierw powinna być deklaracja uruchomienia kursów na danych kierunkach, czy najpierw deklaracje uczniów?

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!