Prokuratura Rejonowa w Lęborku ma problem. Nie udało się postawić zarzutu radnemu wojewódzkiemu Krzysztofowi Sławskiemu. Powód? Nie pojawił się na przesłuchaniu dotyczącym przyłapania go na jeździe samochodem pod wpływem alkoholu. Dlaczego tak się stało? Są dwie różne wersje – jedna prokuratury, druga radnego Sławskiego.
– Policja sporządziła uzasadnienie w celu sporządzenia zarzutów w zakresie popełnienia przestępstwa z artykułu 178a paragraf 1 kodeksu karnego. Z badań krwi wynika, że stężenie alkoholu to 0,84 promila, a jeśli chodzi o badania alkotestem, było to 0,36 mg na litr w wydychanym powietrzu (około 0,72 promila). Zarzut jeszcze nie został panu radnemu przedstawiony, z uwagi na to, że pan nie stawił się na czynności. Będzie wyznaczony kolejny termin przesłuchania podejrzanego – mówi Dorota Frączek, prokurator rejonowy z Lęborka.
Z policji uzyskano informację, że wezwanie było słowne, telefoniczne, a radny Sławski miał usprawiedliwić swoją nieobecność. Dlatego na razie nie ma decyzji o ewentualnym przymusowym doprowadzeniu na komendę. Dostanie raz jeszcze formalne wezwanie na przesłuchanie.
– Oczywiście, jeśli podejrzany nie stawia się na wezwanie, gdy jest prawidłowo powiadomiony i nie usprawiedliwia swojej nieobecności, to według przepisów może być przymusowo doprowadzony. W tym przypadku ta sytuacja nie miała miejsca – zaznacza prokurator Frączek. – Miejmy nadzieję, że na kolejny termin pan się stawi. Jeśli nie, będziemy się zastanawiać.
Z zacytowanego paragrafu radnemu Sławskiemu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. To przestępstwo umyślne, a więc skutkujące odebraniem mandatu radnego.
Co ciekawe – Krzysztof Sławski inaczej przedstawia sytuację, jeśli chodzi o brak złożonych przez niego zeznań i uniknięcie postawienia ewentualnych zarzutów bezpośrednio przez policjanta.
– Byłem umówiony razem z prawnikiem na konkretny dzień, na godzinę 13:00. Byłem gotów pojawić się na miejscu, ale skontaktował się dyżurny, który powiedział, że policjant prowadzący sprawę jest nieobecny, ponieważ wyjechał do komendy wojewódzkiej. Sam zadzwoniłem i ustaliłem kolejny termin – opowiada Sławski. – Należy nadmienić, że chyba z 15 razy dzwoniłem, aby potwierdzić spotkanie. Gdy w końcu udało mi się dodzwonić, usłyszałem, że policjant prowadzący sprawę będzie nieobecny. Na pewno nie było tak, że celowo nie stawiłem się na przesłuchanie.
Dowiadujemy się od niego, że policjant prowadzący sprawę podobno nie odbierał służbowego telefonu, więc tak naprawdę to on nie powiadomił właściwie przesłuchiwanego o swojej nieobecności.
Więcej na ten temat w załączonych poprzednich publikacjach, a poniżej komentarz redakcji.
[ZT]20502[/ZT]
Wszystko było już poukładane. Piotr Müller zostaje w Europarlamencie, a w jego miejsce z dobrej pozycji na liście startuje były wicestarosta i były radny powiatowy Krzysztof Sławski. Miał bardzo duże szanse dostać się do Sejmu. Młody wilk Prawa i Sprawiedliwości, niegdyś młody wilk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Niestety, Sławski zachował się jak reprezentacja Polski w piłce nożnej.
Ten lokalny polityk ma to do siebie, że jego kariera przypomina pracę mitycznego Syzyfa. Gdy już mozolnie wtoczy wielki głaz na sam szczyt, traci siły i jest przez ten głaz przygniatany.
Tak było 15 lat temu, gdy był wicestarostą. Mówi się, że był to tylko pretekst, ale fakty są takie, że przyłapano go na wysłaniu przelewu pod niewłaściwy adres. Stracił funkcję wicestarosty.
Gdy próbował się podnieść, nadeszła kolejna wpadka. Postanowił podpisywać się za inne osoby na listach wyborczych. Ktoś to wykrył, była prokuratura, akt oskarżenia i wyrok. Sławski wyeliminowany na kilka lat z polityki.
