Zamknij

Dodaj komentarz

WALKA o Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Miastku. Radni PODZIELENI

Mateusz Węsierski Mateusz Węsierski 13:00, 02.10.2025 Aktualizacja: 22:14, 02.10.2025
Skomentuj FOT. AI FOT. AI

Spór o przyszłość Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Miastku wchodzi w decydującą fazę. Wszystko wskazuje na to, że instytucja zostanie przeniesiona do Bytowa, do biurowca spółki PKS. Decyzja ta wywołuje gorące emocje i polityczne napięcia w powiecie bytowskim.

Łuczyk: „Radni z Miastka milczą”

Najmocniej przeciwko przeniesieniu inspektoratu protestuje radny powiatowy Mariusz Łuczyk, były wicewojewoda pomorski. Jak alarmuje, 9 września z Urzędu Wojewódzkiego wyszło pismo w sprawie opinii do projektu rozporządzenia dotyczącego zmiany siedziby.

Wiedzą o tym nasi radni, ale jest cisza. Nie reagują też radni powiatowi z wicestarostą Aleksandrem Szopą na czele – mówi Łuczyk.

Dodaje, że gdyby radni z Miastka byli solidarni i zagrozili koalicji utratą większości, mogliby coś wywalczyć.

Jest cisza, jest zgoda, aczkolwiek nie po mojej stronie, bo gdy byłem wicewojewodą zatrzymałem ten proces – przypomina.

Łuczyk podkreśla, że powierzchnia biur inspektoratu w Miastku to 140 m², a dodatkowo odzyskano pomieszczenia zajmowane kiedyś przez prywatny gabinet. Tymczasem w Bytowie przewiduje się 240 m², z czego 58 m² to same korytarze

To jest powierzchnia zbliżona do tej, którą mamy w Miastku – wylicza.

Według Łuczyka dzierżawa w Bytowie będzie czterokrotnie droższa, a mimo to władze powiatu nie reagują. 

Oczekiwałbym nawet rezygnacji ze stanowiska wicestarosty na znak protestu. Szopa nie chce podjąć żadnych działań, tylko chwali się, że kiedyś wysłał pismo – stwierdza.

Szopa: „Jestem za tym, żeby to utrzymać”

Wicestarosta Aleksander Szopa odpowiada, że w poprzedniej kadencji pisał w tej sprawie do wojewódzkich instytucji, powołując się na społeczną umowę sprzed kilkunastu lat, według której część instytucji miała pozostać w Miastku.

Otrzymywałem odpowiedzi, że sprawa jest konsultowana. Jestem za tym, żeby to utrzymać. Jako mieszkaniec Miastka uważam, że nie siedzimy biernie – podkreśla.

Waszkiewicz: „To nie polityka, tylko względy merytoryczne”

Starosta Leszek Waszkiewicz nie pozostawia złudzeń. 

Jako zarząd powiatu nie zabieramy głosu. To jest decyzja administracji państwowej – mówi.

Jego zdaniem kluczowym argumentem nie są warunki lokalowe, lecz logistyka pracy weterynarzy

Większość weterynarzy i tak dojeżdża spoza Miastka, z sąsiednich powiatów. Aktualny powiatowy lekarz weterynarii jest z Kościerzyny. Jeśli ktoś mieszka w powiecie kartuskim, to nie będzie jechał 100 kilometrów do Miastka, a potem kolejne dziesiątki kilometrów do gospodarstw. Główna przyczyna to rzeczywiste warunki pracy – zaznacza.

Według starosty propozycje Łuczyka to jedynie polityka.

Biernacki: „Nie ma lekarzy w Miastku”

Do dyskusji włączył się przewodniczący Rady Powiatu Paweł Biernacki, który razem z radnym Mirosławem Maszluchem był w Ministerstwie Rolnictwa. 

Nic się nie da zrobić, bo w Miastku nie ma weterynarzy. To nie jest decyzja polityczna, tylko decyzja lekarzy. Nie chcą tu pracować – podkreśla.

Biernacki zarzuca Łuczykowi, że sam jako wicewojewoda „nic nie zrobił”. Łuczyk odpowiada: To kłamstwo, że nie reagowałem. Gdy byłem wicewojewodą, zatrzymałem ten proces. Wykryliśmy nieprawidłowości i powstrzymaliśmy działania uruchomione ponownie wiosną 2024 roku.

Śmietana: „To bicie piany”

Radny powiatowy z Dretynia, Tomasz Śmietana, ocenia sprawę jeszcze inaczej. 

Dyskusja o weterynarii to bicie piany. Problemem numer jeden jest brak lekarzy. Za chwilę nie będzie miał kto nas leczyć – ostrzega.

Śmietana zarzuca Łuczykowi, że ignoruje zaproszenia na cykliczne spotkania radnych z Miastka. 

My coś robimy, ale ty nie chcesz z nami współpracować – mówi.

Łuczyk ripostuje.

Kłamstwem jest mówienie, jakobym nie przyjmował zaproszeń. Byłem raz zaproszony i tylko raz odmówiłem - informuje dodając od razu, że jest przedstawicielem opozycji, więc nie wyobraża sobie wspólnych spotkań i ustaleń z czterema radnymi będącymi w koalicji rządzącej powiatem. 

Co dalej?

Choć emocji nie brakuje, wszystko wskazuje na to, że decyzja o przeniesieniu inspektoratu z Miastka do Bytowa jest przesądzona. Argumenty rządowe są jednoznaczne: brak kadry i względy logistyczne. Dla Miastka oznacza to utratę kolejnej instytucji, co wielu mieszkańców odbiera jako osłabienie znaczenia miasta w powiecie bytowskim.

[CGK]863[/CGK]

[ZT]18467[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%