BOKS na boisku. Orkan Gostkowo kontra GTS Czarna Dąbrówka [WIDEO]

Klub piłkarski Orkan Gostkowo to patologia - tak określa ich jeden z kibiców i podaje kolejny przykład. Dostaliśmy film, który przedstawia pobicie kibica GTS Czarna Dąbrówka podczas meczu w Gostkowie. Atakujący to podobno m.in. piłkarze Orkana Gostkowo. To kolejny taki incydent, bo kilka tygodni temu piłkarz Orkana miał uderzyć sędziego po meczu na boisku w Udorpiu.

- To jest patologia. Z nimi nikt nie chce grać, nawet w sparingach - komentuje kibic. - Trzeba opisać ich konkretnie, bo nigdy "nauczki" nie dostaną, a ich trener i prezes zawsze "się wywiną". Dojdzie w końcu do tragedii, a to tylko amatorska "kopanina".

Bezpośrednio z Orkana Gostkowo dowiadujemy się, że faktycznie doszło do bijatyki po meczu z GTS Czarna Dąbrówka. Prezes klubu Orkan - Marcin Brzeziński, twierdzi, że kibic sprawę wyolbrzymia. Jego zdaniem wyglądało to nieco inaczej. 

- Zaczęli kibice GTS Czarna Dąbrówka. W pewnym momencie zaczęli kopać naszego kibica - mówi prezes Brzeziński.

[WIDEO]166[/WIDEO]

Twierdzi, że już w pierwszej połowie musiał uspokajać kibiców z Czarnej Dąbrówki. Podobno nie reagowali.

- Prawda jest taka, że oni zaczęli kopać mojego bratanka, więc nasi ruszyli na pomoc - relacjonuje Brzeziński. - Oni byli pijani i być może nawet naćpani. Uderzyli nawet byłego zawodnika, który grał kiedyś w Czarnej Dąbrówce. Do zawodników nic nie mam, ale kibice GTS Czarna Dąbrówka przynoszą wstyd temu klubowi. 

Zaznacza on ponadto, że w bijatyce nie brali udziału zawodnicy Orkana Gostkowo, a tylko kibice. Zawodnicy mieli jedynie odciągać od siebie dwie strony bijatyki. 

Od Brzezińskiego dowiadujemy się również, że ukarany został ich zawodnik, który miał uderzyć sędziego kilka tygodni temu w Udorpiu. Kara to zawieszenie na 3 lata, a dla klubu Urania Udorpie grzywna 500 zł, ponieważ mecz nie był zgodnie z przepisami zabezpieczony. 

JAKIEŚ PYSKÓWKI

Przedstawiciel przeciwników Orkana, Tadeusz Gralak zapewnia, że przekaz prezesa Brzezińskiego jest zniekształcony, a ponadto wyolbrzymiony.

- Swoje wyjaśnienie napisaliśmy do Polskiego Związku Piłki Nożnej, więc ciężko to komentować - mówi Gralak. 

Zaznacza on, że bijatyka była po meczu w momencie, gdy kibice schodzili ze skarpy przy boisku. 

- Były jakieś przepychanki i pyskówki, ale działacze i zawodnicy uspokoili kibiców. Towarzystwo rozeszło się, a my spotkaliśmy się po meczu i w atmosferze koleżeńskiej, normalnie ze sobą rozmawialiśmy - opowiada Gralak.

Jego zdaniem nie ma w tej sprawie nic nadzwyczajnego. Kibice obu stron kibicowali, śpiewali, ktoś być może powiedział jedno słowo za dużo i doszło do małej szarpaniny.

- Liczyli na zwycięstwo, nie udało się, więc była pewnie złość. Zawsze znajdzie się jakiś idiota, po jednej lub po drugiej stronie i takie są skutki. Ja tu nie widzę żadnej sensacji - zastrzega były trener GTS-u. 

Ten mecz drużyna Gralaka wygrała 5:1, więc tym bardziej zrozumieć można rozgoryczenie kibiców Orkana. Gralaka bulwersują słowa prezesa Brzezińskiego, który mówi o pijanych i naćpanych kibicach GTS Czarna Dąbrówka.

- Pytanie czy kibice Orkana byli trzeźwi? Daj pan spokój. Po co takie sprawy roztrząsać? Nie stało się nic nadzwyczajnego - komentuje Gralak. 

Podkreśla on, że po meczu przedstawiciele obu drużyn jedli nawet wspólnie kiełbaski, więc - jego zdaniem - konflikt jest wyolbrzymiony.

- To są chłopaki, którzy często chodzą do jednej klasy, znają się. Czasami trochę dla żartu jeden do drugiego "puści bluzga". Ktoś stojący obok usłyszy to i opacznie zrozumie, zacznie być agresywny, a oni śmieją się z tego i później spotykają się razem na piwie 

[ZT]9845[/ZT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? KLIKNIJ I CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!