Zamknij

Kuna na poddaszu – co zrobić?

08:06, 23.04.2024 art. sponsorowany Aktualizacja: 08:07, 23.04.2024

Z nazwy kojarzy nam się z dzikim zwierzęciem, z kolei na zdjęciach prezentuje się nawet uroczo. Jednak pozory mogą mylić.

Dlaczego kuna pod dachem to problem?

Kuny domowe to niebezpieczne dla naszych dachów zwierzęta, szkodniki, które często można spotkać na wsi, ale również w mieście. Są wręcz idealnie przystosowane do wdrapania się pod dach, dzięki ostrym zębom, dalekim skokom, zwinności i mistrzowskiej wspinaczce. Tak naprawdę kuna szuka wyłącznie ochrony przed zimnem i wilgocią, szczególnie w zimie, jednak podczas „pomieszkiwania” na strychu, zwierzę często niszczy elementy struktury dachu np. deski, folię, przewody, a nawet termoizolację. To ostatnie ryzyko wynika z tendencji kuny do wygryzania dziur w wełnie mineralnej, co umożliwia powstanie punktów, z których ucieka ciepło, tzw. mostków termicznych. Do tego dochodzi także kwestia komfortu – obecność kuny wiąże się z dziwnymi odgłosami dochodzącymi ze strychu oraz nieprzyjemnymi zapachami, nie tylko odchodów zwierzęcia, ale także przykładowo resztek jedzenia.

Jak odprawić niechcianego „lokatora”?

Z kuną trzeba obchodzić się ostrożnie, ponieważ jest zwierzęciem chronionym. Najlepiej jest złapać ją i wywieźć jak najdalej od naszego osiedla. Dobrym sposobem na schwytanie kuny jest żywołapka, czyli konstrukcja, która zamyka się, gdy zwierzę próbuje wyciągnąć ukryte w środku jedzenie. Pożywienie jest właściwie kluczem do pozbycia się jej. Jako drapieżniki, zwierzęta te żywią się mniejszymi stworzonkami, jak ptaki, myszy i owady, więc pozbycie się ich może skłonić kunę do opuszczenia poddasza. Jednak nie powinniśmy na to liczyć i równocześnie zamknąć wszelkie możliwe otwory, którymi mogłaby się dostać do środka – można to zrobić na przykład metalową siatką albo taśmą perforowaną. Jest też kilka sposobów na odstraszenie kuny. Pierwszy to wykorzystanie nieprzyjemnych dla kuny zapachów – spryskanie powierzchni specjalnym preparatem (chociaż tą czynność trzeba często powtarzać) oraz rozłożenie dookoła kryjówki odchodów drapieżników, jak lwa lub tygrysa (możemy je dostać w ZOO). Drugim rozwiązaniem jest taśma z kolcami (taka sama jak ta, która zapobiega siadaniu ptaków na dachu) albo ogrodzenie pod małym napięciem elektrycznym. Kolejny sposób to emisja konkretnych, odstraszających dźwięków wydawanych przez większe zwierzęta. Jeśli mamy psa, to nie musimy nawet instalować takiego urządzenia.

Dla zwiększenia efektywności tych zabiegów, najlepiej skorzystać z kilku na raz. Kuna jest upartym szkodnikiem, a poza tym, nikt nie chciałby jesienną i zimową porą opuszczać przytulnej i suchej kryjówki. Pamiętajmy też o zabezpieczeniu dachu, gdyż zawsze istnieje ryzyko, że zwierzę wróci do swojego starego legowiska i trzeba być na to gotowym.

Profilaktyka

Jeżeli podejmiemy odpowiednie środki wcześniej, nie będziemy musieli martwić się „eksmisją” kuny. Łatwo jest zabezpieczyć dach, nie tylko przed kuną, ale też innymi małymi zwierzętami, przy pomocy prawidłowo zamontowanej podbitki. Chroni ona nasz dach przed szkodnikami, równocześnie zapewniając mu wymaganą wentylację, jak na przykład produkt Blachy Pruszyński – perforowana stalowa podbitka TP-7P. Jest jeszcze jeden otwór, który kuna może wykorzystać, żeby dostać się do domu, czyli szczelina pomiędzy rynną i pasem nadrynnowym. Z oferty tego producenta możemy też nabyć siatkę z drobnymi otworami, która zamontowana w tym miejscu będzie wystarczającym zabezpieczeniem.

Jak poradzić sobie ze szkodami?

Jeżeli nie uda nam się zapobiec spustoszeniu spowodowanemu przez kunę, powinniśmy skontaktować się z dekarzem, aby ocenił stan dachu i naprawił ewentualne uszkodzenia. Trzeba zrobić to jak najszybciej, ponieważ naruszona konstrukcja dachu może skutkować kolejnymi zniszczeniami. Ponadto dziury w termoizolacji to dziury także w naszym portfelu – łatwiej ogrzać dom bez nadprogramowych otworów.

(art. sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%