Wrócił na kolanach i zapukał do drzwi lokalnego barona PiS Jerzego Barzowskiego. Były polityk AWS podał mu rękę. Wziął go do partii i razem ruszyli na podbój politycznego świata. Jak ostatnio na naszych łamach zauważa Barzowski, była to jego wielka pomyłka. Sławski podobno zaczął grać przeciwko niemu, aby starego politycznego lisa wyeliminować. Podobno miał wsparcie europosła Piotra Müllera, pozującego na polityka europejskiego formatu. Młodziak ze Słupska niby z niczym nie ma nic wspólnego, ale wszyscy wiedzą, że potrafi rozgrywać. Stawiając na Sławskiego, postawił na niewłaściwego konia.
Syzyf z Bytowa był już prawie na szczycie. Barzowski jest teraz tylko radnym powiatowym. Najlepsze lata ma za sobą. PiS w Bytowie podzielony, więc dużo młodszy, przebojowy były dziennikarz z PSL-u miał być dobrym materiałem na posła PiS. Ostatnim krokiem przed zdobyciem szczytu było uzyskanie mandatu w sejmiku pomorskim i funkcja szefa klubu PiS. Stąd już blisko do Sejmu.
Co mogło pójść nie tak?
Myślę, że w Prawie i Sprawiedliwości Sławskiego obserwowano jak kibice polską reprezentację, która awansowała do półfinału mistrzostw Europy. Zapasy popcornu kupione. Niektórzy pewnie wzięli też coś mocniejszego. Mówiło się, że to już praktycznie przesądzone. Będzie awans jak nic.
No i wtedy wszystko się zes…
Syzyf odpalił protokół samozniszczenia. Porażka 0:10 w meczu o historyczny awans. Wziął tak silne leki, że we krwi wybiło mu prawie promil alkoholu. Najwidoczniej czuł się bardzo dobrze, bo wsiadł za kierownicę i ruszył drogą wojewódzką nr 212. Jak sam przyznawał, wiózł własną żonę na prywatną przejażdżkę w majowy poranek. Pech chciał, że na swojej drodze spotkał patrol policji wyposażony w niezawodny alkomat. Pierwsze dmuchnięcie wykazało ponad 0,7 promila, a badania krwi 0,84.
Cały plan szlag trafił!
Wiemy, że w Prawie i Sprawiedliwości niedoszły poseł jest już odstawiany na boczny tor. Piotr Müller znowu się pomylił. Wcześniej stawiał na byłego dziennikarza Leszka Sz., który kandydował na burmistrza Bytowa, a skończył rozjechany przez wyborców, poza polityką. Nic nie zostało też z pewnej nauczycielki, również promowanej przez młodziaka ze Słupska.
Znając jednak charakter Sławskiego, mówi się, że to nie koniec. Wytrwały polityk nigdy się nie poddaje. Wprawdzie wyroku jeszcze nie ma, ale Krzysztof już zaczął wtaczać na górę kolejny kamień. Porównując to do eliminacji w piłce nożnej – właśnie rozpoczyna się sparing z San Marino.
Będziemy obserwować.
Mateusz Węsierski - redaktor naczelny
strażak Sam10:41, 06.08.2025
Dlaczego mnie to nie dziwi...
Jejku jejku11:46, 06.08.2025
......rowerem za daleko....
Chrześcijanie 12:58, 06.08.2025
Krzysiek jesteśmy z Tobą w piątek odmówimy za Ciebie zdrowaśkę przed pomnikiem Jana Pawła II, a później pójdziemy na jednego aby wypić za Twoje zdrowie.
mirek13:32, 06.08.2025
sportowcy nie piją wódy
Radny Sławski BEZ ZARZUTU. Nie przybył na przesłuchanie
sportowcy nie piją wódy
mirek
13:32, 2025-08-06
Pojechał na zakupy, mając dwa aktywne ZAKAZY
Panie Redaktorze, to był Krzysiek nie ma wstydu.
Jurek
13:17, 2025-08-06
Radny Sławski BEZ ZARZUTU. Nie przybył na przesłuchanie
Krzysiek jesteśmy z Tobą w piątek odmówimy za Ciebie zdrowaśkę przed pomnikiem Jana Pawła II, a później pójdziemy na jednego aby wypić za Twoje zdrowie.
Chrześcijanie
12:58, 2025-08-06
Radny Sławski BEZ ZARZUTU. Nie przybył na przesłuchanie
......rowerem za daleko....
Jejku jejku
11:46, 2025-08-06