Druga edycja Rajdu „Na Górze”, rozegrana w Piasznie (gmina Tuchomie), z bazą ulokowaną na terenie obiektu Lemanówka, okazała się znacząco bardziej wymagająca i rozbudowana niż poprzednia odsłona.
Zawody ponownie rozegrały się na tym samym, naturalnym obszarze, jednak trasa została rozszerzona o dodatkowe łąki i odcinki udostępnione organizatorom przez prywatnego właściciela. W efekcie zwiększono liczbę fragmentów bagiennych, zjazdów, trawersów i odcinków o zmiennej przyczepności.
Rafał Stawski, jeden z organizatorów wydarzenia, przyznaje, że tegoroczna edycja znacząco przebiła poprzednią - zarówno pod względem poziomu trudności, jakości przygotowania, jak i odbioru uczestników.
– Pierwsza edycja już została dobrze oceniona, ale w tym roku słyszeliśmy komentarze w stylu „czapki z głów”. Wiele ekip podkreślało, że impreza była przygotowana na bardzo wysokim poziomie. Zawodnicy szczególnie zauważyli dopracowanie terenu i urozmaicenie trasy. Duży wpływ miało udostępnienie sąsiednich łąk, co pozwoliło nam wprowadzić więcej partii podmokłych i bagiennych. Dokładnie takich, jakich oczekuje prawdziwy off-road.
Stawski dodaje, że decyzja o pozostaniu na tym samym terenie, ale wprowadzeniu zmian w przebiegu trasy i przeszkodach, była celowa.
– Nie chcieliśmy robić tego samego rajdu drugi raz. To miał być rozwój, a nie powtórka. Sam teren ma ogromny potencjał, ale trzeba go mądrze modelować, żeby zawodnicy mieli poczucie, że jadą w czymś nowym i trudniejszym.
W tegorocznej edycji wzrosła również liczba widzów oraz zainteresowanie kibiców z okolicy. Wydarzenie obserwowali nie tylko lokalni mieszkańcy, ale także osoby przyjezdne.
Szczególnym wyróżnikiem tegorocznej edycji była logistyka i zaplecze dla zawodników, w tym strefa żywieniowa przygotowana w obiekcie Lemanówka.
– Po przejeździe przez wodę, błoto i bagna, zawodnicy potrzebują ciepła, odpoczynku i jedzenia. Reakcje były naprawdę entuzjastyczne, wielu mówiło, że posiłki były lepsze niż domowe - zaznacza Stawski.
Jak informuje Stawski, rajd przebiegł bez poważnych kontuzji, chociaż nie brakowało momentów trudnych i widowiskowych. Jedna z ekip zakończyła udział po przewróceniu quada już na początku imprezy. Była to załoga z najmniejszym doświadczeniem. Dużo głośniejsza okazała się sytuacja ekipy, która wykonała kilkukrotny obrót na trawersie, staczając się w dół stoku. Po wyciągnięciu pojazdu, kontroli stanu technicznego oraz naprawach, załoga wróciła do rywalizacji i ostatecznie osiągnęła miejsce na podium.
– To pokazuje charakter i sens tych zawodów. Nie chodzi o to, żeby przejechać, tylko o to, żeby się nie poddać – zaznacza Stawski.
[FOTORELACJA]560[/FOTORELACJA]
Największe emocje wzbudziła ponownie klasa Turystyk, czyli kategoria przeznaczona dla załóg, które nie są zawodowcami, lecz amatorami z pasją. Pięć załóg zdobyło komplet pieczątek, a o kolejności zadecydował czas przejazdu odcinka specjalnego.
Zwycięzcami zostali Dawid i Piotr Semmerling. Drugie miejsce zajęli Rafał Hinca i Michał Sucharski, trzecie – Tomasz i Zuzanna Sitkowscy, kolejne – Joanna i Dariusz Jaworscy oraz duet Kordian Chadacz i Damian Malek.
– To kategoria, która najlepiej oddaje sens tej imprezy. Tu nie chodzi o nazwiska i liczbę pucharów na półce. Tu chcą się sprawdzić ludzie, którzy mają odwagę wyjechać poza komfort. I właśnie dlatego wielu obserwatorów najbardziej śledzi tę klasę.
Druga edycja potwierdziła, że organizatorzy nie zamierzają zwalniać tempa. Prace nad kolejną edycją już trwają.
[ZT]16068[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Jarosław Czarnecki ODWOŁANY z funkcji dyrektora RDLP
Z tym wycinaniem to chyba dokładnie na odwrót?
Do Rysia
10:42, 2025-11-16
LIPNICA W SZOKU. Helikopter w centrum wsi
To był zapewne Marek Biernacki, właściciel Dino, zabrał ich helikopterem, nikt nie wie jak facet wygląda, poczytajcie w internecie.
XX
08:41, 2025-11-16
OGROMNA KASA dla słupskiej kardiologii!
A szpitale na peryferiach typu Miastko, Bytów odsyłają pacjentów na zabiegi z kwitkiem bo nie ma pieniędzy z NFZ, skandal.
Radas
20:40, 2025-11-15
Jarosław Czarnecki ODWOŁANY z funkcji dyrektora RDLP
Niczego nie naprawił. Skrzywdził za to wielu porządnych lesnikow. Nienawiść i żądza zemsty go zaślepiła.
Duch lasu
16:02, 2025-11-15