Radni powiatowi dali PODWYŻKI - sobie i staroście też

Nie tylko starosta będzie mieć wyższą pensję (19 400 zł brutto zamiast 10 620 zł), ale i radni powiatu bytowskiego. Taka decyzja została zaakceptowana przez nich samych na ostatniej sesji. Przeciwny był tylko Krzysztof Sławski (domagał się najniższej pensji 16 000 zł), 6 radnych wstrzymało się, a pozostałych 11 poparło podwyżki.

Diety radnych powiatu bytowskiego ustalane są na podstawie minimalnego, miesięcznego wynagrodzenia, więc wraz z nim będą ulegać zmianie. W czwartek 25.11. podniesiono je o 30 proc. Przewodniczący Rady dostał od 2022 roku 2709 zł miesięcznie (teraz 1940 zł), członkowie Zarządu Powiatu 2494 zł wobec 1780 zł dotychczas, wiceprzewodniczący Rady i przewodniczący komisji 1806 zł (aktualnie 1278 zł), wiceprzewodniczący komisji 1626 zł (obecnie 1118 zł), a szeregowi radni nie pełniący żadnych funkcji 1204 zł (dotychczas 867 zł). 

[ZT]5294[/ZT]

Za nieobecność na posiedzeniu komisji Rady Powiatu będą potrącenia 5 proc. od wynagrodzenia dla radnego, będącego członkiem dwóch komisji i 10 proc. dla radnego, będącego członkiem jednej komisji. Członek Zarządu Powiatu straci 5 proc. diety, ale nie więcej niż 50 proc., tylko za nieusprawiedliwioną nieobecność. Usprawiedliwienie wystawia starosta. Ten ostatni zapis wzbudził ożywioną dyskusję z inicjatywy radnego, Krzysztofa Sławskiego. Jego zdaniem wszystkie nieobecności członków Zarządu Powiatu powinny być z góry nieusprawiedliwione. Według starosty te uwagi są nieuzasadnione.

- Akurat pan Sławski wielokrotnie najpierw wpisuje się na listę obecności, a później go nie ma. Tak samo jest na posiedzeniach zdalnych. Zaloguje się, aby zaliczyć obecność, a później go nie ma. Doradzam radnemu, aby najpierw zaczął od siebie, żeby swój czas pracy zorganizował w taki sposób, aby mieć go tylko na posiedzenie komisji - komentuje starosta Leszek Waszkiewicz.

W odpowiedzi Sławski nazwał starostę Waszkiewicza kłamcą twierdząc, że jego nieobecności nie są wcale nagminne. 

- Ja myślę, że staroście podwyżka uderzyła do głowy - komentuje radny Sławski.

Jego zdaniem członkowie Zarządu Powiatu powinni mieć potrącane wynagrodzenia za nieobecność na obradach.

W ramach riposty przewodniczący Rady Powiatu Bytowskiego, Jacek Żmuda-Trzebiatowski zapowiedział, że na najbliższą sesję przygotuje listę przypadków, w których radny Sławski podpisał się na liście obecności albo zalogował się podczas zdalnego posiedzenia, a później nie uczestniczył w obradach. Radny Wojciech Duda zauważa, że jeśli już robić taką listę, to niech dotyczy ona wszystkich radnych i ich fikcyjnej obecności na sesjach. Odnoszenie się w tym przypadku tylko do jednego radnego nazywa on stygmatyzowaniem. 

- Brak obecności wynika z tego, że są takie posiedzenia Zarządu Powiatu, które na przykład zawierają tylko jeden punkt i wszystko jest telefonicznie ustalane. Było to zrobione po to, żeby na przykład radni z Miastka nie musieli specjalnie na 5 minut przyjeżdżać. Praca w Zarządzie Powiatu jest bardziej mobilna od pracy w Radzie Powiatu - wyjaśnia Jacek Żmuda-Trzebiatowski. 

Objaśnia on, że ten przepis pojawił się wiele lat temu i to starosta decyduje o usprawiedliwieniu obecności. Jego zdaniem przepis ten powinien był pozostać. W odpowiedzi radny Sławski zasygnalizował, żeby sprawdzić wszystkie nieobecności członków Zarządu Powiatu. Ostatecznie jego wniosek został odrzucony. 

Warto zauważyć, że nowy radny powiatowy, Michał Zajst z Miastka, nie zajął bezpośrednio miejsca Małgorzaty Stasiewicz, która złożyła rezygnację. Zajst nie będzie członkiem opozycyjnego klubu Porozumienie Lokalne, ale nie przyłączył się też do koalicji rządzącej, firmowanej przez liderów Platformy Obywatelskiej. W związku z tym, klub Porozumienie Lokalne stał się tylko trzyosobowy. Są w nim Zbigniew Kosiński, Paweł Biernacki i jako przewodniczący, Mirosław Maszluch.

[ALERT]1638044172666[/ALERT]