LITERSKI OCENIA: strzelec z Wojska Polskiego to… STUŁBIA!

Wieloletni mieszkaniec Bytowa jest zbulwersowany postawą mężczyzny, mieszkańca ulicy Wojska Polskiego, który został nagrany przez przypadkową osobę w momencie, gdy strzelał do przelatujących ptaków. Antoni Literski w ostrych słowach komentuje postępowanie uwiecznionego na nagraniu mężczyzny.

– Moja opinia jest taka, że tego faceta służby powinny ustalić, a następnie należy go wyeliminować z normalnego społeczeństwa. Można rozważyć poddanie go przymusowemu leczeniu – proponuje Antoni Literski.

Wspomina, że urodził się w Bytowie 14 miesięcy po zajęciu miasta przez wojska radzieckie. Wiele lat tu przeżył, ale ta sytuacja szczególnie go zbulwersowała.

– Niech tam nawet słoń siądzie. Skoro przyszedł, to ma prawo. To jest zwierzę, podobnie jak ptak. To my weszliśmy na ich terytorium – mówi Literski.

Jego zdaniem uwieczniony w momencie strzelania do ptaków mężczyzna powinien trafić do konkretnego miejsca.

– Najlepsza dla niego miejscówka w najbliższej okolicy jest w Starogardzie. Funkcjonuje zakład jeszcze od czasów przedwojennych. To idealne miejsce dla niego – komentuje Antoni Literski. – On bierze się za ssaki podrzędne, myśląc, że jest ssakiem nadrzędnym, a w moim odczuciu on jest jednak ssakiem podrzędnym. Moim zdaniem można go porównać do stułbi. To zwierzę, które nie posiada mózgu. Nie rozumiem tylko, w jaki sposób ta stułbia dostała się do środowiska ssaków nadrzędnych? Być może został przez “producenta” w pewnym momencie sknocony?

Sam siebie nazywa „żywą historią miasta Bytowa”. Podkreśla, że jego pseudonim to Tosiek.

– Antoni, syn Jana i Bronisławy, urodzony krótko po wojnie w Bytowie – precyzuje nasz rozmówca, który niebawem będzie obchodzić 80. urodziny.

[ZT]9280[/ZT]