Nie jest obserwowany przez służby specjalne, ale i tak w swoim domu wykrył mnóstwo… pluskiew. Na jego nieszczęście nie są to urządzenia elektroniczne, lecz żywe stworzenia będące prawdziwym utrapieniem. Jan Wiczkowski, znany w Bytowie jako lokalne wcielenie Michaela Jacksona, ma ogromne pretensje do władz miasta. Jego zdaniem kompletnie zignorowany został problem pluskiew w komunalnym budynku przy ulicy Miłej 28. Wiczkowski twierdzi, że mocno odbiło się to na jego zdrowiu. Żąda od burmistrza Ryszarda Sylki odszkodowania.
- Wiedząc o tej sytuacji nie powiadomili lokatorów. Myślałem, że to są jakieś niegroźne owady z kwiatów. Okazało się, że to groźne dla zdrowia pluskwy! - mówi zbulwersowany Jan Wiczkowski.
Opowiada, że w sierpniu i we wrześniu 2023 przestawiał kwiaty na balkonie, niektóre likwidował, sądząc, że to robaki, które zalęgły się w roślinach. Około 3 miesiące później dowiedział się, że w budynku komunalnym jest problem z pluskwami. Zdążyły go niejednokrotnie w nocy pogryźć, przez co powstały widoczne gołym okiem obrażenia.
- Dzwoniłem do TBS Bytowie. Usłyszałem, że miałbym ich powiadomić o tej sytuacji, ale moim zdaniem to powinno działać w drugą stronę. Skoro wiedzieli, że w jednym z mieszkań u nas jest taki problem, powinni wszystkich powiadomić - mówi Wiczkowski.
Podkreśla, że nie musi mieć wiedzy na temat gatunku owadów harcujących po jego mieszkaniu.
- Powinna być jedna informacja dla wszystkich lokatorów. To by wystarczyło - podkreśla bytowski Michael Jackson. - O podwyżkach potrafią wszystkich powiadomić, ale jeśli zalęgną się robaki, to informacja jest mocno ograniczona.
Zrobił rozeznanie w budynku. Ustalił, że pluskwy mogły wylęgnąć się w jednym z zaniedbanych mieszkań. Później przeniosły się do innych lokali. Dla Wiczkowskiego skończyło się to nie tylko pogryzieniami na całym ciele, ale i koniecznością przeprowadzenia remontu. Zrywał nawet panele podłogowe i zakładał nowe. Wydał kilka tysięcy złotych.
- Pismo od burmistrza z informacją o pluskwach otrzymałem dopiero 9 grudnia 2023 roku. Wystawione było 14 listopada, a więc prawie miesiąc wcześniej - opowiada.
We wspomnianym piśmie podpisanym przez burmistrza Ryszarda Sylkę mieszkańcy proszeni są o przyjęcie lepu monitorującego obecność insektów w lokalu. Zaapelował również o utrzymywanie czystości w mieszkaniach, zachowanie higieny i dbanie o porządek. Ostrzega, że jeśli ludzie nie będą się do tego stosować, możliwe będzie nawet rozwiązanie umowy najmu.
- Szkoda, że tak późno zostaliśmy poinformowani - dodaje Wiczkowski.
Z jego opowieści wynika, że najpierw zauważył czerwone ślady na ciele. Początkowo sądził, że to efekt działania komarów, albo uczulenie. Zaczął brać leki antyalergiczne. Dopiero po czasie dowiedział się, że insekty widziane w mieszkaniu to pluskwy. Okropnie swędziało go całe ciało, miejscami bolało. Niektóre blizny zostaną do końca życia.
- Na same maści wydałem ponad 700 zł w ciągu dwóch miesięcy - podkreśla. - Odbiło się to również na mojej psychice. W nocy mam wrażenie, że one nadal chodzą po mnie. Drapię się. Z tego powodu biorę silne leki antydepresyjne i środki nasenne. Nie wiem kiedy z tego wyjdę. Przez długi czas byłem na zwolnieniu lekarskim i wciąż nie mogę pozbierać się. Mam cukrzycę i alergię, przez co ugryzienia pluskiew oddziaływują na mnie dużo mocniej niż na inne osoby.
Obecnie problem został najprawdopodobniej załatwiony, chociaż pojedyncze pluskwy jeszcze w styczniu znajdował w mieszkaniu. Łącznie przeprowadzono 3 dezynsekcje. “Jackson” rozważa wystąpienie przeciwko gminie Bytów o wypłatę odszkodowania.
SANEPID NIE WIEDZIAŁ
Jak się okazuje, Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna nie była informowana o problemie pluskiew przy ul. Miłej 28.
- Nie wpłynęły informacje dotyczące obecności pluskiew we wskazanych lokalach mieszkalnych - mówi Anna Krefft, kierownik PSSE Bytów.
Dowiadujemy się od niej, że najczęściej pluskwy przedostają się do mieszkań przez okna, drzwi albo szczeliny. Z tymi szkodnikami walczą zwłaszcza mieszkańcy starych bloków, gdzie między piętrami występuje dużo szczelin. Problemem są też sąsiedzi, którzy nie dbają o porządek i nie wynoszą regularnie śmieci. Karaluchy i pluskwy to nieproszeni goście. Najczęściej bytują w kuchennych szafkach i blatach. Lubią nocne spacery, uciekają od światła, co znacznie utrudnia pozbycie się ich z domu. Nie należy to do łatwych zadań.
- Czasem sami przynosimy pluskwy do domu kupując i przynosząc stare meble. Aby uchronić się przed niechcianymi gośćmi należy przede wszystkim dokładnie przyjrzeć się szczelinom i szwom w tapicerce - informuje szefowa Sanepidu. - Ze względu na fakt, że insekty te mają bezpośrednią styczność z krwią, nierzadko wzbudzają strach przed chorobami i patogenami, które niosą spustoszenie w organizmie. Zdaniem naukowców owady te mogą co prawda przenosić bakterie na swoich ciałach, ale nie ma dowodów na to, że mogłoby dojść do efektywnej transmisji patogenów chorobotwórczych na ludzi. Niektóre osoby mogą doświadczać silniejszych reakcji alergicznych na ukąszenia pluskiew. W przypadku silnych reakcji alergicznych lub podejrzenia infekcji należy skonsultować się z lekarzem.
[ZT]8439[/ZT]
ZACHOWAJ CZYSTOŚĆ!
Budynek przy ulicy Miłej 28 nadzoruje Towarzystwo Budownictwa Społecznego w Bytowie. Prezes TBS Karol Miazga potwierdza, że Sanepid nie był powiadamiany. Jego zdaniem nie było takiej konieczności.
- Ten problem występuje tam od długiego czasu. Staramy się z nim walczyć przeprowadzając dezynsekcję - mówi Karol Miazga.
Dowiadujemy się, że interwencja Sanepidu mogłaby być problematyczna dla mieszkańców. Mogłoby się to skończyć przymusowym opróżnieniem budynku.
- Istnienie pluskiew wynika z zaniedbań niektórych lokatorów - zaznacza Miazga.
Dowiadujemy się, że w Bytowie podobny problem występował również w innych nieruchomościach i często nadal występuje. Jedyna skuteczna metoda to zachowanie czystości w mieszkaniach.
[ALERT]1708521241462[/ALERT]
[WIDEO]115[/WIDEO]
8 2
Karola Miazga to nie jest ten koleś, co go ojciec przywiózł do Sylki w teczce?
5 1
Michael Jackson wciąż żywy, a mówili w telewizji, że przedawkował. A tu patrz taka perełka na Miłej i Ryszard Lwie Serce Tym się nie chwalił, przecież mógł zabrać Michaela do jego rodzinnego miasta w USA.
1 1
Karol Miazga - i tyle w temacie!
0 0
Z tego co wiem to gościu od zawsze leczy się depresyjnie. No ale najlepiej powiedzieć że to przez pluskwy. Pewnie sam je przytargał, nawet nie wie... A teraz chce obwiniać innych ... Niech sam za to płaci...