Jedyni i niepowtarzalni - RADNI BEZRADNI z Czarnej Dąbrówki

Radni bezradni - tak nazywa się nowy klub powstały w Radzie Gminy Czarna Dąbrówka. To nie jest żart. Faktycznie grupa trzech radnych zrzeszyła się pod taką nazwą. To wyraz ich bezsilności wobec większości rządzącej i wójta Jana Klasy. Zapowiadają konstruktywną krytykę wójta. Zresztą nie tylko krytykę. Obiecują, że za dobre postępowanie będą włodarza chwalić.

Szefem klubu “Radni bezradni” jest Włodzimierz Lewandowski. Rzecznik prasowy to wieloletni radny Tadeusz Gralak. Trzeci “muszkieter” to Julian Bielawa, radny, lokalny przedsiębiorca budowlany.

- Postanowiliśmy założyć klub, bo dzięki temu możemy zgłaszać projekty uchwał. Zastanawialiśmy się nad nazwą. Przez myśl przeszło hasło “radni zaradni”, ale w rzeczywistości gminy Czarna Dąbrówka nie byłoby ona prawdziwe. Nas jest tylko trzech, więc niewiele możemy zrobić. Zgodnie z prawdą nazwaliśmy się “Radni bezradni”. Mamy nadzieję, że w przyszłości ten drugi człon nazwy będzie mógł być zmieniony na “zaradni” - mówi Włodzimierz Lewandowski.

W życiu samorządowym jest on członkiem komisji rewizyjnej oraz komisji skarg, wniosków i petycji. Radny Tadeusz Gralak jest członkiem komisji oświaty, a Julian Bielawa działa w tzw. komisji rozwojowej.  

Pozostali radni to raczej poplecznicy wójta. Oni swojego klubu nie mają i raczej mieć nie muszą. W większości przypadków ich działanie polega na akceptowaniu uchwał zgłoszonych przez włodarza. 

- Uważam, że skoro przez pięć lat nie było żadnych inicjatyw ze strony tej grupy radnych, to już jest chyba trochę za późno na określenie jakichś celów, zamiarów i składanie obietnic - komentuje wójt Jan Klasa.

Podkreśla on, że do wyborów pozostał niecały rok. Ponadto, co do nazwy, przyznaje, że rządzący gminą byli zdziwieni.

- Trochę nas to nazwa zszokowała. Myślę, że ona odzwierciedla charakter ich działalności przez 5 lat - komentuje Klasa.

Jego zdaniem opozycyjni radni nawet nie próbowali przekonywać pozostałych koleżanek i kolegów do inicjowania konkretnych projektów. Wójt twierdzi, że to z jego strony były takie pomysły. Podaje za przykład rewitalizację działki przy ośrodku zdrowia w Czarnej Dąbrówce. Twierdzi, że swego czasu szukał stowarzyszenia, przez które można by było pozyskać dofinansowanie na ten projekt. “Zapukał” do stowarzyszenia “Nasza gmina - nasz dom”, z którym kojarzony jest między innymi radny Tadeusz Gralak.

- Zwracałem się do nich o pomoc w uzyskaniu większego dofinansowania, za pośrednictwem stowarzyszenia. Niestety, nikt nie podjął tematu i ostatecznie wniosek został złożony przez stowarzyszenie “Lokomotywa”. To odzwierciedlenie chęci ich działania na rzecz miejscowości Czarna Dąbrówka. Wtedy nie chcieli uczestniczyć w tym projekcie, nie chcieli pomóc, a teraz zapowiadają jakieś działania - komentuje wójt Czarnej Dąbrówki. 

Opowiada, że wspomniana grupa radnych od dawna krytykowała wójta za to, że mało robi się w samej Czarnej Dąbrówce. Tu też Klasa pozwala sobie na trochę uszczypliwości. Twierdzi, że zapraszał “radnych bezradnych” do rozmów z Zarządem Dróg Wojewódzkich w sprawie modernizacji asfaltu i chodników. Nie chciało też pomóc sołectwo, poproszone o dofinansowanie tych pomysłów. 

- Z jednej strony narzekamy, że nic się nie robi, a gdy pojawia się propozycja współpracy, nie ma wsparcia ani finansowego ani mentalnego, również ze strony tych radnych - krytykuje wójt. - Moim zdaniem nazwa tego klubu to obraza dla wyborców. Jak można powiedzieć, że pięć lat spędziliśmy w radzie, nic nie zrobiliśmy i nadal jesteśmy bezradni? Inni radni robią co mogą, aby się wykazać. Jak to się mówi, ogień z butów, a w tym przypadku hamulec i do tyłu. Myślę, że wyborcy z Czarnej Dąbrówki powinni zastanowić się nad tym jak głosują. 

Inaczej to widzi rzecznik prasowy klubu “Radni bezradni”. 

- W Radzie Gminy nie mamy przebicia, więc uznaliśmy, że jako klub jesteśmy w stanie bardziej wyartykułować nasze postulaty. Chcemy żeby nasz głos był bardziej słyszalny. W tym kierunku idziemy - wyjaśnia radny Gralak. - Natomiast wójt różne rzeczy mówi i nie zawsze jest tak jak mówi. Prawda jest taka, że myśleliśmy nad nazwą “radni zaradni”, ale matematycznie jesteśmy jednak bezradni, 3 wobec 12. 

Deklaruje on, że nie będzie bezpodstawnej krytyki. Będą merytoryczne pytania.

- Niestety, w naszej gminie jest tak, że skoro się pytasz, to już jest niedobrze - dodaje Gralak. - Myślę, że kiedyś wójt nam podziękuje za tę konstruktywną krytykę.

[ZT]7039[/ZT]

CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI? KLIKNIJ I CZYTAJ DARMOWE WIEŚCI Z POWIATU!