W ubiegłym tygodniu zmarł Michał Ciepłucha - wychowanek klubu z Czarnej Dąbrówki, który reprezentował jego barwy w drużynach juniorskich oraz w drużynie seniorów. Miał swój udział w awansach drużyny do klasy „A” oraz Klasy Okręgowej. Mężczyzna zmarł nagle 21 czerwca w domu, w bliżej nieustalonych okolicznościach. Koledzy z drużyny podczas ostatniego meczu uczcili jego pamięć.
Michał Ciepłucha po zakończeniu piłkarskiej kariery nie zostawił swojego ukochanego klubu i wspierał Żółto-Niebieskich z trybun. Jako wierny kibic był obecny na każdym meczu przy ul. Słupskiej w Czarnej Dąbrówce. Ostatnie zwycięstwo z Zawiszą Borzytuchom, piłkarze zadedykowali właśnie jemu.
- Mecz podobałby się Michałowi, był pełen emocji. Najpierw prowadzenie gospodarzy, później wyrównanie gości, rzut karny, hat-trick. Zwycięstwo to dedykujemy Michałowi. Zawsze będziemy o nim pamiętać - mówi jeden z piłkarzy.
Obecny kapitan oraz dwaj z najdłużej grających zawodników wprowadzili koszulkę przyozdobioną kirem oraz zdjęcie z wizerunkiem śp. Michała na środek boiska. Zawodnicy obydwu drużyn, sędziowie oraz przybyli na mecz kibice uhonorowali zmarłego minutą ciszy. Następnie „Ciepły” po raz ostatni zajął honorowe miejsce na trybunach. Wzruszenia nie ukrywała także siostra zmarłego.
- Byliście Michała drugą rodziną. Jak nadchodził weekend, to wiadomo było, że Michał w domu nie usiedzi. Musiał być z wami. Teraz z góry wasz "Ciepły" będzie wam pomagał. Pewnie nie zawsze, ale kibicować będzie na pewno. Jeszcze raz w imieniu Moim i Brata Adriana. Dziękujemy wam za pożegnanie naszego Brata Michała - napisała siostra zmarłego piłkarza.
W imieniu redakcji rodzinie i bliskim Pana Michała składamy kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia. Do wieczności odszedł wspaniały człowiek, o którym zespół, kibice, znajomi i przyjaciele z pewnością nie zapomną.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz