KONIEC Ludwika Szredera na stanowisku szefa GOK Tuchomie

Epokowa zmiana personalna w gminie Tuchomie. Z funkcji dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury odchodzi Ludwik Szreder, który przez kilkanaście lat zarządzał wydarzeniami kulturalnymi w tej gminie. Przyczyną nie jest emerytura, ale milowy krok w rozwoju sportowo-kulturalnym samorządu – trwa budowa nowych obiektów: Domu Sportowca i hali widowiskowo-sportowej Olimpia. Dojdą nowe obowiązki. Władze postanowiły ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora tak naprawdę nowej instytucji zarządzającej sportem i kulturą. Szreder utrzyma zatrudnienie, ale już na funkcji zastępcy dyrektora.

– Oprócz GOK-u w Tuchomiu oraz domów kultury w Kramarzynach i Trzebiatkowej, jest również centrum międzynarodowych spotkań i przystań kajakowa. W rozmowie z dyrektorem Szrederem wyszło, że on nie czuje się na siłach, aby zarządzać tyloma obiektami i jednocześnie organizować wydarzenia kulturalne. Wspólnie ustaliliśmy, że GOK trzeba kadrowo wzmocnić – wyjaśnia wójt Jerzy Lewi Kiedrowski.

Przed ogłoszeniem konkursu zmieniono statut domu kultury. Dopisano nowy zakres zadań – sport i turystyka. Nowy dyrektor ma zająć się również pozyskiwaniem funduszy zewnętrznych dla Ośrodka Kultury i Sportu. Jego zadaniem będzie też zwiększenie liczby wydarzeń kulturalnych w gminie Tuchomie.

Dotychczasowy, wieloletni dyrektor Ludwik Szreder potwierdza, że sam zdecydował o rezygnacji. Powodem jest poszerzenie zakresu działalności o sport i turystykę. On jednak w samej kulturze czuje się najlepiej.

– Uznałem, że to za duży zakres obowiązków, a już najmłodszy nie jestem – mówi Ludwik Szreder.

Wspomina, że w domu kultury w Tuchomiu pracuje od stycznia 1992 roku.

– Miała to być praca na trzy miesiące, a zrobiło się z tego ponad 30 lat - zaznacza.

To jednak nie koniec jego kariery zawodowej, bo do ustawowej emerytury brakuje mu jeszcze sześć lat, więc jako zastępca dyrektora zajmujący się kulturą zamierza dalej pracować.

Przed podjęciem pracy w domu kultury był instruktorem i opiekunem zespołów sportowych. Później była służba wojskowa, a następnie praca w domu kultury.

– W tamtym czasie byłem najmłodszym dyrektorem domu kultury w regionie – wspomina Szreder.

[ZT]18090[/ZT]