Zamknij

AREK kontra PZZ. "Chcę przedstawić opinii publicznej prawdę" [OŚWIADCZENIE]

16:44, 05.09.2024 D.W.
Skomentuj fot. facebook.com/ArkadiuszKulynycz fot. facebook.com/ArkadiuszKulynycz

Mimo iż od medalowej walki Arka Kułynycza podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu minął już niemal miesiąc - nadal nie milkną echa głośnych wypowiedzi zapaśnika. Sportowiec po walce stwierdził, że był dyskryminowany przez Polski Związek Zapaśniczy i choć był jedynym reprezentantem Polski w klasycznych zapasach - nie mógł liczyć na obecność swojego sparingpartnera, mimo że działacze przybyli na Igrzyska z osobami towarzyszącymi.

Ostatnio w tej sprawie władze PZZ zwołały konferencję prasową, podczas której starały się zdementować doniesienia zawodnika. Zarzuciły mu także brak chęci współpracy po Igrzyskach. Zapaśnik miał zignorować wydarzenia promocyjne i wyjechać z rodziną na urlop. Biorąc pod uwagę mnogość niedomówień i oskarżeń - zapaśnik po raz kolejny postanowił odnieść się do sprawy, prezentując szerokie oświadczenie prasowe.

We wstępie Arkadiusz Kułynycz poinformował, że wspomniany urlop miał zaplanowany znacznie wcześniej i nikt nie informował go wówczas o planowanych wydarzeniach. Nikt też miał nie zgłosić się do niego w tej sprawie - w okresie między Igrzyskami a wspomnianym urlopem. Następnie odniósł się do kilku ważnych kwestii poruszanych na konferencji.

- Podczas konferencji prasowej Prezes Supron wielokrotnie zastanawiał się nad powodami moich wypowiedzi po Igrzyskach Olimpijskich. Chcę wyraźnie podkreślić, że we wszystkich wywiadach po moim starcie przyjąłem porażkę z Zhanem Beleniukiem ze sportową godnością, stwierdzając jednoznacznie, że był on ode mnie tego dnia lepszy. Powodem moich wypowiedzi nie było więc żadne rozgoryczenie. Powód jest inny i dużo prostszy - chęć przedstawienia opinii publicznej prawdy. Prawdy być może bolesnej, dla niektórych osób funkcjonujących w PZZ - komentuje Arkadiusz Kułynycz.

Prawdziwym powodem wypowiedzi miało być wieloletnie złe traktowanie zawodnika przez przedstawicieli PZZ i niezagwarantowanie mu wszystkich niezbędnych warunków umożliwiających osiągnięcie jeszcze lepszego rezultatu. W oświadczeniu zawodnik po raz kolejny zwrócił uwagę, że on nie mógł zabrać ze sobą sparingpartnera, a przedstawiciele Polskiego Związku Zapaśniczego przyjechali na Igrzyska Olimpijskie z osobami towarzyszącymi. Arkadiusz Kułynycz stwierdził, że ma nadzieję na wyjaśnienie tej sprawy przez Ministra Sportu Sławomira Nitrasa. Wychowanek ZKS Miastko chciał, aby jego sparingpartnerem na olimpiadzie był Radosław Grzybicki.

- Prezentowanie Radosława Grzybickiego jako mojego „kolegi" i porównywanie, że równie dobrze mógłbym zabrać swoją Mamę, jest niezwykle krzywdzące i ponownie daje świadectwo przedstawicieli PZZ, jaki mają stosunek do mojej osoby. W kontekście tych wypowiedzi opinia publiczna powinna dowiedzieć się, że Radosław Grzybicki to 4-krotny Mistrz Polski Seniorów, a także wielokrotny reprezentant Polski na Mistrzostwach Świata i Europy - dodaje miastecki zapaśnik.

Arek Kułynycz zaznaczył w oświadczeniu, że nieprawdziwe są informacje, z których wynika, że Radosław Grzybicki nie był zgłaszany w akcjach szkoleniowych poprzedzających Igrzyska Olimpijskie.

- Bezpośrednio po zdobyciu kwalifikacji olimpijskiej przekazałem przedstawicielom PZZ, że chciałbym żeby moim sparingpartnerem był Radosław Grzybicki i chciałem żebyśmy to odpowiednio zaplanowali organizacyjnie - komentuje polski reprezentant olimpijski w zapasach klasycznych. 

Zawodnik miał nawet uzyskać wstępną zgodę, jednak później - ze względu na niewystarczającą liczbę akredytacji - aprobatę tę wycofano. Dla wychowanka ZKS Miastko sprawa była o tyle nie zrozumiała, że był jedynym polskim zapaśnikiem w swojej kategorii i nie miał z kim ćwiczyć na miejscu

Arek Kułynycz wielokrotnie w oświadczeniu podkreślał, że darzy przedstawicieli PZZ i trenerów ogromnym szacunkiem, jednak nie może zgodzić się z jawną niesprawiedliwością. Zaznaczył także, że nie zamierza przepraszać za swe słowa - nawet jeżeli będą wiązały się z konsekwencjami.

- Z przykrością - po sposobie wypowiedzi przedstawicieli PZZ w trakcie konferencji prasowej - podtrzymuje, że w mojej ocenie na przestrzeni ostatnich lat próbowano dyskryminować moją osobę. (...) W mojej ocenie wielu przedstawicieli Zarządu PZZ żywi do mnie urazę właśnie za to, że mówię prawdę. Przed Igrzyskami Olimpijskimi prosiłem jedynie o stworzenie najlepszych warunków do walki o Igrzyska i o medal na nich - mówi Arkadiusz Kułynycz.

(D.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PrawdaPrawda

2 0

Arek nie daj się tym leśnym dziadkom! 14:55, 07.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%